Ceny paliw zbliżają się do magicznej granicy. Eksperci mają złe wieści
Początek kwietnia przyniósł kolejne podwyżki cen paliw w rafineriach. Kierowcy na stacjach odczują je z tygodniowym opóźnieniem. Czy w przypadku benzyny 95 i diesla złamana zostanie granica 7 zł za litr?
2024-04-04, 20:30
Pierwszy tydzień kwietnia przyniósł kontynuację podwyżek cen paliw w rafineriach. Benzyna 95-oktanowa jest już oferowana przez Orlen powyżej 5300 zł za metr sześcienny - dziś (4 kwietnia) to dokładnie 5312/m3. Podobnego poziomu cen hurtowych na to paliwo nie obserwowano 2 września ubiegłego roku.
Po delikatnych spadkach cen w marcu, w rafineriach zanotowano również wzrosty w przypadku oleju napędowego - 5347 zł/m3. Na stacjach paliw kierowcy odczują te podwyżki w ciągu tygodnia. Czy złamana zostanie wówczas bariera 7 zł za litr?
Ceny paliw. Złe informacje
Zdaniem ekspertów rynku paliw z portalu e-petrol.pl w tym tygodniu za benzynę 95 kierowcy płacą na stacjach 6,56 zł, natomiast za olej napędowy 6,69 zł. Są to ceny średnie dla całego kraju, bo w wielu miejscach Polski już dziś jest blisko ceny 7 zł za litr - mówimy tu o stacjach w normalnych lokalizacjach, a nie na drogach ekspresowych czy autostradach, bo tam już można zaobserwować "siódemkę z przodu". Dotyczy to popularnych paliw PB95 oraz ON. Za paliwa premium kierowcy już dziś płacą znacznie powyżej 7 zł za litr, a w przypadku 100-oktanowej benzyny nawet powyżej 8 zł.
- Na części stacji benzyna 95 jest sprzedawana w okolicach 6,80-6,90 zł za litr. To są na razie pojedyncze stacje, ale widzimy, że maksymalne ceny zaczęły zbliżać się do 7 zł za litr - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Urszula Cieślak, analityk rynku paliw z Biura Maklerskiego Reflex.
REKLAMA
- Może zdarzyć się tak, że jeżeli ceny ropy utrzymają się na poziomie 90 dolarów za baryłkę, a ceny hurtowe jeszcze wzrosną, to rzeczywiście pojedyncze stacje mogą sięgać granicy 7 zł za litr - dodaje ekspertka.
Będzie coraz drożej na stacjach. Prognozy ekspertów
Zdaniem rozmówczyni portalu PolskieRadio24.pl taki scenariusz jest realny, ale w perspektywie dłuższej niż najbliższe dni. - Z reguły okres wiosenno-letni jest czasem zwiększonego zapotrzebowania na paliwa, ceny rosną. Jeśli ta sezonowość wystąpi w tym roku, to niestety musimy liczyć się z tym, że te 7 zł możemy na stacjach zobaczyć - tłumaczy Urszula Cieślak.
- Jest to realne w tym roku. Myślę, że nastąpi to w perspektywie kilku, może kilkunastu tygodni - uważa Cieślak.
REKLAMA
- Ale zanim przekroczymy te 7 zł, to wcześniej na stacjach będą długo utrzymywane ceny w wysokości 6,99 zł za litr, właśnie po to, aby nie przekroczyć 7 zł - tłumaczy rozmówczyni portalu PolskieRadio24.pl.
Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl/wmkor
REKLAMA