Ochrona SOP dla Morawieckiego po groźbach. Szef MSWiA potwierdza działanie
MSWiA ponownie przeanalizuje stopień zagrożenia i na podstawie tej oceny podejmie decyzję o przyznaniu ochrony Mateuszowi Morawieckiemu - zapewnił w poniedziałek szef tego resortu Tomasz Siemoniak. Zaapelował też o to, by nie upolityczniać sprawy ochrony wysokich urzędników państwowych.
2024-05-20, 11:10
Był premier Mateusz Morawiecki zabiega o przedłużenie ochrony SOP, jaka przestała obowiązywać 12 marca br. Zwrócił się w tej sprawie do MSWiA. Miał argumentować, że dostaje "pogróżki śmierci" - pisał w połowie marca wprost.pl powołując się na "Super Express". Odpowiadając na pytania o obstawę byłego szefa rządu, resort spraw wewnętrznych, kierowany wówczas przez Marcina Kierwińskiego, zasłonił się jednak niejawnością takich informacji.
Obecny szef MSWiA przyznał z kolei w poniedziałek, że rozmawiał o sprawie objęcia Mateusza Morawieckiego ochroną SOP z wiceministrem Czesławem Mroczkiem, któremu podlega ta służba. - Uznaliśmy, że ponownie przeanalizujemy stopień zagrożenia i na podstawie tej oceny podejmiemy decyzję, czy przyznać ochronę byłego premierowi – poinformował w Radiu ZET.
Zaznaczył, że decyzja o ponownym rozpatrzeniu sprawy zapadła już po ubiegłotygodniowym zamachu na premiera Słowacji Roberta Ficę.
Morawiecki z ochroną SOP? Siemoniak apeluje, by nie upolityczniać sprawy
Radio ZET przytoczyło Tomaszowi Siemoniakowi opinię b. ministra spraw wewnętrznych w rządzie PiS Mariusza Kamińskiego, który krytykuje kierownictwo MSWiA za brak decyzji o przyznaniu ochrony Mateuszowi Morawieckiemu, podczas gdy za czasów PiS Donald Tusk, wówczas były premier, miał taką ochronę.
REKLAMA
- Takich decyzji nie podejmuje się, by osiągać polityczny efekt, tylko gdy ktoś jest zagrożony. Wtedy była wyraźna ocena, jak rozumiem służb państwowych, że są zagrożenia, są groźby – powiedział Siemoniak.
Szef MSWiA zaznaczył też, że w kontekście ochrony dla Mateusza Morawieckiego nie ma z góry założonej tezy. - Jeśli jest ktokolwiek zagrożony, trzeba mu przyznać ochronę SOP lub ochronę policyjną. Różne osoby są w Polsce ochranianie, nie tylko dlatego, że są politykami. Niech to będzie merytoryczną sprawą, bez upolityczniania – dodał.
Ochrona polskiego rządu po zamachu na Ficę. Siemoniak zasłania się tajemnicą
Tomasz Siemoniak był pytany także, czy po zamachu na słowackiego premiera wzmocniona została ochrona szefa polskiego rządu. - Ta ochrona jest zawsze adekwatna, służby zawsze wyciągają wnioski z takich sytuacji, gdziekolwiek one występują – odpowiedział i zastrzegł, że nic więcej powiedzieć nie może.
- Szczegóły ochrony najważniejszych osób niech będą otoczone tajemnicą, choćby dlatego, że zamachy zdarzają się na świecie – podkreślił.
REKLAMA
Czytaj także:
- Zamach na Fico nie ugasił sporów. "Niektórzy nie są zdolni do autorefleksji"
- Napastnik nie działał sam? Nowy trop w sprawie zamachu na Ficę
- Zamach na premiera Słowacji. Prof. Maciej Szymanowski: Robert Fico pada ofiarą własnej lewicowości
Na ochronę SOP z mocy ustawy liczyć mogą: prezydent, marszałek Sejmu i Senatu, premier, wicepremier, szef MSWiA, a także byli prezydenci. Ponadto pracownicy SOP ochraniają też "osoby wskazane w ustawie, wchodzące w skład delegacji państw obcych, przebywającym na terytorium Polski", a także "inne osoby oraz obiekty ustawowo chronione ze względu na dobro państwa, a także placówki zagraniczne Rzeczypospolitej Polskiej".
PAP/ mbl
REKLAMA