Pracownicy białoruskiej zbrojeniówki na wykrywaczach kłamstw KGB. Może chodzić o kontakty z Chinami

2024-07-25, 16:56

Pracownicy białoruskiej zbrojeniówki na wykrywaczach kłamstw KGB. Może chodzić o kontakty z Chinami
W. Putin i A. Łukaszenka . Foto: MIKHAIL METZEL/AFP/East News

Białoruskie KGB zatrzymuje pracowników firm zbrojeniowych, które produkują sprzęt dla rosyjskiej armii. Firmy mogły pośredniczyć w zakupach z Chin, obchodząc sankcje.

W Mińsku funkcjonariusze przesłuchują inżynierów i pracowników firm BiełOMO i Peleng z wykorzystaniem wykrywacza kłamstw. Przedsiębiorstwa te są objęte zachodnimi sankcjami za udział w napaści na Ukrainę. Wielu z pracowników zostało zwolnionych i zatrzymanych.

Z Chin przez Białoruś do rosyjskiej armii

Represje mogą być związane z dochodzeniem, z którego informacje zostały opublikowane w środę. Japońska agencja Nikkei Asia i białoruska opozycyjna grupa monitoringu BiełPoł twierdzą, że firmy BiełOMO i Peleng otrzymują z Chin komponenty modułów naprowadzania laserowego do rakiet i bomb, wykorzystywane w produkcji celowników laserowych. Gotowe produkty są dostarczane do Rosji przez rosyjską firmę Precision Laser Systems.

Chiny przedstawiają się jako strona neutralna wobec wojny na Ukrainie i twierdzą, że nie wysyłają śmiercionośnej broni żadnej ze stron konfliktu. Jednocześnie nie potępiły rosyjskiej inwazji na Ukrainę i sprzeciwiają się sankcjom nakładanym na Rosję i Białoruś.

REKLAMA

Co ujawnili Białorusini na wygnaniu?

Jak podał w środę japoński portal Nikkei Asia, dokumenty uzyskane przez białoruską opozycyjną organizację BiełPoł (założoną przez mundurowych, którzy nie chcieli tłumić demokratycznej rewolucji 2020 roku) ujawniają powiązania chińskich firm z białoruskim przedsiębiorstwem BelOMO, które produkuje broń wykorzystywaną przez Rosję. Chińskie firmy eksportowały kluczowe moduły nawet po nałożeniu przez Zachód na tę spółkę sankcji w związku z agresją na Ukrainę.

Także prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w środę, że relacja, którą przekazał mu przebywający z wizytą w Chinach szef ministerstwa spraw zagranicznych Dmytro Kułeba, potwierdziła także to, co powiedział mu chiński przywódca Xi Jinping, "że Chiny nie dostarczają broni Rosji".

Jednak jak podaje Nikkei Asia, dokumenty uzyskane przez BiełPoł wskazują, że chińskie firmy "mogą świadomie przyczyniać się do dostaw broni do Rosji". Według tych dokumentów chińskie firmy Green Cycle Energy i Morotack miałyby prowadzić z białoruską zbrojeniówką biznesy i dostarczać jej komponenty broni wykorzystywanej przez Rosję.

REKLAMA

To nie pierwszy chiński trop

BiełPoł w maju ujawnił w innym szeroko zakrojonym śledztwie, w jaki sposób Peleng, za sprawą złożonego systemu omijania sankcji przez reżim Łukaszenki w celu pomocy Kremlowi w prowadzeniu wojny na Ukrainie, wyposażył ponad 3 tysiące jednostek sprzętu wojskowego w nowoczesną optykę.

Czytaj także:

Nikkei przypomina również, że w konkluzjach lipcowego szczytu NATO zapisano, iż Chiny "stały się decydującym czynnikiem wspierającym wojnę Rosji przeciwko Ukrainie poprzez tak zwane partnerstwo bez granic i wsparcie na dużą skalę rosyjskiej bazy przemysłu obronnego".

IAR/PAP/mp/wmkor

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej