Izraelskie rakiety nad Libanem. Armia odpowiada na atak, w którym zginęły dzieci
Izrael odpowiedział Hezbollahowi atakiem rakietowym - poinformowały w niedzielę z samego rana zagraniczne agencje. Nalot na południe Libanu to pokłosie sobotniego ataku na Wzgórzach Golan, w którym zginęło 12 osób, w tym dzieci.
Joanna Zaremba
2024-07-28, 07:42
Izrael od razu zapowiedział "bardzo poważną odpowiedź" na nalot Hezbollahu.
- Hezbollah zapłaci wysoką cenę - taką, jakiej do tej pory nie płacił - za sobotni atak na Wzgórza Golan - oświadczył w sobotę premier Izraela Benjamin Netanjahu.
Izraelska armia poinformowała rano, że w odpowiedzi zaatakowała cele organizacji Hezbollah "w głębi libańskiego terytorium i na południu Libanu" w co najmniej 7 miejscowościach.
Rakiety spadły na boisko
W sobotnim ataku Hezbollahu, który był wymierzony w zamieszkiwane w większości przez Druzów miasteczko Madżdal Szams na północy Wzgórz Golan, zginęło łącznie 12 osób, a ponad 30 osób zostało rannych. Wszyscy poszkodowani i zabici to dzieci i młodzież w wieku od 10 do 20 lat. Rakiety Hezbollahu spadły na boisko piłkarskie. Organizacja terrorystyczna odżegnuje się od odpowiedzialności za atak.
REKLAMA
Jak zaznacza agencja AP, był to najbardziej krwawy zamach na izraelską ludność cywilną od ataków Hamasu z 7 października 2023 r. Od tego czasu kontrolujący południowy Liban i wspierany przez Iran Hezbollah regularnie ostrzeliwuje północną część Izraela.
- "Skraj szerszej eskalacji". Tysiące bojowników chce dołączyć do wojny Hezbollahu z Izraelem
- W izraelskim ostrzale zginął ważny dowódca Hezbollahu. W odwecie poleciały rakiety
Izraelski minister spraw zagranicznych Israel Kac powiedział w sobotę, że państwo żydowskie zbliża się do otwartej wojny z Hezbollahem i Libanem.
REKLAMA
Walka na dwa fronty
Konflikt między Hezbollahem a Izraelem toczy się z różną intensywnością od dekad. Po ataku Hamasu, który rozpoczął wojnę w Strefie Gazy, Hezbollah zaczął regularne ostrzały północy Izraela, by pomóc palestyńskiej organizacji poprzez odciągnięcie części izraelskiego wojska na północ.
Izrael odpowiada atakami na pozycje Hezbollahu w południowym Libanie. Z terenów przygranicznych obu państw ewakuowano dziesiątki tysięcy cywilów. W Libanie zginęło ponad 500 osób, w większości bojowników Hezbollahu, w Izraelu - 34.
W ostatnich tygodniach sytuacja stawała się coraz bardziej napięta, wzbudzając obawy o wybuch pełnowymiarowego konfliktu. Przywódcy Hezbollahu deklarowali, że są gotowi zaprzestać ataków, jeżeli zostanie zawarty rozejm w Strefie Gazy. Władze Izraela głosiły, że chcą rozwiązania dyplomatycznego, ale są też gotowe do opcji militarnej, by przywrócić bezpieczeństwo północnej granicy.
REKLAMA
USA zaniepokojone wojną
Atak Hezbollahu oficjalnie potępił również Biały Dom. Administracja prezydenta USA Joe Bidena wystosowała komunikat, w którym poinformowała o "niezachwianym wsparciu" dla Izraela.
Wcześniej amerykańskie władze wyraziły też niepokój związany z faktem, że sobotni atak może być przedsionkiem do pełnowymiarowej wojny między Izraelem a Hezbollahem - pisał portal Axios. - To, co się wydarzyło w sobotę, może być tym punktem zapalnym, którego się baliśmy i staraliśmy unikać od dziesięciu miesięcy - miało przekazać portalowi źródło w amerykańskim rządzie.
Źródła: AP/X.com/PAP/hjzrmb/wmkor
REKLAMA