Kierownictwo PiS zatwierdziło część list w wyborach samorządowych. Ostateczne decyzje do końca tygodnia
Komitet polityczny PiS zatwierdził wczoraj część list w wyborach samorządowych. Z informacji portalu PolskieRadio24.pl wynika, że decyzja w sprawie wszystkich kandydatów ma zapaść najpóźniej na początku przyszłego tygodnia. Wiceprezes PiS Mariusz Błaszczak przekazał, że partia koncentruje się przede wszystkim na propozycjach programowych.
2024-01-30, 10:27
Wczoraj komitet polityczny PiS zatwierdził część list w wyborach samorządowych - dowiedział się nieoficjalnie portal PolskieRadio24.pl. Decyzja w sprawie pozostałych kandydatów ma zapaść jeszcze w tym lub na początku przyszłego tygodnia. - Mamy już zatwierdzone listy w połowie sejmików województw. Ustaliliśmy również kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów w mniejszych miejscowościach. Nie ma jeszcze decyzji w sprawie dużych miast - mówi portalowi PolskieRadio24.pl polityk PiS pragnący zachować anonimowość.
O wybory samorządowe był pytany dziś w Sejmie wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak. - Dopiero dwa dni temu zostało opublikowane rozporządzenie określające termin wyborów na 7 kwietnia, a więc czas rejestracji listy jeszcze jest przed nami. W odpowiednim czasie przedstawimy kandydatów, przedstawimy listy wyborcze, a na razie rozmawiamy z ludźmi na temat programu Prawa i Sprawiedliwości - tłumaczył szef klubu parlamentarnego PiS. Mariusz Błaszczak dodał, że największa partia opozycyjna nie będzie mieć jednego programu. - Wybory samorządowe są wyborami lokalnymi, a więc będą programy dla poszczególnych sejmików - przekazał Błaszczak.
Byli parlamentarzyści wystartują w samorządzie
Z ustaleń portalu PolskieRadio24.pl wynika, że na listach do sejmików województw PiS wystawi kandydatów, którzy podczas ostatnich wyborów parlamentarnych nie wywalczyli mandatów. Na przykład na Mazowszu do sejmiku zamierza kandydować Marek Martynowski. Były szef senackiej części klubu PiS przegrał walkę o mandat senatora z kandydatem Trzeciej Drogi Waldemarem Pawlakiem. - Potwierdzam będą kandydował do sejmiku województwa mazowieckiego - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl.
O mandat radnego województwa mazowieckiego ma ubiegać się również Jarosław Krajewski. W ostatnich wyborach parlamentarnych nie uzyskał reelekcji do Sejmu. W wyborach samorządowych wystartuje też Krzysztof Mróz, któremu nie udało się ponownie dostać do Senatu. - Będę kandydował w wyborach samorządowych. Jeszcze nie mogę powiedzieć na jakim szczeblu - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl.
REKLAMA
PiS nie liczy na zwycięstwo w dużych miastach
Mniej prawdopodobne są transfery z Sejmu do samorządu. - Jeśli już to te osoby będą kandydować na urząd prezydenta miasta - mówi ważny polityk PiS, który pragnie zachować anonimowość. - Nie jest tajemnicą, że w dużych miastach nasi kandydaci nie mają szans na zwycięstwo. Startują po to, aby zrobić jak najlepszy wynik i poszerzyć grupę naszego elektoratu, co w przyszłości zaowocuje w wyborach prezydenckich czy parlamentarnych - dodaje. Dlatego w kilku miastach na listach mogą pojawić się obecni posłowie PiS.
W Krakowie o prezydenturę może powalczyć Łukasz Kmita, były wojewoda małopolski, który w ostatnich wyborach wywalczył mandat posła. W Poznaniu w tym kontekście najczęściej wymienia się posłów Bartłomieja Wróblewskiego i Szymona Szynkowskiego vel Sęka, a w Radomiu do startu przymierzany jest poseł Andrzej Kosztowniak. W tym ostatnim przypadku PiS realnie liczy na zwycięstwo.
W innych dużych miastach o prezydenturę mają powalczyć rozpoznawalni samorządowcy. We Wrocławiu najpoważniejszym kandydatem jest radny miejski Andrzej Kilijanek, natomiast w Białymstoku największe szanse na nominację partyjną ma marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki. W Lublinie jeszcze do niedawna najpoważniejszym kandydatem był marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski. Okazuje się jednak, że on sam nie chce ubiegać się prezydenturę w stolicy województwa.
REKLAMA
Kaczyński o kandydaturze Bocheńskiego
W przypadku dużych miast listy kandydatów na prezydentów miast nie zostały jeszcze zatwierdzone, ale w niektórych miastach wydaje się, że będzie to tylko formalność. Przykładem jest Warszawa, gdzie co najmniej od maja ubiegłego roku jedynym kandydatem jest były wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński. O to czy otrzyma on nominację PiS portal PolskieRadio24.pl pytał wczoraj po konferencji prasowej prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego.
- Bóg jeden raczy wiedzieć. Jeszcze za wcześnie, żeby o tym mówić, poczekajmy kilka dni - odpowiedział lider największej partii opozycyjnej. Sam Bocheński już jakiś czas temu wyraził gotowość do walki o prezydenturę w Warszawie. Promotorką tej kandydatury ma być Janina Goss, przyjaciółka prezesa PiS. - W przypadku stolicy także nie liczymy na zwycięstwo. Chcemy, żeby nasz kandydat zrobił jak najlepszy wynik. Wejście do drugiej tury uznalibyśmy za rezultat powyżej oczekiwań - tłumaczy poseł wchodzący w skład komitetu politycznego PiS.
PiS liczy na 5 sejmików województw
Dla Prawa i Sprawiedliwości najważniejszy będzie wynik w wyborach do sejmików województw. PiS liczy na utrzymanie stanu posiadania we wschodniej części kraju. - Województwo podkarpackie, lubelskie, podlaskie, świętokrzyskie i małopolskie - w tych pięciu sejmikach mamy największe szanse na zdobycie samodzielnej większość. Obawiam się, że w łódzkim i śląskim tym razem nie damy rady. W przypadku dolnośląskie także może być ciężko nawet o objęcie władzy w koalicji - stwierdza jeden z byłych parlamentarzystów, który również zamierza spróbować swoich sił w najbliższych wyborach samorządowych.
REKLAMA
W tych ośmiu województwach PiS udało się objąć władzę po wyborach samorządowych w 2018 roku. Cztery lata wcześniej partia Jarosława Kaczyńskiego wygrała w sześciu województwach, ale władzę zdobył tylko w jednym - podkarpackim. Na powtórkę tego scenariusza liczy obecna koalicja rządowa, o czym w wywiadzie dla portalu PolskieRadio24.pl powiedział szef klubu parlamentarnego PSL Krzysztof Paszyk.
- Jesteśmy w trudnej sytuacji. Po wyborach parlamentarnych straciliśmy władzę. Część wyborów może chcieć przyłączyć się do obozu zwycięzców. Powtórzenie rezultatu z ubiegłorocznej jesieni będzie cudem, tym bardziej, że w wyborach samorządowych nigdy nam nie szło. Te wybory będą też sprawdzianem dla obecnego kierownictwa PiS, czy potrafi jeszcze zmobilizować naszych wyborców i skonsolidować ich wokół wspólnej sprawy - stwierdza jeden z naszych informatorów.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości nie chcieli udzielać wypowiedzi pod nazwiskiem. Po zmianach władz w mediach publicznych, nawet na konferencjach prasowych nie odpowiadają na pytania kierowane przez dziennikarzy Polskiego Radia, PAP czy Telewizji Polskiej. Taka sytuacja miała miejsce chociażby wczoraj podczas briefingu Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego.
Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl
REKLAMA
- "Dwie strony". Ustawa budżetowa czeka na podpis prezydenta
- Prezydent wystosował pismo do premiera ws. zmian w Prokuraturze Krajowej
REKLAMA