Niepokojące wieści z Ukrainy. Wiceszef wywiadu otwarcie mówi o konieczności negocjacji z Rosją
Wiceszef ukraińskiego wywiadu wojskowego ocenił, że jego kraj może być zmuszony do negocjacji z Rosją. - Teraz obie strony walczą o najkorzystniejszą pozycję przed potencjalnymi rozmowami - stwierdził w "The Economist" gen. Wadym Skibicki.
2024-05-03, 07:04
Ukraiński oficer powiedział, że nie widzi możliwości zakończenia wojny z Rosją wyłącznie poprzez zwycięstwo na polu bitwy, a jego kraj może być zmuszony do negocjacji z agresorem.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wielokrotnie wykluczał rozmowy z Kremlem, ale Skibicki ocenił w rozmowie z tygodnikiem "The Economist", że negocjacje mogą ostatecznie być konieczne.
"Generał Skibicki mówi, że nie widzi sposobu, w jaki Ukraina mogłaby wygrać wojnę wyłącznie na polu bitwy. Nawet jeśli byłaby w stanie wypchnąć rosyjskie siły z powrotem na granice, co jest coraz odleglejszą perspektywą, nie zakończyłoby to wojny" - zauważa "The Economist".
Generał tłumaczy, że takie wojny jak na Ukrainie, mogą się skończyć tylko traktatami. Teraz obie strony walczą o "najkorzystniejszą pozycję" przed potencjalnymi rozmowami.
Jednak jego zdaniem znaczące negocjacje mogą się rozpocząć najwcześniej w drugiej połowie 2025 roku - przekazał brytyjski tygodnik.
Szczyt pokojowy w Szwajcarii
Wcześniej Zełenski i inni urzędnicy informowali, że Rosja nie została zaproszona na szczyt pokojowy, który ma się odbyć w czerwcu w Szwajcarii, ponieważ nie ma gwarancji, że Moskwa negocjowałaby tam w dobrej wierze.
Agencja Reutera zauważa, że szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba wypowiedział się w tym tygodniu w podobnym tonie do Skibickiego. Oświadczył, że na czerwcowym szczycie spotkają się "kraje podzielające zasady i stanowiska, na których będą budować dalsze działania".
"Potem może dojść do komunikacji z Rosją i może ona uczestniczyć w rozmowach (…) Ostatecznie nie można zakończyć wojny bez obu stron" - dodał.
REKLAMA
Trudna sytuacja na froncie
Skibicki ocenił, że obecnie sytuacja Ukrainy jest najtrudniejsza od początku rosyjskiej inwazji na pełną skalę, a wkrótce może się stać jeszcze trudniejsza. Jego zdaniem Rosja chce "coś zdobyć" przed obchodami Dnia Zwycięstwa 9 maja lub spodziewaną w następnym tygodniu wizytą Władimira Putina w Pekinie.
"Nasz problem jest bardzo prosty: nie mamy broni. Zawsze wiedzieli, że kwiecień i maj będą dla nas trudnym okresem" - powiedział wiceszef HUR.
Dodał, że obu walczącym stronom może zabraknąć broni, ale jeśli nic się nie zmieni, Ukrainie zabraknie jej wcześniej. Według niego największą niewiadomą jest postawa krajów europejskich w kwestii dalszego wsparcia Ukrainy.
"Będziemy dalej walczyć. Nie mamy wyboru. Chcemy żyć. Ale wynik tej wojny (…) nie zależy tylko od nas" - powiedział ukraiński wojskowy, cytowany przez "The Economist".
- Wojna w Ukrainie. Rosjanie skutecznie atakują, Kijów czeka na pomoc
- Pociski ATACMS w akcji. Ukraińcy uderzyli w rosyjskie lotniska
PAP,pkur
REKLAMA