Liga Mistrzów. Jagiellonia Białystok zagrała tylko we fragmentach. Siemieniec: starczyło nam na tyle

2024-08-14, 08:29

Liga Mistrzów. Jagiellonia Białystok zagrała tylko we fragmentach. Siemieniec: starczyło nam na tyle
Zawodnik Jagiellonii Białystok Adrian Dieguez (P) i Kasper Hogh (L) z FK Bodo/Glimt podczas meczu kwalifikacji piłkarskiej Ligi Mistrzów. Foto: PAP/Artur Reszko

Jagiellonia przegrała na wyjeździe z Bodo/Glimt 1:4 i odpadła z rywalizacji o fazę grupową Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski zagrają w 4. rundzie eliminacji do Ligi Europy. - Oczywiście mecz trwa 90 minut i fragmenty to za mało, żeby pokonać taką drużynę. Ale na tych fragmentach będziemy budować to, co dalej. Jest to dla nas duża nauka, duże doświadczenie - mówił po spotkaniu trener Jaki Adrian Siemieniec. 

Jagiellonia, która w pierwszym meczu przegrała 0:1, wyszła na prowadzenie już w 4. minucie. Gospodarze przystąpili jednak do odrabiania strat jeszcze w pierwszej połowie. W 56. minucie było już 3:1. Wynik meczu został ustalony w 71. minucie.

- Momentami widziałem dzisiaj swoją drużynę, której nie było tydzień temu. Wiem, że to brzmi dziwnie, jeśli się przegrywa 1:4, ale przegraliśmy z bardzo dobrym zespołem. Byliśmy dziś jednak lepszą wersją samych siebie, niż przed tygodniem. I to mnie cieszy - przyznał trener Jagiellonii Adrian Siemieniec na pomeczowej konferencji prasowej.

Jagiellonia chwilami grała dobrze i wtedy mecz był wyrównany, intensywny i atrakcyjny.

- Oczywiście mecz trwa 90 minut i fragmenty to za mało, żeby pokonać taką drużynę. Ale na tych fragmentach będziemy budować to, co dalej. Jest to dla nas duża nauka, duże doświadczenie - mówił szkoleniowiec gości.

Dziękował kibicom, którzy z Polski przyjechali na mecz w Bodoe. - To niesamowita sprawa, jeżdżą za nami wiele tysięcy kilometrów i poświęcają dużo dla tej drużyny. Bardzo dziękuję im za wsparcie i za to, że z nami tutaj byli - mówił.

- Zdobyliśmy mistrzostwo Polski, nie będziemy przepraszać za to, że gramy takie mecze - dodał szkoleniowiec, pytany o spotkania w eliminacjach LE, gdzie przeciwnikiem będą bardziej znane i renomowane zespoły niż Bodoe/Glimt.

REKLAMA

Posłuchaj

Szkoleniowiec Jagielloni Adrian Siemieniec stara się szukać pozytywów (IAR) 0:34
+
Dodaj do playlisty

 

- Decyduje boisko i będziemy walczyć o każdą minutę, każdą piłkę. Uważam, że dzisiaj tacy byliśmy (...). Dzisiaj widziałem drużynę, która jest odważna. Mimo niekorzystnego wyniku dążyliśmy do strzelenia bramki, żeby mieć jak najwięcej inicjatywy - powiedział Siemieniec.

- W meczu z Bodoe/Glimt starczyło nam na tyle, były to wyłącznie fragmenty, ale wierzę w to, że wrócimy do takich spotkań. A przed nami mecze też z jakościowymi przeciwnikami i takie mecze będą tylko nas wzbogacać. Ważne jest, żeby w takich sytuacjach odpowiednio prowadzić zespół - w tę dobrą stronę. Szukać tego, co było dobre. A uważam, że wiele fragmentów było takich, w których byłem dumny z drużyny - zakończył.

Po porażce Jagiellonia "spadła" do 4. rundy eliminacji Ligi Europy, w której rywalem będzie lepszy zespół z pary Panathinaikos Ateny - Ajax Amsterdam (w pierwszym meczu holenderski zespół wygrał na wyjeździe 1:0). Mistrzowie Polski mają już zapewniony co najmniej udział w fazie grupowej Ligi Konferencji.

Bodo/Glimt - Jagiellonia Białystok 4:1 (2:1)

Bramki: dla Bodo/Glimt - Sondre Brunstad Fet dwie (34, 56), Isak Dybvik Maatta (38), Kasper Hogh (71); dla Jagiellonii - Patrick Berg (4-samobójcza).

Żółte kartki: Bodo/Glimt - Jens Petter Hauge, Andreas Helmersen; Jagiellonia - Dominik Marczuk.

REKLAMA

Sędzia: Benoit Bastien (Francja).

Bodo/Glimt: Nikita Hajkin - Fredrik Sjoevold, Jostein Gundersen, Odin Bjoertuft, Fredrik Andre Bjoerkan (82. Adam Sorensen) - Hakon Evjen (74. August Mikkelsen), Patrick Berg, Sondre Brunstad Fet (67. Ulrik Saltnes) - Isak Dybvik Maatta (67. Sondre Sorli), Kasper Hogh (74. Andreas Helmersen), Jens Petter Hauge.

Jagiellonia: Sławomir Abramowicz - Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Joao Moutinho - Dominik Marczuk, Taras Romanczuk (80. Jarosław Kubicki), Aurelien Nguiamba (61. Nene), Kristoffer Hansen (67. Miki Villar) - Jesus Imaz (80. Tomas Silva) - Afimico Pululu (67. Lamine Diaby-Fadiga).


Czytaj także:

red

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej