"Dropie" z Konkursu na Wystawienie Sztuki Współczesnej. "Otucha i dobre przesłanie"

2024-07-14, 16:35

"Dropie" z Konkursu na Wystawienie Sztuki Współczesnej. "Otucha i dobre przesłanie"
Spektakl "Dropie" Teatru im. Wilama Horzycy w Toruniu. Foto: fb.com/instytutteatralny

- Pomyślałem sobie, że potrzebujemy czegoś, co będzie dawało otuchę nam twórcom i jednocześnie będziemy mogli się podzielić z widzami radością i dać trochę nadziei - mówił Marcin Liber, reżyser spektaklu.

Grand Prix 30. Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Sztuki Współczesnej jury przyznało spektaklowi "Dropie" Natalki Suszczyńskiej w adaptacji Michała Kmiecika w reżyserii Marcina Libera (Teatr im. Wilama Horzycy w Toruniu).

To - czytamy w opisie spektaklu na stronie internetowej teatru - "groteskowa komedia drogi, której bohaterka pracuje w bankomacie i mieszka w psiej budzie, potem mieszka w śmietniku, potem traci pracę w bankomacie i mieszka w lesie, potem nigdzie, potem zostaje artystką i mieszka z innymi artystami w piwnicy, potem w kiosku, potem w garażu, znowu nigdzie, a potem z tytułowymi ptakami z gatunku Otis tarda, które kiedyś wywalczyły Polsce wolność i niepodległość, a dziś znów wróciły do kraju, by ratować Polskę, naszą ojczyznę".

Jak zauważył Marcin Liber, spektakl miał dawać radość i nadzieję. - "Dropie" to był przedziwny projekt, którego tematem był przede wszystkim otucha, nadzieja i dobre przesłanie w kontakcie z widzem, w czasach, które są niepewne, trudne ekonomicznie czy geopolitycznie - powiedział i przyznał, że nie jest to łatwy spektakl. - To rzecz, która opowiada o smutnych historiach, które prowadzą do tego, że jest jakiś rodzaj katharsis - zaznaczył.

Posłuchaj

Marcin Liber o spektaklu "Dropie" (W repertuarze) 24:41
+
Dodaj do playlisty

O Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Sztuki Współczesnej mówił recenzent, krytyk i opiekun konkursu, Jacek Sieradzki. - Konkurs to niezwykła inicjatywa Kazimierza Dejmka, wymyślona i przeprowadzona z jakimś profetycznym błyskiem. Ta inicjatywa pojawiła się, gdy przestano grać polskich autorów w ogóle - to były lata 90. - gdy umilkli wielcy dramatopisarze jak Tadeusz Różewicz czy Sławomir Mrożek. Wyglądało na to, że dramaturgia polska zniknie ze sceny. Wtedy Dejmek wymyślił ten konkurs - przypominał Sieradzki.

REKLAMA

W audycji także wspomnienie ról teatralnych Jerzego Stuhra, wybitnego aktora, który był także reżyserem filmowym oraz teatralnym, profesorem sztuki, pisarzem i pedagogiem.

Czytaj także:

***

Audycja: W repertuarze
Prowadzi: Martyna Podolska
Goście: Marcin Liber, reżyser
Data emisji: 14.07.2024
Godzina emisji: 15.06

REKLAMA

PR24/wmkor

REKLAMA

Wróć do strony głównej