Nocny prezydent w Krakowie. Podjął już pierwsze decyzje

2024-08-13, 18:25

Nocny prezydent w Krakowie. Podjął już pierwsze decyzje
Krakowski Kazimierz nocą. Foto: Shutterstock/Agnes Kantaruk

Nocna ekonomia staje się coraz ważniejsza w wielu miastach. Powołują więc one nocnych burmistrzów, mających godzić sprzeczne interesy i napędzać wpływy z nocnego życia.

Kraków powołał nocnego prezydenta, który od 1 sierpnia pracuje nad tym, by nocne życie w dawnej stolicy Polski było przyjemniejsze dla gości, ale także mniej uciążliwe dla mieszkańców. Na stanowisku tym zasiadł Jacek Jordan, który od razu zabrał się za szukanie problemów do rozwiązania. Przede wszystkim zabrał się za, dosłownie, śmierdzące problemy. Dzięki jego decyzjom zwiększona zostanie częstotliwość wywozu śmieci z Rynku Głównego i Kazimierza, a w dawnej dzielnicy żydowskiej pojawią się także dodatkowe kosze na śmieci. Wydłużone zostaną także, do 2 w nocy, godziny otwarcia toalet w Sukiennicach.

Oprócz tego powołana została Komisja Zrównoważonej Gospodarki Nocy, do której weszli przedstawiciele zarówno różnego rodzaju instytucji miejskich, ale także mieszkańców i przedsiębiorców. Ma ona pracować nad szukaniem rozwiązań, które pozwolą na takie prowadzenie krakowskiego życia nocnego, by było ono jak najmniej uciążliwe dla mieszkańców, a przy tym nie naruszało krakowskich zabytków.

Nocna gospodarka, jak to robią zagranicą?

Prezydent nocny nie jest nowym pomysłem. Odpowiedzialnych za nocną stronę miasta urzędników mają choćby takie miasta jak Sydney, Montreal, Londyn i wiele innych. I niekoniecznie oznacza to, że w miastach tych istnieją całodobowe knajpki i kluby. Londyńskie puby zamykają się zgodnie z angielskim prawem o 23, choć dzięki elastycznym licencjom są miejsca otwarte dłużej.

Podstawowym celem istnienia "nocnych burmistrzów" jest zadbanie zarówno o "nocną gospodarkę" jak i interesy mieszkańców (którzy chcą się wyspać). A "nocna ekonomia" to coraz ważniejsza pozycja w miastach – Sydney szacuje, że co roku daje ona miastu 4,7 mld dolarów australijskich (mowa oczywiście o PKB miasta, a nie wpływach z podatków) i daje utrzymanie blisko 6 tysiącom firm zatrudniającym ponad 34 tysiące osób. Montreal oszacował, że gospodarka miasta zyskała na nocnym życiu 2,25 mld dolarów kanadyjskich, z czego do budżetu miasta wpłynęło w podatkach 121 mln. Teraz kanadyjskie miasto chce podążyć śladem Berlina i Tokio i wyznaczyć strefy miasta, w których będzie można się bawić całą dobę. W ten sposób Montreal byłby pierwszym miastem w Kanadzie dającym taką możliwość. Mieszkańcy zwracają jednak uwagę, że by bawić się całą dobę trzeba jeszcze móc dotrzeć na miejsce zabawy i móc z niego wrócić, a transport publiczny w tym mieście nie działa w takim trybie.

REKLAMA

W Polsce nie ma regulacji godzin otwarcia pubów i klubów – właściciele tych lokali sami decydują, jak długo opłaca im się obsługiwać klientów. Kwestie ewentualnej uciążliwości dla mieszkańców regulują przepisy ogólne, z których egzekwowaniem bywają kłopoty. Do tego miasta radzą sobie z negatywnymi zjawiskami różnymi lokalnymi ograniczeniami (np. częściową nocną prohibicją dotyczącą sklepów). Krakowski nocny prezydent nie będzie miał łatwego życia, ale z pewnością wybrany przez niego kierunek, czyli załatwiania spraw drobnych, a uciążliwych, poprawi komfort korzystania z przestrzeni miejskiej wszystkim zainteresowanym. 

Czytaj także: 

Krakow.pl/BBC/AM

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej