Nie było go kilkadziesiąt lat, wróciło niespodziewanie. Ciekawostka przyrodnicza w Olsztynie

2024-07-21, 08:05

Nie było go kilkadziesiąt lat, wróciło niespodziewanie. Ciekawostka przyrodnicza w Olsztynie
Olsztyn ma kolejne jezioro. Nie było go co najmniej kilkadziesiąt lat. Foto: PAP/Tomasz Waszczuk

Na mapie Olsztyna pojawiło się kolejne jezioro - Płociduga Duża. Wszystko przez obfite opady deszczu w lipcu. Zbiornik ten osuszono w XIX wieku, by uzyskać łąki do wypasu koni. Zdaniem naukowców jezioro to jednak wkrótce znowu zniknie.

Intensywne deszcze spowodowały wzrost poziomu wody w rzece Łynie. - Do tego bobry podziurawiły wał przeciwpowodziowy i dzięki temu nadmiar wody z Łyny wpłynął do osuszonej kiedyś Płocidugi, co sprawiło, że to jezioro znowu zaczęło być widoczne w terenie - powiedział prof. Stanisław Czachorowski, ekolog i hydrobiolog z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.

Zdaniem prof. Jolanty Grochowskiej, kierowniczki Katedry Inżynierii Ochrony Wód i Mikrobiologii Środowiskowej na Wydziale Geoinżynierii olsztyńskiego uniwersytetu, oprócz bobrów, do odnowienia się Płocidugi przyczynił się też niedrożny systemu melioracyjny, np. pozapychane rury.

- Jezioro pojawiło się na skutek większej ilości wody, ale należy spodziewać się, że woda opadnie i ponownie będzie to trzcinowisko - stwierdziła prof. Grochowska.

Osuszone przed ponad 100 laty

Dawne jezioro stało się naturalnym zbiornikiem retencyjnym. W ocenie prof. Czachorowskiego trudno wyobrazić sobie bardziej przyjazne środowisku rozwiązanie. On też uważa jednak, że woda z Płocidugi odpłynie i jezioro po pewnym czasie znowu zniknie.

REKLAMA

Temu właśnie - jak wyjaśnił - służą tereny nadzalewowe. By wylewał się na nie nadmiar wody. - Mam nadzieję, że nikt nie będzie próbował naprawiać, uszczelniać wałów, by Łyna nie wylewała. Gdy są obfite opady deszczu, to rzeka musi gdzieś wylać, i wspaniale się stało, że wylała właśnie tak, jak wylała - powiedział profesor.

Po ostatnich opadach deszczu Łyna wylała jeszcze na łąki pod wsią Bartąg pod Olsztynem. Wały w tym miejscu umocniło wojsko. - To nieszczęście. Te łąki też powinny być zalewane, tak działa natura - ocenił prof. Czachorowski. Jego zdaniem nawet krótkotrwały czas trwania w tym miejscu jeziora będzie miał pozytywne skutki przyrodnicze.

11 jezior

W granicach Olsztyna leży 11 jezior i pięć mniejszych akwenów wodnych. Największe to jezioro Ukiel, zwane również Krzywym (412 ha). Ukiel, poprzez Jezioro Czarne (1,3 ha), połączone jest z Jeziorem Długim (26,8 ha). Pomiędzy zatokami Krzywego leży jezioro Sukiel (20,8 ha), a na północ od Długiego - jezioro Podkówka (7 ha). Drugie co do wielkości jest Jezioro Kortowskie (89,7 ha), sąsiadujące z najmniejszym Jeziorem Modrzewiowym (0,2 ha) i Jeziorem Starodworskim (6 ha). Najniżej położonym jest jezioro Redykajny (29,9 ha), nieopodal którego znajdują się jeziora Tyrsko (18,6 ha) i Żbik (1,2 ha).

Panorama Olsztyna z lotu ptaka. Na zdjęciu jezioro Krzywe Panorama Olsztyna z lotu ptaka. Na zdjęciu jezioro Krzywe

Na wschodzie Olsztyna do sosnowego boru przylega jezioro Skanda (51,1 ha). Na północ od niego leży jezioro Track (52,8 ha), jako jedyne w mieście będące wynikiem działalności człowieka, oraz jeziorko Pereszkowo (1,2 ha).

REKLAMA

Czytaj także:

PAP/mg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej