REKLAMA

Tajemnicza awaria na Bałtyku. Ukraińcy przerwali milczenie o operacji "Rybałka"

2024-07-03, 19:03

Tajemnicza awaria na Bałtyku. Ukraińcy przerwali milczenie o operacji "Rybałka"
Okręt rakietowy "Sierpuchow". Foto: Evannovostro / Shutterstock.com

Dwa miesiące temu było głośno o awarii okrętu rakietowego "Sierpuchow", należącego do rosyjskiej Floty Bałtyckiej. W środę, na konferencji prasowej w Kijowie, przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Andrij Jusow przyznał, że był to efekt operacji specjalnej "Rybałka". 

Ukraińskie służby wojskowe przeprowadziły  wspólnie z Legionem "Wolność Rosji" i z pomocą byłego rosyjskiego marynarza pseudonimie "Goga". 

Operacja "Rybałka"

- Na początku kwietnia 2024 r. w przestrzeni informacyjnej pojawiła się informacja o sytuacji awaryjnej na małym statku rakietowym "Sierpuchow" w Bałtijsku w obwodzie kaliningradzkim, w wyniku której okręt został poważnie uszkodzony i wysłany do naprawy" - relacjonował Jusow. 

- W rzeczywistości "sytuacja nadzwyczajna" jest wynikiem operacji specjalnej "Rybałka" (pol. Rybak), która została zorganizowana i przeprowadzona przez patriotów wolnej Rosji z Legionu "Wolność Rosji" i projektu "Chcę żyć". To rosyjscy obywatele przeprowadzili tę śmiałą i ryzykowną operację specjalną, która spowodowała znaczne szkody zarówno w rosyjskiej marynarce wojennej, jak i upokarzająco ujawniła prawdziwy stan rzeczy w rosyjskiej armii - podkreślił Jusow. 

REKLAMA

W 2023 r. marynarz o pseudonimie "Goga", przeciwnik reżimu Putina, dołączył do podziemnego ruchu stworzonego przez Legion "Wolność Rosji". 

- Od 2023 roku Rosjanin skutecznie współdziałał z nami, przekazywał ważne informacje i ostatecznie dokonał tego heroicznego czynu, jakim było unieruchomienie okrętu rakietowego. To ważne, bo takich nowoczesnych okrętów (w Rosji – red.) jest niewiele. To są okręty z rakietami "Oniks" i "Kalibr". I oczywiście są to te same rakiety, które niestety uderzają w ukraińskie cywilne miasta i infrastrukturę - wskazał przedstawiciel HUR. 

"Głowy się potoczyły"

W opinii Jusowa operacja pokazała, że "nie ma bezpiecznych miejsc dla państwa-agresora", a infrastruktura wojskowa i cele na terenie całej Federacji Rosyjskiej mogą zostać zaatakowane. 

REKLAMA

- To nasza pierwsza operacja we Flocie Bałtyckiej. Był to szok i duże zaskoczenie dla wroga. Po tej operacji nastąpiły przetasowania, dochodzenia i kary we Flocie Bałtyckiej. Oczywiste jest, że niektóre głowy tam się potoczyły - przekazał Jusow. 

"Rosjanie gotowi do walki z reżimem" 

Przedstawiciel HUR nazwał tę operację kolejnym udanym krokiem Legionu "Wolność Rosji", który pokazuje, że Rosjanie w kraju są gotowi do walki z reżimem Putina. 

"Goga" jest teraz na Ukrainie, gotowy do kontynuowania walki z reżimem dyktatora Władimira Putina. Służył we Flocie Bałtyckiej przez 11 lat.  

REKLAMA

Czytaj także:

HUR/PAP/WR 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej