Igrzyska Paralimpijskie Paryż 2024. Kolejne medale dla Polski. Rafał Czuper ze złotem, Dorota Bucław z brązem!
Rafał Czuper został w Paryżu mistrzem paralimpijskim w tenisie stołowym w klasie MS2. Dorota Bucław zdobyła brązowy medal w klasie łączonej WS1-2.
2024-09-05, 14:19
Czuper pokonał Czecha Jiri Suchanka 3 do 1. Do dwóch srebrnych medali w singlu z Tokio oraz Rio Polak dopisał złoto w Paryżu. Drogę na podium rozpoczął od wygrania w 1/8 finału z Francuzem Julienem Michaudem 3:0 (11:5, 11:8, 11:70, a w ćwierćfinale okazał się lepszy od Włocha Federico Crosary 3:1 (11:6, 12:14, 11:3, 11:4).
- To nie jest tylko wysiłek ostatnich miesięcy czy lat, to jest wysiłek praktycznie ostatniej dekady. To były przygotowania do Rio, tam niewiele mi brakowało, w Tokio było o włos, bo przegrałem 2:3 w finale przez dwa małe punkty – 9:11 w piątym secie. Teraz się odkułem - powiedział Czuper, cytowany w komunikacie Polskiego Komitetu Paralimpijskiego.
- Myślę, że karma troszeczkę wróciła za nieszczęście, które mieliśmy w deblu. Kluczem też było trochę szczęścia, jeżeli chodzi o drogę do finału, bo miałem ją na pewno łatwiejszą niż zawodnik z Czech. On pokonał dwóch rywali będących numerami 1 i 3 w rankingu światowym. Ja grałem z dużo niżej notowanymi zawodnikami, a w finale po prostu to wyszarpałem - dodał.
Rafał Czuper ze złotem igrzysk!
Początek pierwszego seta finału z udziałem Rafała Czupera i Czecha Jiříego Suchánka był dość wyrównany. Dopiero od stanu 4:4 Polak odskoczył na cztery punkty i już tej przewagi nie wypuścił. Wygrał 11:6. Początek drugiego seta też był wyrównany, jednak tym razem przy wyniku 4:4 to Czech odskoczył na dwa punkty. Czuper gonił, jednak rywal długo prowadził jednym punktem lub dwoma. Niestety, przy stanie 9:8 to Czech zdobył dwa punkty i wygrał seta.
Nie wyprowadziło to jednak Czupera z równowagi.
- Cały czas miałem w głowie tylko jedną myśl: gramy o każdy, konkretny punkt – tłumaczył. – Nawet gdy przegrywałem 10:8 w drugim secie, cały czas myślałem: zagraj jeszcze jedną piłkę, później jeszcze tylko jedną, później kolejną i kolejną, i małymi kroczkami można tak dojść do sukcesu, do wygrania seta, a później do wygrania meczu.
Trzeci set także był bardzo wyrównany. Tym razem jednak od wyniku 5:5 to nasz reprezentant zaczął zyskiwać przewagę. Czech gonił, ale w pewnym momencie jego licznik zatrzymał się na siedmiu punktach. Czuper metodycznie gromadził kolejne punkty i ostatecznie wygrał 11:8.
Czwarty set był już trochę inny. Nasz zawodnik od początku wypracował sobie kilkupunktową przewagę. Przy stanie 4:2 Czesi wzięli czas, jednak przerwa nie zmieniła obrazu spotkania. Mało tego, Czuper odskoczył aż na 8:4! Kto jednak miał w pamięci środowy triumf Patryka Chojnowskiego wiedział, że i taki wynik nie oznacza jeszcze wygranej. Nie tym razem jednak. Rafał Czuper dopiął swego i zwyciężył tego seta 11:6.
Czech "pomógł" w półfinale
W półfinale Jiri Suchanek pokonał Francuza Fabiena Lamiraulta, mistrza paralimpijskiego w singlu z Rio de Janeiro 2016 i Tokio 2020. Czyli tego samego zawodnika, z którym Rafał Czuper dwukrotnie przegrywał w finałach igrzysk, przywożąc z nich srebrne medale.
REKLAMA
Trudno więc było przed finałem nie myśleć o tym, że drzwi do złota uchyliły się jakby trochę bardziej.
- Bardzo mocną presję nałożyli na mnie moi znajomi i rodzina, że wreszcie gram o złoto z kimś innym niż w poprzednich dwóch finałach, że wreszcie mam szansę kogoś innego pokonać. To poskutkowało naprawdę bardzo dużą presją, bo mam też świadomość tego, że jestem coraz starszy. Na pewno z czasem będzie trudniej, chociaż patrząc na podium, które mamy tutaj, w Paryżu, jestem na nim zdecydowanie najmłodszy. Wiem więc, że stać mnie jeszcze na wygranie kilku ładnych meczów - zakończył Czuper.
Brąz Doroty Bucław
Wcześniej w czwartek brązowy medal w tenisie stołowym w klasie łączonej WS1-2 zdobyła Dorota Bucław, która w półfinale przegrała z Włoszką Giadą Rossi 2:3 (10:12, 6:11, 11:8, 11:6, 6:11). Reprezentantka Polski w 1/8 finału pokonała Australijkę Hayley Sands 3:0, a w ćwierćfinale Brazylijkę Catię Oliveirę 3:1.
Polka nie rozpoczęła półfinałowego meczu najlepiej i przegrała dwa pierwsze sety, jednak później wróciła do gry i zdołała doprowadzić do piątej partii. W niej ponownie lepsza okazała się Włoszka.
To czwarty występ Bucław w igrzyskach paralimpijskich i pierwszy wywalczony medal.
REKLAMA
Bucław mówiła po półfinale singla, że jej radość jest tym większa, że gdy jechała do Paryża, w ogóle nie nastawiała się na medal. W łączonej klasie WS1-2 startują tetraplegicy, czyli osoby o najwyższym stopniu niepełnosprawności, z porażeniem czterokończynowym. Dorota gra w tej najniższej (WS1), większość jej sprawniejszych rywalek startuje w WS2.
- Moim celem było wejście do ósemki. Więc ten nieoczekiwany sukces to jeszcze większe spełnienie – mówiła nasza medalistka.
Brąz zapewniła sobie, pokonując w ćwierćfinale Brazylijkę Catię Oliveirę 3:1. W półfinale była zaś bardzo blisko zwycięstwa z nr 2 światowego rankingu (w klasie WS2), Włoszką Giadą Rossi, mistrzynią świata i Europy. Skończyło się minimalną porażką 2:3.
- To był znakomity występ Doroty. Aż włoski trener podszedł do nas, żeby jej pogratulować gry i ducha walki. Jeszcze nie widział tak świetnie grającej Polki – mówił trener Marek Biernat. – Funkcje sprawnościowe i możliwości ruchowe Włoszki są zdecydowanie większe od tych, jakie ma Dorota. Rossi ma o wiele sprawniejsze ręce. Łatwiej jej było rozrzucać piłki forhendem i bekhendem, a jednak Dorota dała radę się jej postawić.
REKLAMA
- Aż sama siebie zaskoczyłam – dodała Dorota Bucław. – Chciałam po prostu wyjść na mecz i wypaść jak najlepiej. Może nawet udałoby się wygrać, ale prowadząc w drugim secie za bardzo wychyliłam się, gdy zaserwowała krótki serwis i przydzwoniłam żebrami w kant stołu. Bolą mnie do teraz. To powtórka z igrzysk w Rio. Tam przydarzyło mi się to samo, i to z tą samą rywalką.
Bucław mówiła, że uciekły jej wtedy dwa punkty. Trochę przez ból, a trochę przez kombinowanie. - Powinnam była wziąć czas medyczny, ale on wynosi 10 minut. Bałam się, że Włoszka dostanie za dużo czasu na rozmowę z trenerem. Przekalkulowałam – stwierdziła.
Za cztery lata będzie inaczej
Za cztery lata na igrzyskach w Los Angeles w 2028 r. Dorota Bucław najprawdopodobniej będzie już mogła startować w swojej klasie sprawności.
Międzynarodowa Federacja Tenisa Stołowego chce wystąpić do Międzynarodowego Komitetu Paralimpijskiego o rozdzielenie obecnej klasy na dwie. Dysproporcja ruchowo-mięśniowa między zawodnikami obu klas jest bowiem zbyt duża.
REKLAMA
- Jeśli tylko zdrowie pozwoli, to na pewno będę walczyć o wyjazd do Los Angeles, bo tam będę miała szansę na medal jeszcze lepszego koloru. Skoro mam już dwa medale mistrzostw świata i dwa mistrzostw Europy, fajnie byłoby zakończyć karierę dwoma medalami igrzysk paralimpijskich. Głód wygrywania wciąż we mnie jest. Nie czuję się jeszcze spełnionym sportowcem – deklarowała.
Chciałaby, aby ten sukces zachęcił do sportu innych.
- Ten medal to ogromnie spełnienie. Cieszę się, że wróciłam do sportu po wypadku. Może mój przykład podziała na innych, że warto walczyć o siebie, mimo najgorszych nieszczęść. Warto mieć marzenia i do nich dążyć, mimo największych przeciwności, jakie zwykłemu człowiekowi nawet ciężko sobie wyobrazić – mówiła.
Medal z dedykacjami
Sama też wiele zawdzięcza innym.
REKLAMA
- Chciałabym za ten brąz bardzo podziękować trenerowi kadry, Markowi Biernatowi. Świetnie się rozumiemy, właściwie samymi półsłówkami. Mamy identyczne poczucie humoru, co bardzo pomaga. Przede wszystkim wiem, że mogę na niego zawsze liczyć. Gdyby coś mnie dręczyło, mogę dzwonić o każdej porze w nocy. Świetnie też współpracuje mi się z moim klubowym trenerem z Bydgoszczy, Damianem Forjasem, któremu też jestem bardzo wdzięczna – podkreśliła.
Dorota Bucław dodała, że brązowy medal dedykuje swojej przyjaciółce i opiekunce, Dorocie Kubickiej.
- Bez niej na pewno by mnie tutaj nie było, ani na żadnych igrzyskach. To dzięki niej wróciłam do sprawności i zaczęłam uprawiać sport po wypadku – mówiła.
Medal dedykuje także matce chrzestnej, która zmarła w zeszłym roku.
REKLAMA
- To był dla mnie bardzo trudny rok pod względem psychicznym. Bo oprócz ukochanej mamy chrzestnej odeszła też moja serdeczna koleżanka z podstawówki, która popełniła samobójstwo. Chorowała. Pamiętam, jak przyszła do naszej klasy, nauczycielka pyta, kto chce siedzieć z nią w ławce, i ja podnoszę rękę – wspominała. – Odeszła też moja kuzynka, którą znałam od dzieciństwa. Wykryto u niej ostatnie stadium raka. Wszystko to strasznie mnie przytłoczyło. Ciężko mi się było po tym pozbierać i skoncentrować na startach.
Medal igrzysk w Paryżu znaczy dla Doroty Bucław o wiele więcej, niż można sobie wyobrazić.
- Medal Doroty cieszy mnie najbardziej ze wszystkich – nie kryła Natalia Partyka, 12-krotna medalistka paralimpijska w tenisie stołowym. – Jest „jedynką” i wiecznie odbijała się od podium na igrzyskach przez to, że jej kategoria jest łączona z silniejszą. Poza tym znamy się i lubimy już tyle lat! Dziś mi przypomniała, że na igrzyskach w Sydney w 2000 r., gdy miałam 11 lat, miałyśmy grać debla, ale przed wyjazdem przydarzył jej się ten straszny wypadek. Należał jej się ten medal.
Reprezentanci Polski mają już w dorobku paryskiej imprezy 16 medali: pięć złotych, pięć srebrnych oraz sześć brązowych. Igrzyska w stolicy Francji potrwają do 8 września.
REKLAMA
**
Polski Komitet Paralimpijski (PKPar) jest związkiem stowarzyszeń istniejącym od 1998 r. Jego celem jest propagowanie i rozwijanie sportu osób z niepełnosprawnościami oraz upowszechnianie idei paralimpizmu. Jest organem odpowiedzialnym za całokształt spraw związanych z przygotowywaniem oraz ustalaniem Narodowej Reprezentacji Paralimpijskiej na igrzyska letnie i zimowe. Do zadań Komitetu należy także propagowanie wartości sportu paralimpijskiego: odwagi, determinacji i równości.
<<< SKŁAD REPREZENTACJI POLSKI >>>
REKLAMA
<<< TERMINARZ STARTÓW POLAKÓW >>>
- Igrzyska Paralimpijskie Paryż 2024. Drugi medal Partyki. Australijka zbyt mocna w finale
- Igrzyska Paralimpijskie Paryż 2024. Rollercoaster w finale. Patryk Chojnowski wywalczył złoty medal
Patronem medialnym wydarzenia jest Polskie Radio.
WIĘCEJ O IGRZYSKACH PARALIMPIJSKICH:
red/PAP/PKPar
REKLAMA
REKLAMA