Koszmarny lot Singapore Airlines. Raport wskazał winnych
Nagła i gwałtowna utrata wysokości była przyczyną wypadku na pokładzie maszyny Singapore Airlines, do którego doszło ponad tydzień temu. Tak wykazały wstępne ustalenia śledztwa, przedstawione przez resort transportu w Singapurze.
2024-05-29, 12:55
Samolot, lecący z Londynu do Singapuru wpadł w ekstremalnie silne turbulencje, wskutek czego zginęła jedna osoba, a 70 zostało rannych. Według raportu singapurskiego Biura Badania Bezpieczeństwa Transportu, podczas lotu w ciągu kilku sekund nastąpiła sekwencja zmian wysokości, wskutek czego samolot gwałtownie obniżył lot o 54 metry.
Bez pasów
W konsekwencji osoby, które nie były przypięte pasami, zostały wyrzucone z foteli i doznały obrażeń. Raport stwierdza ponadto, że według pilota maszyny Singapore Airlines, w momencie, gdy doszło do turbulencji sygnalizacja oznaczająca konieczność zapięcia pasów przez pasażerów była włączona.
Według relacji świadków zdarzenie było bardzo gwałtowne. Osoby, które nie były przypięte pasami, uderzały w znajdujące się przy suficie luki bagażowe. Najmocniej miał ucierpieć personel pokładowy, oraz osoby, które w czasie turbulencji były w toaletach. Jeden z pasażerów zmarł.
Samolot w przeciągu trzech minut obniżył lot z 37 tys. stóp (ponad 11 km) do 31 tys. stóp (ok. 9,5 km). Przez niecałe 10 minut maszyna pozostawała na tej wysokości, po czym znów gwałtownie obniżyła lot. W związku z tym samolot został przekierowany do Bangkoku, gdzie wylądował.
REKLAMA
Według wcześniejszych informacji osoba, która zmarła podczas wypadku, prawdopodobnie doznała zawału serca. Maszyna linii Singapore Airlines przewoziła łącznie 211 pasażerów i 18 członków załogi.
- Uderzali o sufit samolotu. Nowe informacje o stanie pasażerów
- Turbulencje w samolocie. Dwadzieścia sekund grozy na pokładzie
PR24/IAR
REKLAMA
REKLAMA