Pogłębiają się problemy rosyjskiej gospodarki. Kreml zaprzecza
Rosja nie zatrzyma postępującego upadku swojej gospodarki - oceniają ekonomiści. Eksperci wskazują, że najsilniej na kondycję rosyjskich firm, banków i sektora usług wpływają antywojenne sankcje Zachodu oraz kontynuowanie agresji na Ukrainę. Do tej pory najbardziej ucierpiały sektory: energetyczny, bankowy i nowoczesnych technologii komunikacyjnych.
2024-02-19, 11:03
Niezależny ekspert Maksim Mironow jest przekonany, że sytuacja byłaby jeszcze gorsza, gdyby nie było nielegalnych dróg omijania zachodnich sankcji. Twierdzi, że rosyjski sektor bankowy wciąż broni się przed upadkiem tylko dlatego, że państwo kontroluje prywatne konta walutowe Rosjan i papiery wartościowe, należące do zagranicznych inwestorów.
Kurczy się eksport
Rosyjski eksport bez uwzględnienia surowców naturalnych i paliw zmniejszył się o 23 proc. (o 44,1 mld USD) w 2023 roku - podał portal The Moscow Times. Dane o eksporcie i imporcie świadczą też, że w wymianie handlowej Rosja staje się coraz bardziej zależna od Azji.
Dane te przeczą zapewnieniom Władimira Putina, że Rosja przestała być wyłącznie dostawcą paliw. Gospodarka rosyjska szybko traci możliwości sprzedawania za granicę towarów innych niż surowce mineralne.
REKLAMA
W 2022 roku wartość eksportu bez uwzględnienia surowców i paliw sięgała 190,4 mld USD, a rok wcześniej - 194,2 mld USD. Po raz ostatni na podobnym jak ubiegłoroczny poziomie wartość tego eksportu kształtowała się w 2012 roku - wyniosła wtedy około 145 mld USD.
Jak informowała w ostatnich dniach agencja Reutera, w 2023 roku, gdy handel Rosji z krajami europejskimi - na skutek sankcji - bardzo osłabł, wzrósł udział krajów azjatyckich w wymianie handlowej.
Wartość eksportu rosyjskiego do Azji wzrosła do 72 procent, a wartość importu - do 68 procent. Są to dane rosyjskiej służby celnej. Wraz z nałożeniem sankcji zachodnich na Rosję z powodu inwazji na Ukrainę władze rosyjskie przestały publikować szczegółowe dane statystyczne o eksporcie i imporcie z każdego miesiąca.
Z powyższą narracją nie zgadzają się władze rosyjskie, twierdząc, że gospodarka jest w świetnej kondycji.
Potrzeby gospodarki wojennej
W 2023 roku Rosja sprowadziła z Uzbekistanu 25 razy więcej bawełny niż w roku 2019; surowiec ten jest wykorzystywany do produkcji prochu strzelniczego i amunicji. Bawełna poddawana jest obróbce w celu uzyskania celulozy, niezbędnej przy produkcji m.in. prochu strzelniczego i amunicji - zarówno małego kalibru jak też do ładunków czołgowych i pocisków lotniczych.
REKLAMA
W 2020 r. władze Uzbekistanu podpisały umowę ze znajdującą się w stolicy rosyjskiego Tatarstanu Kazańską Fabryką Prochu. Rosja zobowiązała się dostarczać Uzbekistanowi proch strzelniczy i uruchomić produkcję w tym kraju, a Uzbekistan z kolei zobowiązał się dostarczać Rosji bawełnianą celulozę. Jednak fabryka ta kupowała uzbecką bawełnę od 2019 r. Wówczas zakupiła w środkowoazjatyckim kraju 48 ton surowca na kwotę 60 tys. USD, w 2023 r. już 1225 ton za 2,1 mln USD.
Kazańska Fabryka Prochu objęta jest unijnymi sankcjami. Kupuje ona bawełnę m.in. od podmiotu pod nazwą Fergana Chemical Plant. Jej właścicielami są dwaj obywatele Rosji - Rustam Muminow i Michaił Głuchow. Ten pierwszy kontroluje też inną firmę, dostarczającą do Rosji surowiec służący do produkcji broni - Raw Materials Celulose (w 2023 r. dostarczył co najmniej 253 tony bawełny do innej rosyjskiej fabryki broni w Tambowie). Muminow jest również wspólnikiem spółki Alliance Capital z siedzibą w Warszawie, w której prezesem zarządu jest Rosjanka Victoria Bonkovska.
Ze strony KRS wynika, że główną działalnością Alliance Capital są "roboty związane z budową obiektów inżynierii wodnej i lądowej", a spółka w 2022 roku wykazała stratę. Rosyjski serwis BBC ustalił, że Victoria Bonkovska jest najprawdopodobniej córką Rustama Muminowa, właściciela Fergana Chemical Plant.
REKLAMA
Bawełna z Uzbekistanu
Warto zwrócić uwagę na etyczny aspekt eksportu bawełny z Uzbekistanu. Gospodarka tego środkowoazjatyckiego państwa w dużej mierze opiera się na eksporcie tego surowca. W roku 2020 uprawy bawełny zajmowały ponad milion hektarów - jedną czwartą wszystkich gruntów ornych w państwie. Do jej zbioru od dziesięcioleci wykorzystywana jest praca przymusowa. W sezonie zbiorów nawet dwa miliony ludzi udaje się na pola - zazwyczaj nie dobrowolnie. Międzynarodowa Organizacja Pracy stwierdziła, że jest to największa sezonowa mobilizacja pracowników na świecie.
Do zbiorów wysyłani są studenci i pracownicy sektora budżetowego. Przez dziesięciolecia do zbiorów wysyłano także dzieci - rok szkolny tradycyjnie zaczynał się od "zielonej szkoły", trwającej aż do końca zbiorów. Dzięki naciskom obrońców praw człowieka po śmierci pierwszego prezydenta Uzbekistanu Islama Karimowa w 2016 r. zaprzestano tych praktyk. Miał na to wpływ także bojkot uzbeckiej bawełny przez światowe marki odzieżowe.
BBC poinformowała, że bawełna sprowadzana z Uzbekistanu stanowi połowę importu tego surowca do Rosji. Pozostałą część - zaznacza serwis - Rosja sprowadza z innego środkowoazjatyckiego kraju, Kazachstanu.
PR24/IAR/PAP/mib
REKLAMA