Wstrząs na Politechnice Częstochowskiej. Rektor, a w przeszłości TW "Gerard", uprzedził wyrok sądu

2024-07-25, 16:01

Wstrząs na Politechnice Częstochowskiej. Rektor, a w przeszłości TW "Gerard", uprzedził wyrok sądu
Były rektor Politechniki Częstochowskiej prof. Norbert Sczygiol. Foto: PAP/Waldemar Deska

Prof. Norbert Sczygiol nie jest już rektorem Politechniki Częstochowskiej. Rezygnację złożył dzień przed ogłoszeniem wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach w sprawie jego oświadczenia lustracyjnego. Zdaniem sądu - nieprawdziwego. Z ustaleń IPN wynika, że Sczygiol na przełomie lat 70. i 80. XX w. współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa.

Profesor Szczygiol uprzedził wyrok sądu i po ośmiu latach zrezygnował z funkcji rektora Politechniki Częstochowskiej. Decyzję przedstawił uczelni w poniedziałek 22 lipca. Nie była to data przypadkowa, gdyż nazajutrz Sąd Apelacyjny w Katowicach rozpatrywał jego zażalenie ws. wyroku sądu w I instancji, dotyczącego jego oświadczenia lustracyjnego.

Sąd Apelacyjny uznał jednak, że jego zarzuty są nieuzasadnione, a tym samym podtrzymał wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach, który wiosną 2023 r. orzekł, iż deklaracja lustracyjna Sczygiola nie jest zgodna z prawdą, wobec czego przez pięć lat nie będzie on mógł sprawować funkcji publicznych.

Informację o dymisji prof. Norberta Szczygiola przekazał prof. Jerzy Wysłocki, prorektor ds. nauki na jednym z wydziałów uczelni.

TW "Gerard" dostarczał informacje o życiu uczelni

W latach 1978-1980 Norbert Szczygiol współpracował z bezpieką pod pseudonimem TW "Gerard". Został zwerbowany jeszcze jako student Wydziału Metalurgicznego Politechniki Częstochowskiej. Ponadto pełnił wówczas funkcję przewodniczącego Rady Wydziałowej Socjalistycznego Związku Studentów Polskich.

REKLAMA

Andrzej Majcher, prokurator, a zarazem naczelnik Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN zaznaczył, że Norbert Sczygiol dostarczał funkcjonariuszom bezpieki informacje o życiu uczelni. - Między innymi o procedurach typowania studentów na wyjazdy zagraniczne czy na temat konkretnych osób znanych lustrowanemu. Za współpracę z SB Norbert Sczygiol był wynagradzany finansowo - relacjonował prokurator.

Sczygiol zdobyte informacje miał przekazywać ustnie. Jednak historycy nie mają wątpliwości co do autentyczności sporządzanych przez bezpiekę notatek.

Czytaj także:

łl/PAP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej