Mongolia się tłumaczy po wizycie Putina. "Mieliśmy związane ręce"

Władze Mongolii odmówiły aresztowania Władimira Putina podczas oficjalnej wizyty rosyjskiego prezydenta. Tłumaczą, że mieli związane ręce w kwestii wykonania wyroku Międzynarodowego Trybunału Karnego. W wydanym oświadczeniu stwierdzają, że "jest im przykro".

2024-09-05, 16:15

Mongolia się tłumaczy po wizycie Putina. "Mieliśmy związane ręce"
Przyjęcie Putina przez stronę mongolską skrytykowały między innymi Unia Europejska, USA i władze Ukrainy. Foto: PAP/EPA/BYAMBASUREN BYAMBA-OCHIR

W oświadczeniu dla Politico rzecznik rządu Mongolii przekazał, że jego kraj obecnie znajduje się w sytuacji zależności energetycznej. "Importujemy 95 proc. swoich produktów ropopochodnych i ponad 20 proc. energii elektrycznej z naszego bezpośredniego sąsiedztwa, które wcześniej zostało przerwane z przyczyn technicznych. Dostawy te mają kluczowe znaczenie dla zapewnienia egzystencji naszej i naszych obywateli" - tłumaczył.

To miało być powodem, dla którego nie doszło do zatrzymania prezydenta Rosji w związku z nakazem Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK).

Jak dodał rzecznik, Mongolia zawsze utrzymywała politykę neutralności we wszystkich swoich stosunkach dyplomatycznych. Co więcej stwierdził, że wizyta prezydenta Rosji jest zgodna z historycznym precedensem wspólnego świętowania przez głowy państw rocznicy zwycięstwa sił radzieckich i mongolskich nad Japonią w bitwie pod Chałchin-Goł w 1939 roku.

Mongolia jest pierwszym państwem-sygnatariuszem Statutu Rzymskiego, do którego Putin udał się po wydaniu przez MTK w marcu 2023 roku nakazu jego aresztowania za zbrodnie wojenne polegające na bezprawnej deportacji dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji.

REKLAMA

Każdy członek MTK jest zobowiązany do działania na podstawie nakazów sądu. Ekspert prawny powiedział wcześniej Politico, że Mongolia prawdopodobnie stanie przed sądem z powodu swojej bezczynności.

Handel węglowodorami, odbudowa elektrowni

Putin spotkał się w mongolskiej stolicy z prezydentem Uchnaagijnem Churelsuchem. Przywódcy podpisali szereg dokumentów, w tym m.in. umowę między rządem Federacji Rosyjskiej, a rządem Mongolii o współpracy w zakresie dostaw produktów naftowych. Zdaniem ekspertów, to właśnie handel węglowodorami jest prawdziwym powodem wizyty rosyjskiego prezydenta, gdyż dzień przed podróżą do Ułan Bator dyktator powiedział w wywiadzie dla mongolskiej gazety "Onodor", że Mongolia będzie mogła korzystać z taniego gazu, który będzie płynął przez jej terytorium do Chin gazociągiem Siła Syberii.

Podpisano też porozumienie w sprawie odbudowy elektrowni w Ułan Bator. Według dyrektora generalnego państwowego koncernu Rosatom Jewgienija Lichaczowa podpisanie porozumienia w sprawie budowy w Mongolii elektrowni jądrowej o małej mocy znajduje się na "prawie końcowym etapie".

Podczas wizyty Putin zaprosił też prezydenta Mongolii na szczyt BRICS gospodarek wschodzących, który odbędzie się w Rosji w październiku.

REKLAMA

Czytaj także:

Mongolia, zamieszkała przez ponad 3,3 mln ludzi, znajduje się między mocarstwami Rosją i Chinami. Eksperci Politico wskazują, że geograficzne położenie Mongolii uzależnia ją od potężnych sąsiadów.

POLITICO/mg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej