Zbigniew Ziobro przerwał leczenie i pojawił się przed swoim domem. "Przepraszam za mój głos"

- Wszystkie te działania mają charakter bezprawny i są realizacją politycznego zamówienia Donalda Tuska i Adama Bodnara - powiedział Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej przed swoim domem. To jego pierwsze publiczne wystąpienie od kilku miesięcy. - Chciałem przeprosić za swój głos, ale jest to rezultat operacji - wskazał.

2024-03-26, 20:15

Zbigniew Ziobro przerwał leczenie i pojawił się przed swoim domem. "Przepraszam za mój głos"
Pilna konferencja Zbigniewa Ziobry. Pojawił się przed swoim domem. Foto: Screen X

We wtorek wieczorem Zbigniew Ziobro pojawił się przed swoim domem, do którego kilka godzin wcześniej weszli agenci ABW.

Posłuchaj

Zbigniew Ziobro o przeszukaniu jego domu: to polityczny spektakl bandytyzmu i bezprawia (IAR) 0:27
+
Dodaj do playlisty

Wskazał, że "wszystkie te działania mają charakter bezprawny i są realizacją politycznego zamówienia Donalda Tuska i pana Bodnara". - Po drugie w ramach tej bezprawnej operacji w sposób rażący złamano moje prawa jako osoby, która jest właścicielem budynku, w którym dokonuje się przeszukania - powiedział.

Dodał, że "każda osoba w takiej sytuacji ma prawo zapoznać się z postanowieniem prokuratora o zakresie przeszukania, ma prawo usłyszeć żądania wydania konkretnej rzeczy, ma prawo wreszcie, jeśli jest nieobecna, poprosić o udział konkretnej, godnej zaufania osoby, która by towarzyszyła w czasie i umożliwić wejście takie, które nie będzie związane z niszczeniem budynku". Jak podkreślił, wszystkie te uprawnienia w jego przypadku zostały rażąco i celowo złamane.

Stwierdził, że nie ulega żadnej wątpliwości, iż prowadzący tę operację, którzy się do niej dobrze przygotowywali, doskonale wiedzieli, że jego nie ma w domu z przyczyn od niego niezależnych.

REKLAMA

- Wszyscy państwo wiecie, że przeszedłem niedawno bardzo ciężką operację, było to udokumentowane zdjęciem publicznym, więc nie trzeba było być geniuszem ani mieć szczególnych uprawnień operacyjnych ABW, aby ustalić, gdzie jestem obecnie - powiedział.

Zbigniew Ziobro komentuje wejście ABW do swojego domu

Ocenił, że nie skontaktowano się z nim, ponieważ chciano zorganizować przedstawienie. - Tylko jest to przecież spektakl bandytyzmu i bezprawia, za które kiedyś określone osoby poniosą odpowiedzialność - podkreślił.

Jak dodał, choć jest daleki od pełni sił, to wrócił, żeby wspomóc mecenasa i "dać też odpór kłamstwom, które pojawiły się w opinii publicznej". - Rzekomo moja rodzina była proszona o kontakt ze mną, by udostępnić klucze bądź wejście do tego domu. Otóż moja rodzina nie dysponuje kluczami, moja rodzina nie była proszona o udostępnienie dostępu do tego domu i o kontakt ze mną przede wszystkim - oświadczył Ziobro.

Polityk ocenił, że funkcjonariusze ABW oraz prokuratorzy mogli skontaktować się z nim telefonicznie, ponieważ - jak mówił - nie zmienił numeru telefonu i jest on taki sam jak ten, który miał, gdy był prokuratorem generalnym, i ten numer jest w sekretariacie ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.

REKLAMA

- Mimo to nie wykręcono do mnie numeru, który pozwoliłby wejść tym ludziom do domu w sposób cywilizowany przez drzwi, bez ich wyłamywania jak złodzieje, i prowadzić czynności zgodnie z prawem, z osobą przeze mnie wyznaczoną jako godną zaufania - zaznaczył Ziobro.

ABW w domu Zbigniewa Ziobry

We wtorek rano Prokuratura Krajowa poinformowała, że w różnych miejscach na terenie kraju, na polecenie prokuratorów zajmujących się badaniem wykorzystania środków z Funduszu Sprawiedliwości, trwają przeszukania. Wcześniej europoseł Patryk Jaki napisał na X, że przeszukiwany jest dom b. szefa MS Zbigniewa Ziobry. Później rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński poinformował, że funkcjonariusze ABW w całym kraju realizują czynności zatrzymania osób i przeszukują kilkadziesiąt miejsc, m.in. siedziby podmiotów gospodarczych, a zatrzymani zostaną przekazani do dyspozycji prokuratury.

- Cztery osoby będą doprowadzone do prokuratury, prokurator postawi im zarzuty. Na chwilę obecną o treści tych zarzutów nie informujemy - powiedział rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak na konferencji prasowej we wtorek po południu. Przypomniał, że od zatrzymania prokuratura ma na to 48 godzin. - Myślę, że w środę poznamy zarzuty - zaznaczył. Przekazał, że żadna zatrzymana we wtorek osoba nie była objęta immunitetem.

Czytaj także:

Dodał, że przeprowadzono przeszukania w 25 lokalizacjach w różnych miejscach w kraju, przeszukany został m.in. dom b. ministra sprawiedliwości i b. prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.

Nowak wyjaśnił, że celem przeszukań jest uzyskanie dodatkowego materiału dowodowego we wszczętym 19 lutego śledztwie ws. prawidłowości zarządzania i wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości. Do tej sprawy minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar powołał w PK zespół prokuratorów liczący obecnie pięć osób.

Nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Śledztwo prokuratury

Rzecznik podał, że zespół ma już łącznie 99 tomów akt, m.in. dokumentację i zeznania świadków. Do sprawy dołączono kilka innych postępowań, które były wcześniej prowadzone, w tym dotyczące zakupu oprogramowania Pegasus. Wyjaśnił, że w toku śledztwa zachodziła "konieczność uzyskania dodatkowego materiału, którego nie można uzyskać inaczej niż przez przeszukanie".

- Wobec powyższego prokurator wydał odpowiednie polecenia i w dniu dzisiejszym funkcjonariusze ABW dokonali przeszukań w kilkudziesięciu różnych lokalizacjach, pomieszczeniach. Należy podkreślić, że w każdej tej czynności udział brał prokurator. Te czynności były przeprowadzone w standardowym trybie procesowym, a więc na polecenie prokuratora w porze dziennej - wyjaśnił.

REKLAMA

Dodał, że czynności te przeprowadzano w obecności m.in. domownika albo osoby przybranej do tych działań. Podkreślił, że podczas wejścia służb do domu posła PiS Zbigniewa Ziobry nikogo w nim nie było - dokonano przełamania zabezpieczeń, ale nikt nie wybijał szyb [o czym pisał na X europoseł Jaki - przyp. red.]. Rzecznik wyjaśnił też, że immunitet dotyczy osoby, a nie dotyczy pomieszczeń. - A więc immunitet poselski mieszkania posła nie chroni. Jest to immunitet przypisany osobie - dodał.

Prok. Nowak powiedział, że prokurator się kontaktował z rodziną Ziobry, prosząc o otworzenie lokalu. - To okazało się bezskuteczne, wobec powyższego - zgodnie z przepisami, konkretnie z art. 224 Kodeksu postępowania karnego - do tej czynności została przybrana po prostu inna osoba, aby ta inna osoba brała w tym udział - wyjaśnił.

Podkreślił, że z materiału dowodowego, który uzyskano w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, wyłania się obraz, że jest to bardzo poważna sprawa o charakterze właściwie stricte kryminalnym. Zaznaczył, że nie ma tutaj żadnego zabarwienia politycznego. Sprawa ma charakter urzędniczo-kryminalny i jest na etapie wstępnym - ma charakter rozwojowy. Ten materiał na początku wskazywał na podejrzenie popełnienia przestępstwa. Teraz wskazuje na uzasadnione podejrzenie, że konkretne cztery osoby popełniły konkretne przestępstwo.

Prokuratura odpowiada na zarzuty

Dziennikarze pytali też prokuratora Nowaka, czy zabrano telefony dzieciom Zbigniewa Ziobry. Prokurator podkreślił, że według jego informacji w domu Ziobry nikogo nie było, dlatego też posłużono się "pewnym przełamaniem zabezpieczeń", by tam wejść. Zaznaczył, że jednym celem było uzyskanie dokumentacji, w tym w formie elektronicznej.

REKLAMA

- Proszę się wczuć w rolę funkcjonariuszy ABW czy prokuratora, który znajduje telefon lub znajduje tablet. Tutaj ciężko ocenić, czy jest to przedmiot dziecka czy nie dziecka. Ma polecenie zabezpieczenia. Na czynność zatrzymania rzeczy również służy zażalenie. Natomiast to na pewno nie było tak, że dzieciom cokolwiek zabierano, ponieważ nie było tam dzieci - powiedział rzecznik PK.

jp/PAP/IAR

mpkor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej