"Kanibale w tropikach spotykają zombi". Nowe motywy włoskich horrorów
Krytycy filmowi: Rafał Boguta i Jakub Haczek w audycji "Wszystkie kolory ciemności" w Polskim Radiu 24, przypominają najbardziej znane włoskie horrory z lat 80. i 90. XX wieku.
2024-08-20, 07:20
Dekada lat 80. XX wieku, zaczęła się we Włoszech sukcesem zombie - horrorów autorstwa Lucia Fulciego, który nakręcił obraz "Zombi 2", który zarobił 30 mln dolarów.
- Jego film spowodował ogromny boom i eksploatację tematyki "żywych trupów", choć w tym przypadku akcja dzieje się na Karaibach, a dotyczy także praktyk voodoo. Sama nazwa była świadomym posunięciem włoskich producentów filmu, aby przyciągnąć do kin widzów którzy już widzieli pierwszy film o tytule "Zombi". Tu nie liczyła się fabuła, tylko drastyczne sceny, które swoją śmiałością przeszły do historii filmu - przypomniał Jakub Haczek.
Posłuchaj
Fuzja zombii i kanibali
Kolejnym krokiem w rozwoju horrorów z Italii, było przekroczenie wizualnych granic w kinie kanibalistycznym. Obraz "Cannibal Holocaust", był syntezą motywów zombi i praktyk kanibali.
- Film "Cannibal Holocaust" z roku 1980 reżyserii Ruggero Deodato nakręcony na Dominikanie, był włoską wersją kina kanibalistycznego. Miał jednak taką ilość krwawych scen, że były spore problemy z jego dystrybucją w wielu krajach, często zabraniano jego wyświetlania. W Polsce miał tytuł "Nadzy i rozszarpani". Film był wzorowany na paradokumencie, twierdzono, że powstał z wykorzystaniem oryginalnej, odnalezionej taśmy filmowej, pokazującej praktyki kanibalistyczne plemion z Ameryki Południowej - wyjaśniał Rafał Boguta.
REKLAMA
Ale reżyser uzasadniał pokazanie, a wręcz epatowanie obrazami przemocy jako formę oskarżenia wobec zachodniej cywilizacji, zderzając tradycyjne praktyki kanibali, z przemocą nowoczesnych społeczeństw, które w opinii twórców obrazu są bardziej bezwzględne, z czysto materialistycznych pobudek.
Lata 80. XX wieku to jeszcze była dekada, kiedy ostatnie znaczące sukcesy osiągał Dario Argento, coraz bardziej angażujący się w produkcję dzieł innych artystów. To dzięki jego protekcji swoje największe hity realizuje Lamberto Bava, zaś z cienia wychodzi Michele Soavi, tworząc jedne z najbardziej udanych horrorów tej dekady.
Powolny upadek włoskich filmowych horrorów
Ale pojawiły się czynniki zewnętrzne kierowały włoski horror nieuchronnie ku upadkowi.
- Były coraz niższe budżety filmów, coraz większe znaczenie było telewizji, nastąpił niesamowity zalew produkcji zza oceanu – to wszystko złożyło się na powolne wygaszanie kina grozy z Półwyspu Apenińskiego - wyjaśniał Jakub Haczek.
REKLAMA
Lata 90-te to już niestety ostatnie przebłyski, kończące historię włoskiego horroru, który, choć do dziś co jakiś czas przynosi pojedyncze produkcje, nie ma już właściwej sobie siły i oddziaływania na światowe kino.
***
Audycja: Wszystkie kolory ciemności
Prowadzący: Rafał Boguta, Jakub Haczek
Data emisji: 19.08.2024
Godzina emisji: 22.05
PR24/sw
REKLAMA
REKLAMA