Rosyjska rakieta nad Polską. Polska chce wyjaśnień od Moskwy. "Kolejne naruszenie"
Rosyjska rakieta wtargnęła w niedzielę nad ranem w polską przestrzeń powietrzną. Głos ws. incydentu zabierają przedstawiciele władz. "Polska będzie domagała się od Federacji Rosyjskiej wyjaśnień w związku z kolejnym naruszeniem przestrzeni powietrznej kraju" - poinformował rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
2024-03-24, 10:07
"Przede wszystkim zaś wzywamy Federację Rosyjską do zaprzestania terrorystycznych ataków z powietrza na mieszkańców i terytorium Ukrainy oraz zakończenia wojny i zajęcia się wewnętrznymi problemami kraju" - czytamy w komunikacie.
Rzecznik resortu dyplomacji podkreślił, że Polska potępia "wszelkie formy terroryzmu i próby rewizji granic przy użyciu siły". Wyraził też współczucie wobec ofiar rosyjskich bombardowań i ich bliskich.
Wtargnięcie rosyjskiego pocisku. Szef MON rozmawiał z ministrem spraw zagranicznych
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz mówił dziś podczas konferencji prasowej w Krakowie, że Rosja narusza prawo międzynarodowe. Zwrócił na to uwagę w kontekście incydentu nad Polską. Poinformował, że rozmawiał o sprawie z szefem polskiej dyplomacji Radosławem Sikorskim.
- W ostatnich dniach jesteśmy uczestnikami nasilonych ataków na Ukrainę. Od kilku dni, prawie codziennie, ogłaszane są alarmy, jak nie w całej Ukrainie, to w jej części. Wszystkie systemy polskie są wtedy również aktywowane - mówił.
REKLAMA
Szef MON powiedział także, że gdyby pojawiła się przesłanka, że rosyjska rakieta zmierza w kierunku znajdującego się w Polsce celu, zostałaby zestrzelona. - Każda taka sytuacja jest indywidualnie rozpatrywana - zaznaczył. Decyzję strony polskiej podjętą ws. niedzielnego incydentu nazwał "zapewniającą bezpieczeństwo Polsce".
Rosyjska rakieta nad Polską. Rzecznik Dowództwa: mieliśmy wiedzę ws. kierunku lotu
O godz. 4.23 rakieta manewrująca lecąca z Rosji przez kilkadziesiąt sekund znalazła się nad Polską, po czym wleciała w przestrzeń nad Ukrainą. Rzecznik Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych podpułkownik Jacek Goryszewski mówił, że dwie godziny wcześniej z rosyjskich lotnisk wystartowały bombowce strategiczne. W efekcie działań agresora jeden z pocisków przekroczył granicę naszego kraju na wysokości Oserdowa na Lubelszczyźnie. - Poruszał się z prędkością niemalże 800 km/h, na wysokości 400 m - dodał rzecznik.
Jak mówił, pocisk po pokonaniu 2 km na terytorium Polski opuścił je. Był obserwowany radiolokacyjnie. Dowództwo miało wiedzę dot. trajektorii i kierunku lotu, spodziewano się, w jakim kierunku rakieta może wylecieć z naszego kraju.
Posłuchaj
ms/IAR, PAP, PR24
mpkor
REKLAMA