Japonia mówi dość. Chodzi o górę Fudżi

Władze japońskiego miasta Fujikawaguchiko mają dość turystów, którzy masowo chcą sfotografować z daleka górę Fudżi. Widok na najwyższy szczyt Japonii ma zostać zasłonięty.

2024-04-27, 14:37

Japonia mówi dość. Chodzi o górę Fudżi
Turystów, którzy chcą wspiąć się na najwyższą górę w Japonii, mają obowiązywać nowe zasady. Foto: shutterstock.com

Posłuży do tego siatka o wysokości dwóch i pół metra i długości 20 metrów. Prace mają rozpocząć się w przyszłym tygodniu. Władze miasta liczą, że zniechęci to do przyjazdu część turystów. A to z kolei pomoże... chociażby miejscowemu dentyście. Część fotografujących wchodzi bowiem na dach budynku, gdzie znajduje się jego gabinet, by złapać idealny kadr. Do tego zajmują miejsca parkingowe, dotychczas przeznaczone głównie dla pacjentów.

Czynny wulkan. Wyjątkowe zainteresowanie turystów

W Fujikawaguchiko jest wiele miejsc, z których można sfotografować najwyższy szczyt Japonii i zarazem czynny wulkan. Jedno jest jednak wśród turystów szczególnie popularne - Fudżi wyłania się tam majestatycznie zza wszechobecnego w Japonii sklepu Lawson.

Do Japonii po pandemii wraca rekordowa liczba turystów. W marcu wyspiarski kraj odwiedziło ponad 3 miliony osób - najwięcej w historii w skali miesiąca. Skutki uboczne dużego ruchu turystycznego to na przykład tłok na głównym szlaku na górę Fuji.

Ograniczenia dla turystów. Są plany

Aby ograniczyć liczbę jej zdobywców, od tego lata wprowadzona będzie opłata. Ponadto dobowa liczba turystów na szlaku zostanie ograniczona do 4 tys. Piechurzy nie będą mogli się też wspinać między godz. 16.00 a 2.00 w nocy. To ma powstrzymać grupę osób, które zdobywają szczyt w ciągu jednej doby i wracają w niebezpiecznych warunkach, po zachodzie słońca.

REKLAMA

Czytaj także:

IAR/kg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej