Liga Europy. Wisła - Rapid. "Biała Gwiazda" nie przestraszyła się Austriaków. Pechowa porażka krakowian
Piłkarze Wisły Kraków, mimo ambitnej postawy, przegrali u siebie z Rapidem Wiedeń 1:2 w pierwszym meczu 2. rundy eliminacji Ligi Europy.
2024-07-25, 20:03
"Biała Gwiazda", która kolejny sezon spędzi na zapleczu Ekstraklasy, z pewnością nie była faworytem meczu z jedną z czołowych drużyn ligi austriackiej, jednak podopieczni Kazimierza Moskala, wspierani przez licznie zgromadzoną publiczność, zdołali postawić się Rapidowi.
Wisła nie przestraszyła się faworyta
Już w czwartej minucie szansę bramkową mieli jednak Austriacy. Po błędzie Josepha Colleya, strzał oddał Jonas Auer, ale pomocnik gości kopnął wprost w Artura Cziczkana. Białoruski bramkarz Wisły bez problemu złapał piłkę. W odpowiedzi uderzał Angel Rodado, ale hiszpański napastnik został zablokowany.
Rapid stworzył sobie kilka okazji, ale niecelnie uderzali Bendeguz Bolla, Isak Jansson czy Guido Burgstaller. Wiślacy atakowali rzadziej, ale podopieczni Kazimierza Moskala umieli zaskoczyć wiedeńczyków. W 24. minucie pod bramką gości było bardzo groźnie. Olivier Sukiennicki piętą odegrał do Bartosza Jarocha, lecz prawy obrońca uderzył zbyt lekko i obronił Niklas Hedl.
Blisko trafienia dla gości było natomiast w 31. minucie spotkania. Burgstaller miał sporo miejsca i zdołał groźnie uderzyć, jednak Cziczkan obronił mocny strzał Austriaka.
REKLAMA
Znakomitą okazję zmarnował natomiast Łukasz Zwoliński. Napastnik Wisły nie trafił dobrze w piłkę po świetnej wrzutce Rodado.
Niewykorzystana sytuacja zemściła się szybko, bo już w 37. minucie. Po zespołowej akcji Jansson skorzystał z faktu, że nie był zbyt intensywnie atakowany w polu karnym i trafił do siatki. Tym razem Cziczkan nie był w stanie skutecznie interweniować.
Stracony gol nie załamał Wiślaków. W doliczonym czasie pierwszej połowy z boiska został bowiem wyrzucony Bolla, który brutalnie sfaulował Sukiennickiego. Węgier zaatakował młodego piłkarza Wisły wyprostowaną nogą, trafiając w kolano. Początkowo ujrzał żółtą kartką, ale interwencja VAR zmieniła decyzję arbitra.
Pechowo stracony gol w przewadze
Wydawało się, iż, grając w przewadze, gospodarze zdołają powalczyć choćby o remis z wyżej notowanym rywalem. I faktycznie, już w pierwszej akcji po przerwie wyrównać mógł Rodado. Hiszpan uderzył mocno zza pola karnego, lecz Hedl zdołał odbić piłkę, a żaden z krakowskich graczy nie znalazł się w odpowiedniej pozycji, by starać się o dobitkę.
REKLAMA
Jeszcze bliżej gola dla gospodarzy był Zwoliński, który w 49. minucie trafił w słupek... Nowy nabytek Wisły świetnie wyskoczył w powietrze i uderzył piłkę głową. Do szczęścia brakowało bardzo niewiele.
Niestety, szczęście było po stronie Rapidu. W 53. minucie podopieczni Roberta Klaussa podwyższyli prowadzenie. Matthias Seidl kopnął zza pola karnego, a piłka odbiła się od... obu słupków krakowskiej bramki, po czym wpadła do siatki.
Po drugim zdobytym golu Austriacy długo kontrolowali sytuację, a Wisła sprawiała wrażenie rozbitej. Gospodarze niezłą okazję stworzyli sobie dopiero w 61. minucie, gdy po technicznym uderzeniu Rodado piłka poszybowała obok bramki.
Zryw przyniósł jednego gola
Bardzo blisko bramki kontaktowej było na kwadrans przed końcem drugiej połowy. Wyróżniający się w wiślackich szeregach Sukiennicki groźnie uderzył na bramkę, ale pomylił się o centymetry. Blisko gola był też Rodado, który znowu uderzył minimalnie niecelnie.
REKLAMA
Starania Wisły przyniosły wreszcie efekt w 79. minucie! Angel Baena znalazł się z prawej strony pola karnego, po czym wycofał piłkę do Carbo. Ten natychmiast uderzył na bramkę, ale strzał Hiszpana nie był celny. Na szczęście dla gospodarzy, niefortunnie interweniował Maximilian Hofmann, który tak nieudolnie wybijał piłkę, że pokonał własnego bramkarza.
"Biała Gwiazda" chciała pójść za ciosem. Dwie minuty później kolejny raz uderzał Rodado. Hiszpan kopnął zbyt lekko i Hedl pewnie interweniował.
Krakowianie ambitnie próbowali do końca. W ostatniej akcji doskonałą szansę miał Baena, który jednak kopnął wyraźnie nad bramką.
Mimo przegranej, zdobywcy Pucharu Polski z ubiegłego sezonu, mogą być zadowoleni ze swojej postawy i z podniesioną głową jechać na rewanż do Wiednia, który odbędzie się 1 sierpnia. Nawet jeśli krakowianie odpadną w dwumeczu z Rapidem, ich europejska przygoda nie dobiegnie końca. W takiej sytuacji, Wiślacy zagrają w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Konferencji.
REKLAMA
Wisła Kraków – Rapid Wiedeń 1:2 (0:1).
Bramki: dla Wisły – Maximilian Hofmann (79-samobójcza); dla Rapidu: Isak Jansson (37), Matthias Seidl (53).
Żółta kartka: Rapid – Lukas Grgic.
Czerwona kartka: Rapid - Bendeguz Bolla (45+6- faul).
Sędzia: Mohammed Al-Emara (Finlandia). Widzów: 30 542.
Wisła: Anton Cziczkan – Bartosz Jaroch, Alan Uryga, Joseph Colley, Rafał Mikulec – Marc Carbo, Patryk Gogół (67. Mariusz Kutwa) – Angel Rodado, Olivier Sukiennicki, Giannis Kiakos (46. Angel Baena) – Łukasz Zwoliński (67. Jakub Krzyżanowski).
Rapid: Niklas Hedl - Bendeguz Bolla, Maximilian Hofmann, Serge-Philippe Raux-Yao, Jonas Auer - Mamadou Sangare, Lukas Grgić (90+4. Nenad Cvetković), Isak Jansson - Guido Baurgstaller (82. Furkan Dursun), Matthias Seidl, Drena Beljo (69. Noah Bischof).
- Liga Konferencji. Porażka Śląska ma swoje konsekwencje. Przepadły punkty do rankingu
- Liga Mistrzów. Jesus Imaz jak Lubański. Gwiazdor Jagiellonii dorównał legendzie
/empe
REKLAMA