Rosja nie zapewnia wody w okupowanej Ukrainie. Ludzie wyszli na ulice

W okupowanej przez wojska rosyjskie części obwodu donieckiego na wschodzie Ukrainy (część regionu pozostaje pod ukraińską kontrolą) mieszkańcy protestują z powodu częstych przerw w dostawach wody pitnej - poinformowało ukraińskie Centrum Narodowego Sprzeciwu, portal stworzony przez tamtejsze ministerstwo obrony.

Dwa lata budowy niewiele pomogły

Ludzie blokują ulice Doniecka, domagając się wyjaśnień od okupacyjnych władz, które ignorują protesty. Woda nie była dostarczana mieszkańcom miasta przez ponad 24 godziny, a w innych miejscowościach jest dostępna tylko przez kilka godzin dziennie.

Centrum Narodowego Sprzeciwu podaje, że przerwy w dostawach wynikają z uszkodzenia wodociągu od rzeki Doniec na skutek działań wojennych. To przez obwód doniecki od 10 lat przebiega front, na którym Ukraina broniła się najpierw przed wspieranymi przez rosyjskie wojsko separatystami, a później przed pełną inwazją Kremla.

Rosyjskie władze okupacyjne przez dwa lata budowały wodociąg z Donu, ale jego przepustowość jest niewystarczająca, więc woda jest dostępna w określonych godzinach.

REKLAMA

Obecnie, z powodu awarii i przerw w dostawach prądu w Rosji, stacje pomp nowego wodociągu nie działają, a dostawy wody zostały całkowicie wstrzymane. Naprawy mogą potrwać kilka miesięcy, co znacznie pogorszy sytuację z zaopatrzeniem w wodę na terytoriach okupowanych - informuje Centrum Narodowego Sprzeciwu.

Zimą pomagał topiony śnieg

Takie problemy to nie nowość. W styczniu ukraińska agencja prasowa Ukrinform podawała, że z powodu awarii dostaw wody w Doniecku ludzie musieli zbierać i topić śnieg.

Zgodnie z IV Konwencją Genewską okupanci muszą zapewniać czystą wodę pitną na zajętych terytoriach. Ten obowiązek wynika również z rezolucji ONZ.

REKLAMA

Czytaj także:

• Kreml szykuje prowokacje? Polska i Ukraina powinny mieć się na baczności
• Ukraiński dowódca o kluczach do zwycięstwa z Rosją. Wymienia legion w Polsce

PAP/mp