Trwa tłumikowa wojna w żużlu
Polscy żużlowcy nie trzymają jednego, negatywnego stanowiska wobec nowych tłumików.
2011-03-30, 17:41
Część zawodników wystosowała pismo do Głównej Komisji Sportu Żużlowego z prośbą o ponowne rozpatrzenie sprawy i z deklaracją chęci używania nowych konstrukcji także w polskiej lidze. W większości są to żużlowcy, którzy podpisali kontrakty także poza polską ligą. Decyzją Polskiego Związku Motorowego nie mogą startować w innych ligach i rozgrywkach międzynarodowych.
Krzysztof Cegielski, przewodniczący stowarzyszenia Metanol, które skupia żużlowców walczących z nowymi tłumikami podkreśla, że zakaz startów w innych ligach niż polska jest nieporozumieniem. Przypomina też, że najwięcej do stracenia ma trojka najlepszych obecnie polskich zawodników, czyli Tomasz Gollob, Jarosław Hampel i Janusz Kołodziej, którzy jednak konsekwentnie trwają przy bojkocie nowych tłumików.
- Ta trójka też nie może zarabiać w lidze szwedzkiej, a przecież to oni mają tam najwyższe kontrakty. Pewnie ryzykują jeszcze więcej... Zgadzam się, że to nieporozumienie żeby zakazywać zawodnikom występów gdziekolwiek, niech każdy decyduje za siebie - powiedział Cegielski.
Jak dodaje, PZMot powinien zostawić decyzję o startach w zagranicznych ligach samym żużlowcom.
REKLAMA
- Moim zdaniem zawodnicy powinni sami decydować. Udało się w Polsce to wywalczyć, jeśli z granicą chcą używać ryzykować używając nowych tłumików to niech robią to na własną odpowiedzialność. Międzyczasie niech starają się wpływać na międzynarodową federację i zagranicznych zawodników, że to jest jednak niebezpieczne.
Cegielski dodaje że, coraz więcej żużlowców ulega szantażowi PZMot i chce jeździć na nowych tłumikach, chociaż są one niebezpieczne.
List do władz polskiego speedwaya podpisało 31 żużlowców, w tymi między innymi Rune Holta, Adrian Miedziński, Piotr Protasiewicz i Damian Baliński.
pk
REKLAMA