Mimo sankcji wciąż trwa import produktów z rosyjskiej ropy naftowej? Jest raport BBC

Miliony baryłek paliwa wyprodukowanego z rosyjskiej ropy naftowej są nadal importowane do Wielkiej Brytanii pomimo sankcji nałożonych na Kreml w związku z wojną na Ukrainie - podała w poniedziałek stacja BBC, przywołując dwa udostępnione jej raporty.

2024-02-05, 11:18

Mimo sankcji wciąż trwa import produktów z rosyjskiej ropy naftowej? Jest raport BBC
W 2023 roku do Wielkiej Brytanii sprowadzono ok. 5,2 mln baryłek rafinowanych produktów naftowych wyprodukowanych z rosyjskiej ropy naftowej. Foto: Shutterstock/StockStudio Aerials

Wskutek istniejącej luki rosyjska ropa naftowa jest rafinowana w krajach trzecich, w szczególności w Indiach, a powstałe w efekcie tego procesu produkty sprzedawane są do Wielkiej Brytanii. Jak zaznaczyła BBC, nie jest to nielegalne i nie narusza brytyjskiego zakazu importu rosyjskiej ropy, ale osłabia sankcje mające na celu ograniczenie rosyjskich funduszy wojennych.

Rząd Wielkiej Brytanii zaprzeczył, by od 2022 roku miał miejsce jakikolwiek import ropy z Rosji. Rzecznik rządu zaznaczył jednak, że uznawane na arenie międzynarodowej "reguły pochodzenia" określają, że ropa naftowa po rafinacji w innym państwie jest klasyfikowana do celów handlowych jako pochodząca z kraju rafinacji.

Przepisy zezwalają na import

Dwa niezależne od siebie raporty, które zostały udostępnione BBC, sugerują, że przepisy dotyczące rafinacji umożliwiają import do Wielkiej Brytanii produktów wytwarzanych z rosyjskiej ropy naftowej.

Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA) zauważyło, że ta "luka rafineryjna" oznacza, iż kraje takie jak Indie i Chiny, które nie nałożyły sankcji na Rosję, są w stanie legalnie importować rosyjską ropę naftową i rafinować ją, wytwarzając produkty naftowe, takie jak paliwo lotnicze i olej napędowy, a następnie eksportować te produkty do Wielkiej Brytanii i UE.

REKLAMA

Czytaj także:

- Problem z tą luką polega na tym, że zwiększa ona popyt na rosyjską ropę naftową i umożliwia większą sprzedaż pod względem wolumenu, a także podnosi jej cenę, co z kolei zwiększa fundusze przesyłane do skarbca wojennego Kremla - powiedział w rozmowie z BBC Isaac Levi, szef CREA ds. polityki europejskiej i rosyjskiej oraz analiz energetycznych.

Według danych udostępnionych BBC przez CREA, w ciągu 12 miesięcy obowiązywania zakazu importu rosyjskiej ropy naftowej - od grudnia 2022 roku - do Wielkiej Brytanii sprowadzono produkty naftowe wytworzone z rosyjskiej ropy, których wartość wynosiła około 569 mln funtów.

W niezależnym od CREA raporcie grupa Global Witness oszacowała, że w 2023 roku do Wielkiej Brytanii sprowadzono około 5,2 mln baryłek rafinowanych produktów naftowych wyprodukowanych z rosyjskiej ropy naftowej. Większość importowanego paliwa - 4,6 mln baryłek - stanowiło paliwo lotnicze, które, według badaczy grupy, było wykorzystywane w jednym na 20 lotów w Wielkiej Brytanii.

REKLAMA

"Luka rafineryjna"

Lela Stanley, kierująca kampanią zespołu ds. Ukrainy w Global Witness, powiedziała, że podczas gdy "rząd Wielkiej Brytanii potępia wojnę na Ukrainie, pozostaje współwinny sprzedaży rosyjskiej ropy naftowej, utrzymując otwartą lukę rafineryjną". "Każdy funt wydany na rosyjską ropę pomaga Putinowi płacić za jego brutalną wojnę" - podkreśliła.

Według obu raportów, istniejąca luka pośrednio zapewniła Kremlowi wpływy podatkowe o wartości ponad 100 mln funtów. Stwierdzono również, że większość importu produktów naftowych z rosyjskiej ropy do Wielkiej Brytanii pochodziła głównie z trzech rafinerii ropy naftowej w Indiach - Jamnagar, Vadinar i New Mangalore, a reszta z dziewięciu innych rafinerii w kilku krajach, w tym w Chinach.

Dane Międzynarodowej Agencji Energii pokazują, że import rosyjskiej ropy naftowej przez Indie zwiększył się od czasu ataku Kremla na Ukrainie. W odpowiedzi na sankcje Rosja obniżyła ceny ropy, by przyciągnąć nowych nabywców. Dane te pokazują również, że od czasu inwazji zanotowano także wzrost importu indyjskiego paliwa lotniczego i oleju napędowego przez Wielką Brytanię.

Czytaj także:

PAP/IAR/PR24.pl/mk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej