Zakaz wstępu do lasów na terenach powodziowych. "Drzewa przewraca podmuch wiatru"
Ze względów bezpieczeństwa odradzamy wchodzenie do lasów na terenach, gdzie przeszła fala powodziowa - informują Lasy Państwowe. Na razie zakazem wstępu objęte są cztery nadleśnictwa: Lądek Zdrój, Oława, Kamienna Góra i Jugów. Będzie ich jednak więcej.
2024-09-19, 16:47
Relacja na bieżąco z sytuacji powodziowej na południu kraju cały czas na antenach Polskiego Radia. Przekazujemy także informacje minuta po minucie na naszej stronie polskieradio24.pl.
"To nie czas na turystykę"
Na terenie nadleśnictw, gdzie przeszła fala powodziowa, warunki w lasach są bardzo ciężkie. Część drzew zostało powalonych albo uszkodzonych, a nadłamane konary i gałęzie mogą stanowić zagrożenie dla ludzi.
Jak mówił Jan Dzięciewski, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu, chodzi o bezpieczeństwo ludzi wchodzących do lasów i powstałe w nich zagrożenia.
- Przede wszystkim osuwiska i wiatrowały, związane z tym niebezpieczeństwo. Musimy pamiętać, że region Dolnego Śląska, przede wszystkim Sudety Wschodnie, zostały dotknięte powodzią. W tej chwili mamy bardzo trudną sytuację, musimy reagować jako leśnicy, niektóre tereny są jeszcze niedostępne, gdzie nawet my jako leśnicy jeszcze nie dotarliśmy - wyjaśnił Dzięciewski.
REKLAMA
Posłuchaj
Są to tereny atrakcyjne turystycznie, jednak dyrektor Dzięcielewski zaapelował o powstrzymanie się od wycieczek i poprosił o nieprzyjeżdżanie w celach turystycznych w Sudety Wschodnie, "chyba że do pomocy". Dzięcielewski zwrócił uwagę, że to nie czas na turystykę.
Zakazy wstępu wprowadzono czasowo między innymi w nadleśnictwach: Lądek Zdrój, Oława, Kamienna Góra i Jugów.
"Nawet delikatny podmuch wiatru powoduje, że drzewa się przewracają"
Kilka dni temu nadleśniczy Krzysztof Flis z nadleśnictwa Jugów informował, że grunt w lasach jest przesiąknięty i nawet delikatny podmuch wiatru powoduje, że drzewa się przewracają.
REKLAMA
Na Dolny Śląsk dotarła już specjalistyczna grupa strażników leśnych z toruńskiej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych (RDLP). Mają oni doświadczenie w pracy w trudnych warunkach, poszukiwaniu ludzi i przywracaniu łączności po huraganie, jaki przeszedł przez tereny będące w gestii toruńskiej RDLP w 2017 r.
Leśni ratownicy są wyposażeni m.in. w drony termowizyjne, które mogą pomóc w poszukiwaniach zaginionych osób. Mogą też pomóc policji tropić szabrowników, a także dostarczać ludziom odciętym od świata wodę lub racje żywieniowe.
Na południe Polski ze strażnikami leśnymi pojechały już 22 agregaty prądotwórcze z Torunia i kilkadziesiąt zestawów do łączności satelitarnej oraz drony z obsługą.
IAR/PAP/Lasy Państwowe/mg
REKLAMA
REKLAMA