Żołnierze zatrzymani po użyciu broni na granicy. Jest reakcja szefa MON
Żołnierze stacjonujący na granicy polsko-białoruskiej usłyszeli zarzuty za wykonanie strzałów ostrzegawczych. W sprawie głos zabrał minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak ocenił, "zatrzymanie żołnierzy oddających strzały alarmowe w kierunku atakujących migrantów jest nie do przyjęcia".
2024-06-06, 06:27
Informację o zatrzymaniu trzech żołnierzy przez Żandarmerię Wojskową podał Onet. Do tego zdarzenia i doniesień medialnych odniósł się wicepremier Kosiniak-Kamysz. Zapewnił, że działania wobec zatrzymanych zostaną bezwzględnie wyjaśnione.
"Żołnierze stojący na straży bezpieczeństwa państwa muszą być pewni, że procedury prawne ich chronią" - napisał szef MON w serwisie X i zadeklarował, że będzie zawsze stał po stronie honoru polskich żołnierzy.
Żołnierze usłyszeli zarzuty
Onet poinformował, że Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy, którzy oddali strzały ostrzegawcze w kierunku napierających uchodźców. Jak donosi portal, prokuratura oskarżyła dwóch żołnierzy o przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób. Do zdarzenia doszło na przełomie marca i kwietnia na odcinku polskiej granicy z Białorusią w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne.
Czytaj także:
- Na granicy polsko-białoruskiej zmarł żołnierz WOT. "Chciał zaczerpnąć świeżego powietrza"
- Szef MON zapowiada: atak na granicy spotka się z naszą odpowiedzią
pg,iar
REKLAMA
REKLAMA