Ekstraklasa. Kompromitacja Lecha. Kibice grzmią, Rumak się tłumaczy
Kolejna szansa, kolejne rozczarowanie - tak można podsumować przegrany mecz Lecha Poznań z broniącym się przed spadkiem Ruchem Chorzów. Piłkarze "Kolejorza" po raz kolejny zostali wygwizdani przez kibiców, Mariusz Rumak bezskutecznie szukał powodów porażki.
2024-05-04, 09:52
Ekstraklasa. Kibice Lecha wściekli. "Wstyd i hańba"
- Zawiedliśmy dziś na całej linii. Zaczęliśmy niemrawo, odbierając piłkę nie ruszaliśmy do przodu, a rozmawialiśmy wcześniej o tym. Troszeczkę udało się nam zareagować po stracie pierwszego gola, szybko wyrównaliśmy po rzucie karnym i wydawało się, że to był dzwonek, który obudzi zespół. Druga połowa nie była dobra w naszym wykonaniu. Straciliśmy drugą bramkę. Ponownie zaczęliśmy lepiej grać, ale to było za mało. Brakowało przyspieszenia, wbiegnięcia za linię obrony. Zawiedliśmy i za to przepraszam - mówił po przegranym 1:2 spotkaniu z Ruchem Chorzów, który tym samym przedłużył swoje nadzieje o utrzymanie w Ekstraklasie.
A to wszystko w momencie, w którym od tygodni trwa zapewnianie, że Lech robi wszystko, by sięgnąć po mistrzostwo Polski. Można było pisać wielokrotnie na finiszu sezonu, że sytuacja zespołów ze ścisłej czołówki wygląda dla ich kibiców wyjątkowo frustrująco. Brakuje choćby jednej drużyny, która prezentuje stabilną formę, a seria zwycięstw któregokolwiek z pretendentów mogłaby mocno namieszać w czubie tabeli. Pokazał to przykład Górnika Zabrze, który niespodziewanie włączył się do gry o europejskie puchary - wszystko po to, by w piątek przegrać 0:5 z pozostającą nieznacznie nad strefą spadkową Cracovią. To chyba dobrze pokazuje tego, że jakiejkolwiek prawidłowości w Ekstraklasie trudno się doszukać.
- Wiedzieliśmy, jaka jest waga tego spotkania. Uczulałem zawodników, że moment odbioru piłki będzie kluczowy. Ruch nas niczym nie zaskoczył. Grał tak, jak we wcześniejszym meczu ze Śląskiem Wrocław. Matematycznie ten wynik nie wypisuje nas jeszcze z walki o mistrzostwo Polski, ale jak ktoś jest realistą, to wiele musiałoby się wydarzyć - przyznał Rumak, jednak słowa trenera niewiele tutaj zmieniają.
Do samego Rumaka jednak nikt większych pretensji nie ma. Jego przyjście przez wielu było odbierane jako pożegnanie z mistrzowskimi aspiracjami, trudno zresztą było wyobrazić sobie, że jakikolwiek trener w jego pozycji odrzuciłby taką ofertę.
REKLAMA
Zarzuty idą na konto piłkarzy i włodarzy klubu. I nie pojawia się wśród nich w zasadzie nic nowego. Kibice "Kolejorza" zdecydowanie przechodzą przez trudny, frustrujący czas, ale czytając komentarze z ostatnich tygodni trudno odnieść wrażenie, by było to dla nich coś zaskakującego.
"To jest wstyd. Drużyna która walczy o mistrzostwo Polski oddaje JEDEN celny strzał z przedostatnią drużyna w lidze i to jeszcze z karnego."
"Lech Poznań to kompromitacja i pośmiewisko tego sezonu w Ekstraklasie‼️ Chodzące gwiazdeczeki po boisku, które chyba uważają że za wyjście z szatni im się należą punkty. Zero sportowej ambicji, walki, GRY W PIŁKĘ."
To tylko dwa z wielu komentarzy o poziomie sportowym i charakterze drużyny. Czytając je, można odnieść wrażenie, że mówimy o ekipie, która plasuje się gdzieś w dolnych rejonach tabeli, tymczasem mówimy o wiceliderze Ekstraklasy. Wiceliderze Ekstraklasy, który w pięciu ostatnich meczach wygrał dwa razy - wymęczył zwycięstwo z praktycznie zdegradowanym już ŁKS-em i szczęśliwie pokonał Pogoń, będącą w tamtym meczu zespołem lepszym.
REKLAMA
Posłuchaj
Mariusz Rumak tłumaczy powody porażki Lecha Poznań z Ruchem Chorzów (IAR) 0:24
Dodaj do playlisty
Większość z sympatyków "Kolejorza" z chęcią zamknęłaby już ten etap i poczekała do następnego sezonu, a przynajmniej do momentu, w którym zostanie ogłoszone nazwisko nowego trenera. Czy jednak to będzie gwarancją tego, że nie będą powtarzać się błędy, które widać od lat? Tutaj żadnej gwarancji nie ma.
Czytaj także:
ps
REKLAMA