LM siatkarzy. Jastrzębski Węgiel bez zwycięstwa, ale z szansami na półfinał. "Sprawa jest otwarta"

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla przegrali na wyjeździe z włoskim Gas Sales Daiko Piacenza 2:3 w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów, ale wciąż wierzą w awans do czołowej czwórki rozgrywek. - Nie ma się co załamywać. To tylko pierwsza część spektaklu, mam nadzieję, że druga będzie dla nas - powiedział Jurij Gładyr.

2024-02-22, 14:13

LM siatkarzy. Jastrzębski Węgiel bez zwycięstwa, ale z szansami na półfinał. "Sprawa jest otwarta"
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla liczą na awans do półfinału Ligi Mistrzów. Foto: PAP/Piotr Polak
  • Mecz rewanżowy jastrzębianie rozegrają na swoim parkiecie 28 lutego
  • W poprzedniej edycji Ligi Mistrzów Jastrzębski Węgiel dotarł aż do finału

- Musimy zrozumieć, że to my graliśmy słabiej. Nie tak, jak przyzwyczailiśmy do tego naszych kibiców. Rywal, zespół z najwyższej półki, rozegrał z kolei bardzo dobre spotkanie. Uważam, że kluczowe było wygranie czwartego seta (przy stanie 1:2). Jesteśmy pewni, że u siebie w domu nasi kibice poniosą nas do zwycięstwa – dodał środkowy bloku.

Sprawa awansu otwarta. "Musimy zregenerować siły"

Jurij Gładyr podkreślił, że wraz z kolegami musi zregenerować siły po środowym spotkaniu. - Cała sprawa jest naprawdę otwarta. Dlatego nie ma co się załamywać. To tylko pierwsza część tego spektaklu. Miejmy nadzieję, że druga będzie dla nas. Musimy zregenerować siły, bo mecz był intensywny, szarpany – stwierdził siatkarz.

Zaznaczył, że minimalna porażka dodaje optymizmu przed rewanżem zaplanowanym na 28 lutego.

- Wywozimy dwa wygrane sety. To ważne, bo w rewanżu zwycięstwo 3:0 lub 3:1 da nam awans do półfinału. Tej myśli się trzymajmy. Trzeba poprawić sferę mentalną, wyjść bardziej pewnym na boisko. Przeciwnicy grają bardzo dobrze, są na światowym poziomie, ale nie oszukujmy się – my też mamy bardzo dobrą paczkę. Musimy pokazać charakter, który pomoże nam awansować – podsumował Gladyr.

Jastrzębski Węgiel chce kolejnego finału LM

Zwycięzca tej rywalizacji zagra z lepszym z pary Ziraat Bank Ankara (Turcja) - Guaguas Las Palmas (Hiszpania).

- Przegraliśmy mecz, więc jesteśmy rozczarowani, szczególnie drugim setem, kiedy mogliśmy prowadzić 2:0 (pierwszego wygrali jastrzębianie). Walczyliśmy do końca. Zespół dobrze zareagował na przegranego trzeciego seta (16:25). W rewanżu nasza hala będzie "w ogniu". Musimy wierzyć, bo pokazaliśmy dziś, że potrafimy walczyć z tym rywalem i też jesteśmy mocni. Grając z taką drużyną nie możesz oczekiwać, że będziesz dominował przez cały czas. Są momenty lepsze i gorsze – dodał kapitan mistrza Polski Benjamin Toniutti.

Jastrzębianie w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów doszli do finału, w którym przegrali w Turynie z kędzierzyńską Zaksą 2:3.

Czytaj także:

/empe, PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej