W pociągach jak w samolotach. Za nadmiarowy bagaż trzeba słono zapłacić

Limity bagażu zaczną obowiązywać we francuskich liniach TGV i Intercité od 15 września. Za ich przekroczenie będzie trzeba zapłacić. Podobnie w tanich liniach Ouigo, gdzie limit będzie surowszy. Polscy przewoźnicy też mają takie pozycje w cennikach. 

Andrzej Mandel

Andrzej Mandel

2024-09-12, 11:14

W pociągach jak w samolotach. Za nadmiarowy bagaż trzeba słono zapłacić
Francuskie koleje wprowadzają limity bagażu na pokładach pociągów. Foto: Shutterstock/Symeonidis Dimitrios

Ściśle przestrzegane limity bagażu kojarzą się przede wszystkim z liniami lotniczymi. Francuskie koleje postanowiły jednak dołączyć do przewoźników ograniczających nadmiar bagażu przewożonego przez pasażerów. 

Tanie linie kolejowe jak Ryanair czy Wizzair

Najsurowsze restrykcje dotyczące bagażu będą dotyczyć tanich linii Ouigo. Pasażerowi będzie przysługiwała jedna sztuka bagażu podręcznego o wymiarach 36 x 27 x 15 cm. Za każdą następną trzeba będzie zapłacić. 

W TGV lub Intercité zasady będą łagodniejsze. Maksymalnie będzie można zabrać dwie walizki o maksymalnych wymiarac 70x90x50 cm oraz jedną torbę podróżną 40x30x15 cm. Niedostosowanie się do ograniczeń będzie kosztować pasażera 50 euro mandatu (ok. 215 zł). 

Rowery, narty czy wózki dziecięce będzie można przewozić nadal, ale muszą być odpowiednio zapakowane i oznaczone. Szczególnie surowe zasady dotyczą rowerów, które muszą być złożone i spakowane - przewóz niezłożonego roweru będzie kosztować dodatkowe 10 euro. 

REKLAMA

Francuskie koleje przewiozą bagaż za pasażera

Koleje francuskie (SNCF) stosują nie tylko taktykę kija (czyli ograniczeń i mandatów), ale dają też swoim pasażerom marchewkę w postaci ciekawej usługi. Opcja "My Luggage" pozwoli przewieźć bagaż z jednego punktu do drugiego - np. z domu do hotelu u celu podróży. Cena zaczyna się od 32 euro za sztukę bagażu, a rezerwacji należy dokonać najpóźniej 48 godzin przed podróżą. 

Francuzi nie są pierwsi

Opłaty za przewóz nadmiarowej liczby sztuk bagażu pobierają już włoskie linie Trenitalia Frecce. Każdy pasażer pociągu może zabrać maksymalnie dwie sztuki bagażu, ale początkowa kara 50 euro za przekroczenie limitu obecnie wynosi 10 euro. 

W Polsce też warto uważać na ilość bagażu 

To może zaskoczyć, ale polscy przewoźnicy także mają w regulaminach umieszczone limity przewożonych bagaży. Nie są one tak precyzyjne jak francuskie - konduktor nie będzie w Intercity, Polregio czy ŁKA biegać z centymetrem i mierzyć walizek pasażerów. 

W Intercity bezpłatnie można przewieźć bagaż, który zmieści się w miejscach do tego przeznaczonych, czyli półkach nad siedzeniami, pod siedzeniami lub regałach bagażowych przy wejściach do wagonów. W innym wypadku należy wykupić bilet na bagaż, który kosztuje 5,1 zł (przewóz roweru kosztuje zawsze 9,1 zł). 

REKLAMA

Jeżeli bagaż nie został odpowiednio opłacony, konduktor może naliczyć nawet 300 zł kary.  

Polregio umożliwia przewóz trzech sztuk bagażu w ramach biletu. Za każdą następną trzeba zapłacić 8,4 zł. Brak biletu na bagaż będzie kosztować 120 zł. 

Jest jedna różnica między polskimi przewoźnikami, a francuską SNCF - w Polsce, póki bagaż zabrany przez pasażera nie jest już naprawdę uciążliwy i zbyt liczny, nikt biletu nie będzie za niego żądał. 

Choć, wraz z rosnącą popularnością kolei w Polsce, może się to zmienić.

REKLAMA

Czytaj także:

fly4free/oprac.własne/AM


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej