Żołnierze strzelali w kierunku migrantów. Jest głos prokuratury
"Z przedstawionych dowodów, a w tym w szczególności z nagrania z kamer przekazanego przez straż graniczną wynika, że żołnierze podczas interwencji prowadzonej wobec migrantów próbujących nielegalnie przekroczyć granicę RP przekroczyli swoje uprawnienia" - przekazała w komunikacie Prokuratura Krajowa.
2024-06-06, 14:40
Prokuratura Krajowa poinformowała, że postępowanie w sprawie podejrzenia przekroczenia uprawnień przez żołnierzy na granicy polsko-białoruskiej prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie, VIII Wydział ds. Wojskowych. Chodzi o zatrzymanie trzech żołnierzy przez Żandarmerię Wojskową po tym, jak żołnierze oddali strzały alarmowe w kierunku napierających migrantów. Dwóch żołnierzy ma przedstawione zarzuty.
Zgodnie z komunikatem, do zdarzenia miało dojść 29 marca.
"Z przedstawionych dowodów, a w tym w szczególności z nagrania z kamer przekazanego przez Straż Graniczną wynika, że żołnierze podczas interwencji prowadzonej wobec migrantów próbujących nielegalnie przekroczyć granicę RP przekroczyli swoje uprawnienia poprzez oddanie w ich kierunku co najmniej kilku strzałów, narażając tym na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia" - pisze prokuratura.
Co więcej, jak podano w komunikacie, nagrania z kamer świadczą o tym, że żołnierze "nie znajdowali się w sytuacji zagrażającej ich życiu".
REKLAMA
Kiedy padły strzały?
Z zapisu kamer wynika, że strzały w kierunku migrantów oddawano także przez ogrodzenie, w momencie, gdy migranci powrócili na terytorium Białorusi. Śledczy ustalili, że na skutek oddanych strzałów nikt nie odniósł obrażeń.
Sprawa została zainicjowana przez Straż Graniczną, która przekazała nagrania wideo Żandarmerii Wojskowej. Na podstawie uzyskanych materiałów ŻW podjęła decyzję o zatrzymaniu trzech żołnierzy. Zapadła ona bez udziału prokuratora.
Prokurator po zapoznaniu się z materiałem dowodowym zdecydował o wszczęciu śledztwa. Dwóm osobom przedstawił zarzuty, a trzeci żołnierz został przesłuchany w charakterze świadka.
Podejrzani nie są w areszcie, prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze. To dozór przełożonego wojskowego połączony z zakazem kontaktowania się pomiędzy sobą. Podejrzani są także zawieszeni w czynnościach służbowych.
REKLAMA
Postępowanie jest w toku. Zakończono przesłuchania, prokurator czeka na wyniki prac Laboratorium Kryminalistycznego Żandarmerii Wojskowej. Po ich uzyskaniu mają być wyznaczone kolejne czynności procesowe w sprawie.
Czytaj także:
- Prezydent zwołuje Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Powodem sytuacja na granicy
- Zatrzymanie żołnierzy i fala komentarzy. Tak reagują politycy
- Areszt dla żołnierzy. Tyszka: skandal, Kosiniak-Kamysz powinien podać się do dymisji
IAR/Krać/egz
REKLAMA