Szykował przejście Białorusi do demokracji, wysłano go na śmierć. Kim był zmarły więzień?

- Dobry, szczery człowiek. Uczył mnie kwestii prawnych, gdy byłem jeszcze młodym przedsiębiorcą. Dwa lata nosił pomarańczowy szalik, który przywiózł z pierwszego Majdanu, był on dla niego bardzo ważny - wspomina Ihara Lednika Alaksandr Makajeu, działacz białoruski, jego wieloletni przyjaciel. - Był inwalidą. Władze dobrze wiedziały, co robią, zsyłając go do kolonii karnej - wspominał opozycjonista Wiaczesław Siwczyk.

2024-02-21, 20:20

Szykował przejście Białorusi do demokracji, wysłano go na śmierć. Kim był zmarły więzień?
Ihar Lednik był znaną postacią na Białorusi. Foto: Twitter/Swiatłana Cichanouska

Białorusini z niezależnych środowisk pogrążeni są w bólu po śmierci 63-letniego Ihara Lednika. Jest to piąty więzień polityczny, który zmarł w łukaszenkowskim więzieniu. Był członkiem partii Białoruska Socjaldemokratyczna Hromada i członkiem Sejmu Ruchu Solidarności Razem.

O śmierci Ihara Lednika poinformowano 20 lutego. W 2022 roku został on skazany na trzy lata kolonii karnej za obrazę Łukaszenki, mimo że był inwalidą drugiej grupy, ciężko chorym na serce i żołądek. Był to dla niego de facto wyrok śmierci. 

Ze wspomnień działaczy, którzy z nim pracowali, wynika, że był niezwykle pracowity, oddany Białorusi. Był twórcą wielu projektów dotyczących przemian na Białorusi. Znał dobrze kwestie prawne, gospodarcze.

Wspominany jest jako dobry, szczery człowiek, chętnie pomagający innym. Po 2020 roku zdecydował się pozostać na Białorusi. 

REKLAMA

W mediach społecznościowych pojawiają się wspomnienia, z których wynika, że Ihar Lednik był tak ciężko chory, iż niemal cały czas w zakładzie karnym musiał spędzać w części medycznej więzienia.

Zadzwonił, ale został na Białorusi

Wiaczesław Siwczyk mówił, że po raz ostatni rozmawiał z Lednikiem w 2022 roku. Zadzwonił do niego z Białorusi. Namawiał go do wyjazdu, ale Lednik chciał wziąć udział w jeszcze jednym wydarzeniu w Mińsku. I nie zdążył opuścić kraju - został zatrzymany.

Wiaczesław Siwczyk, który znał Ihara Lednika przez ostatnie 15 lat mówił, że był on ekspertem uznawanym za granicą, szczerym człowiekiem i że tworzył program przejścia Białorusi do demokracji.

Jak wskazał Wiaczesław Siwczyk, Lednik już 20 lat temu był więziony przez reżim, ale nie był uznany za więźnia politycznego. On sam poznał go po tzw. protestach 2006 roku, tzw. Płoszczy Kalinowskiego. Ihar Lednik był wtedy działaczem ruchu przedsiębiorców.

REKLAMA

- Napisał nawet długi program o przejściu od dyktatury do demokracji. Nie można było wówczas realizować tego programu - bo Białoruś nie miała wtedy sojuszników w walce z łukaszenkowskim reżimem. Jednak z tego programu zaczerpnęliśmy potem jeden element: włączanie Białorusi do Rady Europy. Wzmacnianie dyktatury powodowało, że Białoruś była jedynym krajem w Europie, którego obywatele nie mieli prawa zwracać się do strasburskiego sądu praw człowieka - podkreślił.

I by to zmienić, my z Ruchu Solidarności Razem wspólnie z Iharem prowadziliśmy kampanię „Białoruś do Rady Europy”.

- W związku z każdymi sfałszowanymi wyborami Ihar Lednik kierował do prokuratury apel, by pociągnęli do odpowiedzialności Łukaszenkę, który po raz kolejny dopuszcza się bezprawnego zamachu na władzę. Bo Łukaszenka nigdy nie miał prawa kandydować od 1996 roku - powiedział Wiaczesław Siwczyk.

Te apele przekazywał niezależnym mediom. Jak przekazał, prokuratura zawsze jednak bała się zajmować takimi skargami.

REKLAMA

Ekspert Partnerstwa Wschodniego

Lednik był znany jako ekspert w środowisku międzynarodowym - przekazał także portalowi PolskieRadio24.pl Wiaczesław Siwczyk.

Zaznaczył, że Lednik uczestniczył w pracach Partnerstwa Wschodniego. - Był także rzadkim znawcą kwestii memorandum budapeszteńskiego - dodał. Powiedział, że Lednik konsekwentnie zajmował się tą sprawą. W memorandum tym gwarantowano, że po wywiezieniu broni jądrowej z Białorusi, Ukrainy i Kazachstanu Rosja, USA i Wielka Brytania stają się gwarantami suwerenności i integralności terytorialnej tych państw.  

Siwczyk dodał, że wedle jego wiedzy po 2019 roku Lednik pracował przez dłuższy czas nad kwestią memorandum w Ukrainie.

- Jego zabójstwo w więzieniu łukaszenkowskim to wyzwanie dla USA, Wielkiej Brytanii, które zapomniały o swoich podpisach pod memorandum - zaznaczył.

REKLAMA

- Fakt, że Łukaszenka jest u władzy tyle lat, to, że na Białorusi panuje terror i represje, ma swoje konsekwencje. Białoruś przekształca się w czarną dziurę Europy, w której zabija się Białorusinów. Ta straszna wiadomość o morderstwie Igora Lednika po raz kolejny przypomina o tej katastrofie humanitarnej - mówił Siwczyk.

- Ihar był niepełnosprawny. Gdy wydawano wyrok, władze doskonale zrozumiały, że ten człowiek nie może przebywać w więzieniu - podkreślał.

Uczestniczył w wielu programach gospodarczych, prawnych

Alaksandr Makajeu mówił, że jego przyjaciel uczestniczył w wielu programach na rzecz przedsiębiorców i na rzecz Białorusi.

- Cały czas pomagał przedsiębiorcom. Uczestniczył we wszystkich akcjach Rady Koordynacyjnej Przedsiębiorców Białorusi. Wówczas prezentowaliśmy razem kampanię odsunięcia Łukaszenki od władzy, ale wtedy tego programu nie przyjęła opozycja - przekazał. Jego przyjaciel, jak wspominał, pomagał grupie roboczej przy ministerstwie gospodarki w kwestiach prawnych ochrony przedsiębiorców. Doradzał także w kwestii uproszczenia rejestracji firm, opracował programy dotyczące rehabilitacji więźniów politycznych - zaznaczył Alaksandr Makajeu. Lednik był członkiem grupy eksperckiej Partnerstwa Wschodniego, gdzie podkreślał wagę idei memorandum budapeszteńskiego i wagę pociągnięcia do odpowiedzialności Rosji i Łukaszenki - przekazał.

REKLAMA

Śmieć piątego więźnia politycznego na Białorusi

We wtorek poinformowano, że piąty już białoruski więzień polityczny, Ihar Lednik, stracił życie w więzieniu. W areszcie i w więzieniu przebywał od kwietnia 2022 roku, w warunkach osadzenia przechodził operację żołądka.

Jak przekazują mediom białoruskim koledzy z partii Hramada, Lednik był zdeklarowanym przeciwnikiem porozumień Rosji i Białorusi, szukał sposobów na to, by doprowadzić do ich unieważnienia czy potępienia na arenie międzynarodowej. Bardzo ważna była dla niego sytuacja na Ukrainie.

Jak podało Radio Swaboda, dopiero po śmierci więźnia politycznego wyszło na jaw, że Ihar Lednik odbywał karę w kolonii w Bobrujsku, dokąd został przeniesiony z zakładu z Mohylewa. Śmierć nastąpiła w szpitalu w Mińsku - wskazano.

REKLAMA

Skazany za obrazę Łukaszenki na trzy lata więzienia

Narodowy Zarząd Antykryzysowy i b. ambasador w Polsce Paweł Łatuszka przypominają, że "sędzia Tatsiana Szotik skazała Ihara Lednika na trzy lata pozbawienia wolności na podstawie artykułu 367 część 2 Kodeksu karnego Republiki Białoruś. Zgodnie z materiałami sprawy karnej, Igor Lednik złożył do publikacji w czasopiśmie artykuł pod tytułem "Międzynarodowo uznana neutralność Białorusi - gwarancja bezpieczeństwa w regionie OBWE". Według śledztwa artykuł zawierał "świadomie fałszywe informacje, które obrażały honor i godność Łukaszenki". Więzień polityczny był (początkowo) przetrzymywany w kolonii nr 15 w Mohylewie".

Więźniowie nie otrzymują pomocy medycznej, inwalidzi są posyłani do więzienia, wielu jest torturowanych

Dźmitry Sałaujeu przypomniał niedawno w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl, że wiemy już o co najmniej czterech innych więźniach politycznych, którzy de facto zmarli w związku z torturami i z tego powodu, że nie została im udzielona pomoc medyczna. Opozycjonista Mikałaj Klimowicz był chory na serce i jeszcze podczas procesu mówił, że w więzieniu czeka go śmierć. Zmarł miesiąc po przetransportowaniu go do kolonii karnej. Znany malarz Aleś Puszkin stracił życie, bo nie udzielono mu pomocy medycznej w związku z wrzodami żołądka. Dopiero kilka godzin przed śmiercią trafił do szpitala. - Z kolei Witold Aszurak został najprawdopodobniej pobity w więzieniu przez funkcjonariuszy i zmarł w karcerze. Są informacje, że prześladowano go za mówienie w języku białoruskim. Jego ciało oddano rodzinie ze śladami pobicia. Być może pobito go tak, że nie był w stanie przeżyć. A w tym roku życie stracił Wadzim Hraśko. Zmarł na zapalenie płuc. W XXI wieku nie trzeba umierać na tę chorobę - wyjaśniał działacz Wiasny.

Władze białoruskie ukrywają informacje o zgonach więźniów politycznych. Administracja więzienna robi wszystko, by ukryć, że byli torturowani lub nieludzko traktowani.

Na Białorusi jest co najmniej 1500 więźniów politycznych. 

REKLAMA

Today, we face another tragedy in #Belarus: another political prisoner has died. With at least a dozen more suffering from serious health issues - cancer, heart conditions, leukemia - we call on the global community to respond & support efforts to free them. Every moment counts

***

Czytaj także:

PolskieRadio24.pl/in./ Agnieszka Kamińska, PolskieRadio24.pl

wmkor

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej