Policyjny "nalot" na siedzibę czeskiego związku tenisowego. Pięć osób usłyszało zarzuty

Policja wkroczyła do siedziby czeskiego związku tenisowego. Prokuratura postawiła zarzuty pięciu osobom. Czarne chmury zbierają się zwłaszcza nad zarządzającym organizacją od 1998 roku prezesem Ivo Kaderką.

2024-02-28, 14:40

Policyjny "nalot" na siedzibę czeskiego związku tenisowego. Pięć osób usłyszało zarzuty
Prezes Ivo Kaderka i Karolina Pliskova. Foto: PAP/CTK/Ludek Perina

Funkcjonariusze weszli do siedziby związku 27 lutego o godz. 9. Śledczy pracowali nad tą sprawą od roku. - Policja wszczęła postępowanie wobec czterech osób w związku z nieprawidłowościami przy wydatkowaniu dotacji - poinformowała prokurator Lenka Bradacova. Choć pierwotnie na celowniku śledczych byli czterej podejrzani, to w toku podjętych we wtorek czynności zarzuty postawiono również piątej osobie. Z jednej strony wchodzi w grę wyłudzenie dotacji, z drugiej - uzyskanie korzyści majątkowej przy zamówieniu publicznym.

Jako pierwsza o nielegalnym procederze przed rokiem poinformowała starcja Radiozurnal. Według jej doniesień związek przelewał dziesiątki milionów koron stowarzyszeniu kontrolowanemu przez członka zarządu i prawą rękę prezesa Kaderki Vojtecha Flegla, który pośredniczył w organizacji turniejów. Część pieniędzy trafiała potem do jego firm. Tylko w 2021 roku na konta prowadzonych przez niego podmiotów w ten sposób trafiło 41 mln koron, czyli prawie 7 mln złotych.

Oprócz Kaderki i Flegla zarzuty usłyszeli także sekretarz Jakub Fastr, księgowa Hanna Baierova, a także powiązany ze znanym klubem z Prostejova trener Daniel Vacek. 

To największa tego rodzaju afera w czeskim sporcie od lat. "Gdyby szef czeskiego tenisa trafił za kratki, byłaby to śmierć kliniczna związku. Przecież Kaderka rządzi twardą ręką od 1998 roku i - z pewną przesadą - w siedzibie związku bez jego zgody sprzątaczka nie jest w stanie nawet opróżnić kosza" - opisuje z przekąsem dziennik "Blesk".

REKLAMA

Czytaj także:

bg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej