Samolot lecący do Katowic musiał zawrócić. Do silnika wpadł ptak
Samolot pasażerski, lecący z Dortmundu w Niemczech do Katowic, musiał zawrócić, gdyż podczas startu do silnika maszyny wpadł ptak lub ptaki - poinformował rzecznik straży pożarnej w Dortmundzie. Na szczęście nic się nikomu nie stało.
2024-06-08, 15:54
Na pokładzie Boeinga 737 znajdowało się 190 pasażerów. Ze względów bezpieczeństwa kapitan zdecydował o powrocie na lotnisko w Dortmundzie. Jak pisze agencja dpa, lądowanie przebiegło bez problemów, nikt z pasażerów nie ucierpiał. Z powodu uszkodzenia silnika pasażerowie musieli przesiąść się do innej maszyny.
Aż w 90 procentach przypadków do zderzeń ptaków z samolotami dochodzi jeszcze na lotnisku lub w jego pobliżu. Takie zdarzenia najczęściej występują podczas startu maszyny lub jej lądowania, kiedy znajduje się ona na stosunkowo niewielkiej wysokości. Czasem jednak odnotowuje się przypadki takich wypadków, gdy samolot jest już wyżej. Na wycieczki w tak wysokie rejony nieba udają się zazwyczaj niektóre gatunki gęsi. Każdego roku zdarzają się takie kolizje z ptakami, które kosztują linie lotnicze aż 1 mld 200 mln dolarów rocznie.
Silniki i szyba pilotów to newralgiczne miejsca
Punktami samolotu, których uszkodzenie w przypadku zderzenia z ptakami może skutkować najpoważniejszą awarią, są silniki oraz przednia szyba. Jedno zwierzę niekoniecznie spowoduje poważne zniszczenia, ale gdy rozpędzona maszyna spotka się np. z kluczem gęsi, jednostka napędowa może tego nie wytrzymać. Podczas startu samolot rozwija prędkość około 275 km na godz.
Łopatki wentylatora jego silnika wykonują wówczas od trzech do czterech tys. obrotów na minutę. Jeśli więc w jedną z nich uderzy wspomniana gęś, która waży około sześciu kg, energia kinetyczna powstała na skutek kontaktu zwierzęcia z silnikiem, może spowodować jego poważne zniszczenie. Uszkodzenie przez zwierzęta jednej jednostki napędowej nie stanowi większego problemu dla pilotów, mogą oni nadal panować nad maszyną.
REKLAMA
Jeśli jednak zwierzęta wlecą w oba silniki samolotu i je zniszczą, konieczne będzie awaryjne lądowanie.
Jastrzębie bronią pasażerów
Aby uniknąć zderzenia z samolotami, duże lotniska zatrudniają sokolników, aby szkolone przez nich drapieżne ptaki przepłaszały nieproszonych, skrzydlatych gości z lotniskowych dróg startu i lądowania. Na warszawskim lotnisku im Chopina powietrzny dyżur pełnią jastrzębie.
PR24/Onet.pl/PAP/sw/wmkor
REKLAMA