Andrzej Kołodyński: Elizabeth Taylor była prawdziwą gwiazdą
Legenda Hollywood Elizabeth Taylor zmarła w szpitalu, w którym przebywała od sześciu tygodni z powodu niewydolności serca. Miała 79 lat.
2011-03-24, 06:23
Posłuchaj
Krytyk filmowy Andrzej Kołodyński wspominając Taylor podkreślił, że aktorka "swoją bezkompromisowością spowodowała, że inni aktorzy mogli marzyć o lepszej pozycji w przemyśle filmowym".
- Stworzyła nową sytuacje gwiazdy filmowej, była pierwszą, która zażądała miliona dolarów za rolę, to była rola Kleopatry - zaznaczył.
Kołodyński stwierdził, że kunszt aktorski Liz Taylor ukazał się w filmie "Kto się boi Virginii Woolf?". - W tym filmie potrafiła się postarzeć, odejść od tego swojego wizerunku gwiazdy jaśniejącej urodą i zagrać rolę naprawdę bardzo dramatyczną - powiedział.
Beata Tyszkiewicz w rozmowie z IAR oceniła, że Liz Taylor nie była typem gwiazdy, której kariera wynika tylko z urody.
REKLAMA
- Jej wybitna uroda zaciążyła jak gdyby na niej, ale ona się temu wymknęła (...) umiała rozwinąć swoje skrzydła aktorskie i te skrępowanie urodą nie zaważyło na jej całym życiu - podkreśliła Tyszkiewicz.
Liz Taylor zagrała w ponad 60. filmach. Najlepszy okres jej kariery zawodowej przypadł na lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte. Wystąpiła wówczas w tak głośnych tytułach jak: "Olbrzym", u boku Jamesa Deana, "Poskromienie złośnicy", "Ivanhoe" "Butterfield 8" . "Kleopatra", "Kotka na gorącym, blaszanym dachu", "Kto się boi Virginii Woolf?"i "Haiti - wyspa przeklęta".
Dwukrotnie otrzymała Oskara - najważniejsze wyróżnienie w świecie filmowym, za role w filmach: "Kto się boi Virginii Woolf?" oraz "Butterfield 8".
IAR, aj
REKLAMA
REKLAMA