Kataklizm w Brazylii. "Widziałem powodzie, ale takie? Nigdy"

Brazylia od kilku dni zmaga się z ogromną powodzią. Bilans ofiar śmiertelnych wzrósł do 100, 128 osób jest zaginionych, a bez dachu nad głową jest ok. 160 tys. mieszkańców regionu Grande do Sul.

"Nie wiem, gdzie jest moja rodzina" 

Powodzie, wywołane ulewnymi deszczami, dotknęły 281 z 496 powiatów Rio Grande do Sul, na czele ze stolicą - Porto Alegre. Tam jezioro Guaiba wystąpiło z brzegów. Gubernator stanu Eduardo Leite ostrzegł przed największą powodzią w historii miasta. Ścisłe centrum chronione jest systemem zapór i murów, ale władze apelują o zachowanie bezpieczeństwa i gotowość do ewakuacji.

Poziom przepływającej przez miasto rzeki Guaiba podniósł się powyżej 5 metrów, więcej niż podczas historycznej powodzi z 1941 roku.

Ekipy ratunkowe koncentrują się obecnie na niesieniu pomocy tysiącom mieszkańców regionu, którzy uciekając przed powodziami schronili się na okolicznych wzgórzach i dachach budynków, które ocalały.

REKLAMA

- Nie wiem, gdzie jest moja rodzina. Jestem z ludźmi, których nie znam - opowiadał w rozmowie z agencją Reuters młody mężczyzna. On, podobnie jak wiele innych osób, które opuściły swoje domy, spał w ostatnich dniach na poboczach dróg. Z kolei jeden z mieszkańców miasta Canoas przyznał, że po raz pierwszy widział zniszczenia na taką skalę spowodowane przez deszcze, które są częstym zjawiskiem w tej części Brazylii. - Widziałem inne powodzie, ale takie? Nigdy - mówił w rozmowie z reporterami.

Brazylia walczy z żywiołem

Ulewne deszcze rozpoczęły się niecałe dwa tygodnie temu i przybrały znacząco na sile 29 kwietnia. Inne brazylijskie stany wysyłają pomoc materiałową i ludzi do stanu Rio Grande do Sul. Służby wysłały również rząd federalny. Na lotniskach w Rio de Janeiro i Sao Paulo zorganizowano centralne punkty zbiórki pomocy humanitarnej z całego państwa. Wsparcie zadeklarowały też władze Urugwaju, Argentyny i Wenezueli.

• Katastrofalna powódź w Brazylii. Wzrosła liczba ofiar i zaginionych
• Katastrofalne powodzie w Brazylii. Liczby porażają

IAR/PAP/TVN24/mg

REKLAMA