Spełnił się czarny scenariusz. UE wszczęła kroki wobec Polski

Wśród państw objętych procedurą oprócz Polski znalazły się Włochy, Węgry, Francja, Malta, Belgia i Słowacja. W wyniku uruchomienia procedury wszystkie kraje mogą otrzymać kary. 

Zdaniem Rady w wymienionych krajach deficyt budżetowy przekroczył dopuszczalny poziom 3 proc. PKB. Komisja Europejska jeszcze w czerwcu opublikowała raport, z którego wynikało, że deficyt budżetowy Polski w 2024 roku wyniesie ok. 5 proc. PKB. 

Wydatki na obronność? 

Po publikacji raportu strona polska argumentowała wzrost deficytu zwiększonymi wydatkami na obronność. Zdaniem Unii Europejskiej stanowiły one jednak niewielką część deficytu, przynajmniej do tej pory. 

- Jego (deficytu przyp. red.) wysokość wynika w bardzo dużej mierze z wydatków na obronę, które mamy najwyższe spośród wszystkich państw członkowskich NATO - mówił wówczas minister finansów Andrzej Domański. 

Mogą one oczywiście zostać uwzględnione, jednak dopiero w późniejszym terminie. Wydatki na armię i sferę obronną mają się zwiększyć w ciągu czterech lat do poziomu 4,1 proc. PKB. Warto przypomnieć, że procedura nadmiernego deficytu może trwać kilka lat. Polska była nią już objęta w latach 2009-2015. 

W praktyce procedura może się zakończyć nałożeniem sankcji. Dla krajów spoza strefy euro, takich jak Polska, oznacza to de facto zawieszenie wypłat z unijnych funduszy, jeśli nie wprowadzą zaleceń Komisji Europejskiej. 

• PKB Polski większy niż przewidywał GUS. Wzrosła konsumpcja, ale spadły inwestycje
• Waluta euro w Polsce. Polacy w sondażu powiedzieli, co o tym myślą
• EBOiR podniósł prognozę wzrostu PKB Polski. Optymistyczne dane

IAR/egz