Bitwa pod Szkłowem, czyli Litwini biją Moskwę "w samo straszne zaćmienia Słońca"

Dokładnie 370 lat temu, 12 sierpnia 1654 roku, pod Szkłowem armia litewska dowodzona przez hetmana Janusza Radziwiłła pokonała o wiele liczniejsze wojska moskiewskie. Dramaturgii bitwie dodawały niecodzienne okoliczności, bowiem dwie armie starły się w czasie zaćmienia Słońca.

2024-08-12, 05:45

Bitwa pod Szkłowem, czyli Litwini biją Moskwę "w samo straszne zaćmienia Słońca"
Janusz Radziwiłł na tle mapy, przedstawiającej pogranicze litewsko-moskiewskie. W centralnym miejscu mapy umieszczony jest Szkłów. Widoczne także m.in. Smoleńsk, Orsza i Mścisław.Foto: PR/wikimedia commons/polona

Bitwa pod miasteczkiem Szkłów położonym na terenie dzisiejszej wschodniej Białorusi była desperacką próbą powstrzymania potopu moskiewskiego, który na przełomie maja i czerwca 1654 roku zaczął zalewać Wielkie Księstwo Litewskie. Moskwa, której kilka miesięcy wcześniej poddali się zbuntowani Kozacy pod dowództwem Bohdana Chmielnickiego, rozpoczęła wojnę z Rzecząpospolitą, by zdobyć terytoria utracone w poprzednich dziesięcioleciach.

Car Aleksy Michajłowicz bardzo solidnie przygotował się do najazdu na odwiecznego wroga. Na terytorium litewskie wkroczyło 70 tys. Moskali, kolejne 10 tys. wsparło Kozaków walczących na ziemiach ukraińskich z Polakami. Z kolei ok. 20 tys. podwładnych Chmielnickiego najechało Litwę od południa.

Wielkie Księstwo Litewskie, obejmujące swoim terytorium przede wszystkim ziemie dzisiejszej Litwy i Białorusi, było obszerne, ale słabo zaludnione. Z tego względu nieliczna armia miała poważny problem ze skuteczną obroną długiej granicy z Moskwą. To karkołomne zadanie powierzono Januszowi Radziwiłłowi, który w pierwszych tygodniach moskiewskiej inwazji, w czasie obrad sejmu, mianowany został hetmanem wielkim litewskim.

Nierówna walka z Moskwą

Po zakończeniu sejmu Radziwiłł czym prędzej przybył do swoich oddziałów, które obozowały pod Orszą, niedaleko wschodniej granicy Litwy. W tym czasie główne siły moskiewskie, pod wodzą samego cara Aleksego, rozpoczynały oblężenie najważniejszej twierdzy pogranicza - Smoleńska.

REKLAMA

Radziwiłł, posiadający pod Orszą ok. 4 tys. żołnierzy i wątpliwe wsparcie nieskorej do walki miejscowej szlachty, nie mógł stawić skutecznego oporu najeźdźcom. Nie chciał też pozwolić im na swobodne zajmowanie i plądrowanie terytoriów litewskich. Wysyłał w kierunku nieprzyjaciela podjazdy, które z różnym szczęściem, ścierały się z wrogiem. Raz oddziały litewskie napadły na niebroniony obóz moskiewski i wycięły około tysiąca zaskoczonych, zamroczonych alkoholem nieprzyjaciół.

Car, który obawiał się wsparcia udzielonego przez hetmana dla oblężonego Smoleńska, wysłał w kierunku Orszy jednego ze swoich najzdolniejszych dowódców, Jakowa Czerkasskiego, na czele 20 tys. jazdy. Dodatkowo, po krwawym rozprawieniu się z obrońcami Mścisławia, w stronę Litwinów ruszyło 15 tys. Moskali pod wodzą Aleksego Trubeckiego.

By nie dopuścić do połączenia się dwóch wrogich armii, hetman wielki litewski postanowił skonfrontować się z jedną z nich. Zdecydował o ruszeniu naprzeciw oddziałom Czerkasskiego.

Bitwa pod Szkłowem 

Janusz Radziwiłł wybrał dogodne miejsce do stoczenia bitwy. Swoje oddziały skoncentrował kilka kilometrów od Szkłowa, nad Dnieprem, na jedynej, wąskiej drodze prowadzącej do miasta. Litwinów osłaniały strome wzniesienia, Dniepr, stawy i rzeczka Szkłówka. W tych warunkach Moskale nie mogli ani obejść Litwinów, ani w pełni wykorzystać swoich wszystkich sił.

REKLAMA

Co więcej, jak stwierdził hetman w liście napisanym po bitwie do króla Jana Kazimierza, dzięki takiemu ukształtowaniu terenu "nieprzyjaciel naprzód wojska naszego szczupłości obaczyć i uważyć nie mógł".

Litwini sprowokowali moskiewską straż przednią i wciągnęli do walki na nieprzyjaznym dla najeźdźców terenie. Rozpoczęła się trwająca pięć godzin bitwa kawaleryjska, podczas której szala zwycięstwa przechylała się to na jedną, to na drugą stronę. Gdy Litwini cofali się pod naporem kolejnych oddziałów nieprzyjaciela, w sukurs przychodzili im dragoni (oddziały poruszające się konno, ale walczące pieszo), którzy ze stromych zboczy skutecznie ostrzeliwali wroga.

Niezwykłym męstwem i dyscypliną wykazały się konne chorągwie podlegle Radziwiłłowi. Każda kilkukrotnie nacierała na Moskali, a jedna z nich wykonała nawet kilkanaście szarż. Jak relacjonował hetman, "wszyscy jako wielcy mężowie stawali". Sam dowódca również wykazał się dużą odwagą, ponieważ przez całą bitwę walczył u boku swoich żołnierzy.

Dobrze ulokowanym i dowodzonym Litwinom pomógł także bardzo niespodziewany sojusznik, jakim było... zaćmienie słońca. W ciemnościach, które zapanowały na polu bitwy, niektóre jednostki moskiewskie zaczęły walczyć same ze sobą. To tylko ułatwiło zadanie Litwinom, którzy zdecydowali się na przeprowadzenie wszystkimi siłami ostatecznej szarży. Moskale zbiegli, starcie była skończone.

REKLAMA

***

Bitwa pod Szkłowem była jednym z niewielu litewskich sukcesów w czasie tej wojny. Zwycięstwo przypłacono jednak utratą kilkuset (może nawet 1000) doborowych żołnierzy. Owszem, Moskwa straciła w tym starciu prawdopodobnie ponad 3 tys. ludzi, ale w porównaniu z wojskiem litewskim był to niewielki uszczerbek dla całości sił.

Niecałe dwa tygodnie później Litwini zostali pokonani pod Szepielewiczami, a moskiewska ofensywa nabierał rozpędu. W 1655 roku Moskwa zajęła niemal całe Wielkie Księstwo Litewskie włącznie z Wilnem, a od północy granicę przekroczyli Szwedzi.

th

REKLAMA

Korzystałem z:

M. Vorbek-Lettow, Skarbnica pamięci, Wrocław 2006.

K. Bobiatyński, Od Smoleńska do Wilna. Wojna Rzeczypospolitej z Moskwą 1654-1655, Zabrze 2004.


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej