Nowe informacje ws. pożaru na Marywilskiej. "Ogień był jednocześnie w kilku miejscach"
- Bardzo dziwna sytuacja, że po 11 minutach (kiedy wykonano rozpoznanie w płonącym centrum handlowym przy Marywilskiej 44) była objęta pożarem tak wielka powierzchnia. (...) Ogień był "jednocześnie w kilku miejscach" albo od razu na dużej powierzchni - mówił komendant straży pożarnej nadbryg. Mariusz Feltynowski.
2024-05-12, 12:58
Cała hala spłonęła, a konstrukcja uległa całkowitemu zniszczeniu – poinformował komendant PSP nadbryg. Mariusz Feltynowski. Pożar rozprzestrzenił się błyskawicznie z powodu nagromadzonych w środku materiałów łatwopalnych, przede wszystkim tekstyliów. Pierwsze zastępy straży pojawiły się na miejscu 11 minut po otrzymaniu sygnału o żywiole. Wówczas ogień objął już dwie trzecie powierzchni hali.
Z informacji przekazanych przez nadbryg. Feltynowskiego wynika, że straż pożarną powiadomił o wybuchu pożaru automatyczny system monitorowania zainstalowany w hali. - Tak szybkie rozprzestrzenienie się ognia jest sytuacją nietypową. Nie wiemy jeszcze, co było przyczyną pożaru. Ustalać to będą biegli. Być może nie zadział system odcinający poszczególne strefy w hali, co miało zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia – powiedział komendant.
Dodał, że zanim straż została zaalarmowana, nikt nie zadzwonił na numer alarmowy. Zdaniem przedstawicieli PSP możliwe jest, że świadkowie obserwowali pożar, sądząc, że ktoś już powiadomił służby.
Ogień był "jednocześnie w kilku miejscach"
- Niestety, oddzielenia przeciwpożarowe (między częściami hali - red.) nie były zamknięte. Bardzo dziwna sytuacja, że po 11 minutach (kiedy wykonano rozpoznanie - red.) była objęta pożarem tak wielka powierzchnia - przekazał podczas konferencji komendant straży pożarnej nadbryg. Mariusz Feltynowski.
Zdaniem komendanta w hali najprawdopodobniej nie zachowywano wszystkich zasad ochrony przez pożarami. - Przez dach pożar przenosił się na resztę hali, wysłano kolejne siły i środki. Hala łamała się do środka - mówił na wcześniejszej konferencji.
REKLAMA
Nadbryg. Feltynowski powołując się na relację strażaków, którzy brali udział w akcji przekazał, że ogień był "jednocześnie w kilku miejscach" albo od razu na dużej powierzchni. Jego zdaniem mogło to być wynikiem np. nagromadzenia różnych łatwopalnych materiałów.
Feltynowski wskazał, że normy pyłów są na miejscu i okolicach przekroczone - nawet dwu- lub trzykrotnie.
Apel do mieszkańców. RCB alarmuje: zostań w domu i zamknij okna
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało w niedzielę rano ostrzeżenie w związku z pożarem centrum handlowego Marywilska 44 w Warszawie. "Nie zbliżaj się do miejsca pożaru. Jeśli możesz, zostań w domu i zamknij okna" - zaapelowano.
REKLAMA
Rzecznik Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Piotr Błaszczyk zwrócił uwagę, że gaszenie pożaru będzie trwało prawdopodobnie wiele godzin. W związku z tym mieszkańcy Warszawy i okolic muszą się liczyć z utrudnieniami komunikacji.
Również doktor Michał Sutkowski z Kolegium Lekarzy Rodzinnych przestrzega mieszkańców stolicy, by ograniczyli wychodzenie z domów i nie otwierali okien. Jeśli muszą wyjść na ulicę, powinni zaopatrzyć się przynajmniej w okulary i maseczkę lekarską - taką samą, jakich używaliśmy podczas pandemii.
Specjalista medycyny rodzinnej podkreślił, że największym zagrożeniem są przede wszystkim przekroczone stężenia szkodliwych substancji, zawartych w dymie.
Centrum handlowe na Marywilskiej 44 to hala o powierzchni 140 tys. m kw. W środku jest 1400 sklepów - głównie z odzieżą. Często zaopatrują się tam również hurtownicy.
REKLAMA
- Ogromny pożar w Warszawie, płonie centrum handlowe. Alert RCB [NAGRANIE]
- Potężny pożar chemikaliów na Śląsku. Alarmowano już kilka lat temu
- Pożar w Siemianowicach Śląskich. Ważny apel do mieszkańców
dn/PAP/IAR
REKLAMA