Przygasły protesty w Gruzji. Ekspert: mogą wrócić przed wyborami
- W trakcie tych trwających wiele tygodni protestów pojawiały się jasno sformułowania, że demonstranci nie zejdą z drogi protestów aż do wyborów parlamentarnych. Czas zweryfikuje tę mobilizację społeczną - mówił w Polskim Radiu 24 Kacper Ochman (KierunekKaukaz.pl)
2024-07-04, 11:55
Opozycja w Gruzji podpisała Kartę Gruzińską, zaproponowaną przez prezydent Salome Zurabiszwili. Jest to plan działania dla sił proeuropejskich w odpowiedzi na uchwalenie "prawa rosyjskiego" i antyzachodni zwrot w polityce partii rządzącej.
Karta Gruzińska
Wśród sygnatariuszy są niemal wszystkie gruzińskie partie opozycyjne (nie podpisały Karty co najmniej dwa ugrupowania), w tym największa z nich - Zjednoczony Ruch Narodowy. Gruzińska opozycja zobowiązuje się, że w przypadku zwycięstwa w październikowych wyborach sformuje niepartyjny rząd i niezwłocznie przeprowadzi reformy proeuropejskie. Potem powinny się odbyć przedterminowe wybory.
Posłuchaj
Kacper Ochman podkreślał wagę wyborów, które mają rozstrzygnąć, czy rządzące Gruzińskie Marzenie utrzyma władzę w Gruzji pomimo wszystkich burz i protestów, które miały miejsce w ostatnim czasie. - To nie tylko ustawa o zagranicznych agentach, ale też prawodawstwo podatkowe, które ułatwi robienie biznesu niektórym gruzińskim oligarchom, to też ustawy wymierzone w społeczność LGBT - przypminał.
- Protesty w Gruzji znacznie osłabły, to było skalkulowanie przez rządzących. Rozmiękczenie innymi tematami spowoduje, że płomień protestów będzie gasł. Nie wykluczałbym, że powróci on przed wyborami - zauważył, odnosząc się do inicjatywy Karta Gruzińska powołanej przez prezydent Salome Zurabiszwili.
REKLAMA
Oligarcha kontroluje sytuację w Gruzji
Gruzińska partia władzy próbuje ogrzać się w świetle spektakularnych sukcesów piłkarzy na Euro 2024. Oligarcha Iwaniszwili, będący szarą eminencją polityki, sypie kasą, by nabić punkty swojej partii przed wyborami, a także powstrzymać piłkarzy przed ewentualną krytyką rządu.
Bidzina Iwaniszwili to najbogatszy człowiek w Gruzji (zarobił miliardy na biznesach w Rosji w latach 90.), a jednocześnie założyciel i (obecnie) honorowy przewodniczący partii władzy Gruzińskie Marzenie. Ta siła rządzi w kraju od 12 lat i przez swoich krytyków jest oskarżana o coraz wyraźniejsze autorytarne tendencje, przypisywane właśnie Iwaniszwilemu, który formalnie nie zajmuje żadnych ważnych stanowisk. Jest on często nazywany nie tylko liderem, ale wręcz "właścicielem" Gruzji.
W Gruzji wybory do parlamentu mają się odbyć pod koniec października.
* * *
Audycja: Świat w powiększeniu
Prowadząca: Michał Strzałkowski
Gość: Kacper Ochman (KierunekKaukaz.pl)
Data emisji: 03.07.2024
REKLAMA
Godzina emisji: 20.33
PR24/ka/wmkor
REKLAMA