Byli prezesi NBP o Trybunale Stanu dla Adama Glapińskiego. "Wniosek jest uzasadniony"

Adam Glapiński powinien stanąć przed Trybunałem Stanu dlatego, że łamał konstytucję drukując pieniądze dla finansowania deficytu budżetu, a nie, że angażował się politycznie - powiedział były prezes NBP Leszek Balcerowicz. Podobnie uważa Hanna Gronkiewicz-Waltz, również była prezes NBP.

2024-03-26, 10:00

Byli prezesi  NBP o Trybunale Stanu dla Adama Glapińskiego. "Wniosek jest uzasadniony"
L. Balcerowicz: prezes NBP Adam Glapiński łamał konstytucję; to powód, by postawić go przed TS.Foto: Shutterstock/MOZCO Mateusz Szymanski

Szef sejmowej komisji finansów publicznych Janusz Cichoń (KO) informował, że wstępny wniosek o postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu zostanie złożony w Sejmie we wtorek o godz. 12. Złożenie wniosku było jednym z elementów programu "100 konkretów na 100 dni", który został ogłoszony przez Koalicję Obywatelską przed wyborami.

- Zaangażowanie polityczne nie jest uzasadnionym powodem do stawiania prezesa NBP przed Trybunałem Stanu - powiedział były prezes NBP Leszek Balcerowicz.

Jego zdaniem bardziej uzasadnionym powodem do postawienia Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu jest to, że prezes NBP łamał konstytucję.

- Moim zdaniem poważnym uzasadnieniem jest to, że łamał konstytucję, mówiąc popularnie, drukując pieniądze dla finansowania deficytu budżetu - tłumaczył.

REKLAMA


Odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu. Źródło: PAP Odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu. Źródło: PAP

Złożenie wniosku zapowiedział w ubiegłym tygodniu premier Donald Tusk. Z treści wniosku, wynika, że zarzuty pod adresem Glapińskiego dotyczą m.in. pośredniego finansowania deficytu budżetowego przez skup obligacji, interwencji na rynku walutowym bez należytego upoważnienia od zarządu NBP oraz uchybienia innych obowiązków, w tym upolitycznienia banku.

Wniosek uzasadniony

- Wniosek o postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunał Stanu jest uzasadniony - powiedziała była prezes NBP, była wiceprezes EBOiR i była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

- W mojej ocenie doszło do złamania konstytucji, która w art. 227 mówi m.in., że prezes NBP nie może być członkiem partii politycznej. Tutaj nie chodzi o sprawy czysto formalne, bo przecież można formalnie się z partii wypisać, ale nadal ją wspierać - dodała.

Jej zdaniem właśnie do takiej sytuacji doszło w przypadku obecnego prezesa NBP.

REKLAMA

- Nie był formalnie członkiem PiS, ale to nie znaczy, że był niezależny, sprzyjał tej partii, bywał w jej siedzibie, podczas gdy z przedstawicielami innych klubów poselskich się nie spotykał. Ja, kiedy byłam prezesem NBP, spotykałam się z wszystkimi klubami, i tymi, które mnie wspierały, i tymi, które tego nie robiły - powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz.


Prezesi Narodowego Banku Polskiego. Źródło: PAP Prezesi Narodowego Banku Polskiego. Źródło: PAP

- Nie był niezależny, sprzyjał rządowi, czego dowodem może być obniżka stóp we wrześniu ubiegłego roku, kiedy stopy zostały obniżone o 75 pkt. proc. Teraz inflacja jest niższa a prezes nie sugeruje ich obniżenia - dodała.

Według Gronkiewicz-Waltz Adam Glapiński "utracił przymiot niezależności".

- W konstytucji jest mowa, że prezes NBP nie może prowadzić działalności naruszającej godność jego urzędu. Moim zdaniem ta godność urzędu została naruszona przez obecnego prezesa sposobem jego działania - m.in. żenująca była rozmowa na molo w Sopocie i zapewnienie o jeszcze jednej podwyżce stop procentowych - oraz wchodzeniem w kompetencje innych organów. Prezes NBP nie ma nic do tego, czy w Polsce będzie euro, czy nie, bo polityka walutowa jest wyłącznie kompetencją rządu - powiedziała Gronkiewicz-Waltz.

REKLAMA

Podkreśliła jednak, że najważniejszym zarzutem wobec obecnego prezesa jest ten o braku niezależności. Dodała, że "miał być niezależny, tymczasem sprzyjał partii rządzącej".


Trybunał Stanu. Źródło: PAP Trybunał Stanu. Źródło: PAP

- Prezes NBP jest organem konstytucyjnym i jako taki podlega kontroli TS - stwierdziła.

- Reszta zarzutów jest drugorzędna. Trzeba pamiętać, że fakt, że ktoś pełni swoją funkcję kadencyjnie nie oznacza, że jest on nieusuwalny. W statucie EBC również jest zapis, że poważne uchybienie pozwala odwołać prezesa - dodała Hanna Gronkiewicz-Waltz.


Czytaj także:

PR24/IAR/PAP/mib

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej