Rajd Polski. Rovanpera objął prowadzenie. Pech Kajetanowicza na sobotnim etapie

Mistrz świata Fin Kalle Rovanpera (Toyota Yaris Rally1) prowadzi po drugim etapie w 80. Rajdzie Polski, siódmej rundzie samochodowych mistrzostw świata. Kajetan Kajetanowicz (Skoda Fabia RS Rally2) uszkodził przednie zawieszenie i już nie jedzie.

2024-06-29, 20:42

Rajd Polski. Rovanpera objął prowadzenie. Pech Kajetanowicza na sobotnim etapie
Kajetan Kajetanowicz nie ukończy Rajdu Polski. Foto: PAP/Tomasz Waszczuk

W klasyfikacji generalnej drugą pozycję zajmuje Norweg Andreas Mikkelsen (Hyundai I20 Rally1) ze stratą 9,4 s, a trzecią Brytyjczyk Elfyn Evans (Toyota Yaris Rally1) - strata 16,1 s.

Na szóstej pozycji jest sklasyfikowany lider mistrzostw świata Belg Thierry Neuville (Hyundai I20 Rally1), tracący do lidera rajdu 58,3 s.

Kajetan Kajetanowicz już nie jedzie

W sobotę na listę pechowców wpisał się Kajetanowicz, który przed startem do sobotniego etapu był na doskonałej drugiej pozycji w kategorii WRC2. Ale na 11. odcinku specjalnym Czarne 1 (22,4 km) przy dużej prędkości samochód podbiło na prawym zakręcie i po uderzeniu w kamień uszkodzeniu uległo przednie zawieszenie.

Kajetanowicz z pilotem Maciejem Szczepaniakiem naprawili auto na trasie i udało się im nawet dojechać do mety OS-u, ale stracili ponad 20 minut. "Kajto" nie wystartował do kolejnej próby sportowej, gdyż przekroczony został limit spóźnień, wrócił do Mikołajek, gdzie serwis naprawi Skodę przed ostatnim niedzielnym etapem. Oczywiście szans na wywalczenie czołowej lokaty w WRC2 czy WRC2 Challenger już nie ma.

- Walczyliśmy o zwycięstwo, trochę w połowie 11 odcinka byliśmy na równi z Finem Samim Pajarim, liderem rajdu w WRC2. Ale kawałek później postawiło nas na dwa koła i musiałem odbić, żeby nie dachować. Uszkodziłem zawieszenie i tak się skończyły marzenia o podium, o zwycięstwie. To był i jest zaszczyt walczyć tutaj i prezentować bardzo dobre tempo. Wciąż mamy papiery na to, żeby jechać szybko i to była przyjemność zrobić to właśnie tu – przed polskimi fanami. Jutro mam nadzieję też się pościgamy, ale już nie o wynik sportowy, bo straciliśmy zbyt dużo czasu. Naprawiliśmy samochód, by wrócić do Mikołajek, ale przez opóźnienie musieliśmy się wycofać z dzisiejszego etapu - podsumował Kajetanowicz.

W WRC2 po "przygodzie" Polaka liderem jest nadal Pajari (Toyota GR Yaris Rally2), który o 26,3 s wyprzedza Szweda Olivera Solberga (Skoda Fabia RS Rally2).

Najlepszy z Polaków Mikołaj Marczyk (Skoda Fabia RS Rally2) jest w WRC2 na 9. pozycji ze stratą 1.31,1 do Fina, a w klasyfikacji generalnej 17. ze stratą 7.17,6 do Rovanpery.

W niedzielę ostatni etap Rajdu

Niedzielny etap będzie składać się z czterech odcinków specjalnych, dwóch przejazdów prób Gmina Mrągowo (20,8 km) oraz Mikołajki (11,2 km). Start do ostatniego który będzie Power Stage zaplanowano na godz. 14.15.

W sobotę do rywalizacji wrócił Estończyk Ott Tanak (Hyundai I20 Rally1), zwycięzca pierwszego czwartkowego odcinka specjalnego rozegranego na torze Mikołajki. Uważany za jednego z głównych kandydatów do podium Tanak w piątek na pierwszym porannym OS-ie Stańczyki 1 (29,4 km) uderzył w przebiegającą przez drogę sarnę. Przód samochodu został poważnie uszkodzony, silnika nie udało się uruchomić i Estończyk został na trasie.

Serwis samochód naprawił, Tanak przejechał w sobotę cztery OS-y, ale pojazd nadal sprawiał problemy i dlatego po porannym etapie Estończyk zdecydował o definitywnym wycofaniu się z rywalizacji.

Niesforni kibice dali o sobie znać

Ponownie dali o sobie znać niektórzy kibice, którzy wbrew zaleceniom osób odpowiadających za bezpieczeństwo, nadal obserwują przejazdy zawodników z miejsc zakazanych. Stoją na zewnętrznej stronie zakrętów, tam, gdzie samochód może wypaść z drogi. O stosowanie się do zaleceń bezpieczeństwa ponownie zaapelował Kajetanowicz i Robert Kubica.

Organizatorzy przygotowali 19 odcinków specjalnych o łącznej długości 304 km. Wraz z dojazdami cała trasa ma 1375 km. Wracający po siedmiu latach do kalendarza mistrzostw świata rajd zakończy się w niedzielę.

Umowa na organizację rundy mistrzostw świata w Polsce jest podpisana tylko na rok. Jeżeli nadal będą się powtarzały problemy z kibicami, to można się obawiać, że światowej czołówki kierowców rajdowych ponownie szybko w akcji na Mazurach nie zobaczymy.

/empe, PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej