Witold Zembaczyński o pracach komisji ds. Pegasusa: Jarosław Kaczyński wprowadzał komisję w błąd

2024-03-18, 08:55

- Jarosław Kaczyński swoim sposobem składania zeznań, zarówno ich treścią, jak i podejściem do komisji, sam nas zobligował do tego, żeby być ponownie wezwanym, tylko tym razem będzie wezwany prawdopodobnie w charakterze świadka, który będzie musiał się skonfrontować z innym świadkiem - mówił w Polskim Radiu 24 Witold Zembaczyński, członek komisji powołanej do zbadania sprawy Pegasusa.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zeznawał przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Były wicepremier odmówił złożenia pełnej treści przysięgi przed rozpoczęciem przesłuchania, tłumacząc, że nie może ujawnić wszystkiego, co wie, ponieważ część tych informacji jest utajniona.

Jarosław Kaczyński ponownie stanie przed komisją

Witold Zembaczyński komentował zeznania prezesa PiS. - Już na tym etapie widać, w jak wielu miejscach Jarosław Kaczyński wprowadzał komisję w błąd, chociażby w zakresie tego, że nigdy nie słyszał, nie widział, nie znał osób z firmy Matic, podmiotu pośredniczącego w zakupie Pegasusa (…). Sam otworzył drogę do tego, by ponownie zeznawać, prawdopodobnie w charakterze konfrontacji - zaznaczył.

"Taktyka wprowadzenia chaosu w prace komisji"

- To, co mną wstrząsnęło w trakcie prac tej komisji śledczej, to fakt, że Jarosław Kaczyński występujący przed komisją w roli świadka powołał się na tajemnice prawnie chronione, zrobił to w całkowicie nieuprawniony sposób. Zaprosiliśmy go przed komisję w charakterze świadka do składania zeznań w trybie jawnym na jawne okoliczności, zadając pytania dostępne w jawnych źródłach. W trakcie wielogodzinnego przesłuchania nie zasłonił się on tajemnicą państwową. To była tylko taktyka wprowadzenia chaosu w prace komisji; środowisko PiS i jego koalicjantów zdaje sobie sprawę z potęgi tej afery - dodał Zembaczyński.

"Jarosław Kaczyński nie szanował obowiązku świadka"

Komisja przegłosowała w związku z tym wniosek do Sądu Okręgowego w Warszawie o ukaranie świadka z powodu złożenia przez niego niekompletnego przyrzeczenia. - Jarosław Kaczyński traktował to całe wydarzenie w sposób taki, który stawiał go ponad prawem. To jest też informacja dla opinii publicznej. Jarosław Kaczyński nie szanował obowiązku świadka wynikającego z prawa czy zasad pracy komisji, która jest ściśle określonym rytuałem: świadek się stawia, zostają mu odczytane jego prawa i obowiązki, składa ślubowanie, ma swobodną część wypowiedzi, potem są pytania. Tam nie ma miejsca na pyskówki czy cokolwiek prezes próbował robić. Tym showmańskim podejściem do komisji obnażył starego dobrego prezesa, człowieka, który nie szanuje prawa - komentował Zembaczyński.

REKLAMA

Posłuchaj

Witold Zembaczyński o przesłuchaniu Jarosława Kaczyńskiego przed komisją śledczą (Polskie Radio 24 / 24 Pytania - Rozmowa Poranka) 13:28
+
Dodaj do playlisty

Komisja śledcza ds. Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.

Czytaj także:

Więcej w zapisie audycji.

* * *

Audycja: 24 pytania - Rozmowa poranka

REKLAMA

Prowadząca: Agnieszka Drążkiewicz

Gość: Witold Zembaczyński

Data emisji: 18.03.2024

Godzina emisji: 7.33

REKLAMA

PR24/ka/kormp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej