Intryga na Lewicy przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. "W partii tli się bunt"
Listy Nowej Lewicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego poznamy oficjalnie w sobotę 27 kwietnia - wiadomo, że chęć startu wyrazili m.in. Włodzimierz Cimoszewicz i Marek Belka - ale w szeregach ugrupowania dochodzi już do zgrzytów. Niektórzy jego przedstawiciele zarzucają wiceprzewodniczącemu Robertowi Biedroniowi, że stosuje zabiegi, które mają uprzywilejować kosztem innych działaczy jego życiowego partnera Krzysztofa Śmiszka - donosi portal Onet.
2024-04-23, 21:00
- W partii tli się bunt wśród członków ze względu na autorytarny sposób zarządzania ugrupowaniem - powiedział Onetowi działacz Nowej Lewicy, który zastrzegł anonimowość.
W tle sporu są zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego. Na pierwszym planie występują: współprzewodniczący Robert Biedroń i jego partner, wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek. Pierwszy - jak informuje Onet - ma być "jedynką" na warszawskiej liście Lewicy, drugi ma zaś wystartować z pierwszego miejsca w okręgu dolnośląsko-opolskim.
"Jeszcze niedawno ten okręg był dla Lewicy uznawany za biorący, czyli taki, w którym lider listy (albo kandydat z najlepszym wynikiem) może liczyć na pewny mandat w Parlamencie Europejskim" - relacjonuje Onet.
Wybory do PE. Mandat dla Śmiszka pod znakiem zapytania?
Jednakże dotychczasowe prawidła zostały wywrócone przez wynik Lewicy w wyborach samorządowych, który przyjęty został jako porażka. Gdyby równie słabo ta formacja wypadła w wyborach europejskich, wówczas mogłaby liczyć - jak wynika z analiz - zaledwie na trzy mandaty w Europarlamencie.
REKLAMA
Jak zaznacza portal, z "wewnętrznych analiz ma wynikać, że tzw. biorące okręgi dla tego ugrupowania to w pierwszej kolejności Warszawa, Wielkopolska i Śląsk", z kolei "Dolny Śląsk i Opolszczyzna, z których Śmiszek ma startować, są dopiero czwarte w tej układance - mandat dla niego stoi więc pod znakiem zapytania".
Intryga na Lewicy. Propozycja Biedronia
Robert Biedroń, jak informuje Onet, miał zaproponować, by "liderem śląskiej listy komitetu był przedstawiciel partii Razem, która tworzy koalicję z Nową Lewicą", co wiązałoby się z tym, że "na niższą pozycję zostałby przesunięty Łukasz Kohut, eurodeputowany, który w 2019 r. wszedł do PE z listy Wiosny Biedronia".
"Według jednej z teorii degradacja Kohuta miałaby sprawić, że Lewica osiągnie na Śląsku słabszy wynik, przez co w kolejce »biorących« okręgów Dolny Śląsk i Opolszczyzna awansują o jedno miejsce, co miałoby zagwarantować mandat dla Śmiszka" - czytamy.
- Wybory do Parlamentu Europejskiego. Wiemy, ile komitetów zarejestrowała PKW
- PiS zamyka listy do europarlamentu. Kuźmiuk ujawnił nazwiska prawdopodobnych kandydatów
- Nowe wyniki Eurobarometru. Rośnie zainteresowanie wyborami do PE
łl/Onet/wmkor
REKLAMA