Marcin Gortat krytykuje ludzi Piesiewicza. "Złota czwórka musi opuścić polską koszykówkę"

Marcin Gortat skomentował sytuację w PZKosz pod odejściu Radosława Piesiewicza ze stanowiska prezesa związku. Legendarny polski koszykarz przyznał, że to dopiero początek zmian, które są konieczne, by sytuacja w naszej koszykówce uległa poprawie.

2024-09-23, 19:14

Marcin Gortat krytykuje ludzi Piesiewicza. "Złota czwórka musi opuścić polską koszykówkę"
Marcin Gortat skrytykował działania Radosława Piesiewicza i jego współpracowników w PZKosz. Foto: Artur Szczepanski/REPORTER

Gortat o zmianach w PZKosz: nie jest to jeszcze koniec

Nie jest tajemnicą, że Marcin Gortat nie miał po drodze z Radosławem Piesiewiczem. Obaj panowie nie szczędzili sobie razów i uszczypliwości w mediach. Były koszykarz stwierdził nawet, że odchodzący prezes PZKosz powinien być dożywotnio usunięty ze sportu. 

Można jednak stwierdzić, że ostatnie lata były jednak dla Piesiewicza wyjątkowo udane, co potwierdziło objęcie stanowiska szefa PKOl. Prezes był wszędzie, słuchając wywiadów z nim można było dojść do wniosku, że polski sport jest silny jak nigdy. Jak pokazały igrzyska olimpijskie w Paryżu, sytuacja wygląda zgoła inaczej. Do słabego wyniku sportowego doszły jeszcze różnego rodzaju zarzuty wobec Piesiewicza, które zaczęły pojawiać się w mediach, a także krytyka ze strony ministra sportu Sławomira Nitrasa.

Przyszłość Piesiewicza w PKOl może niebawem dobiec końca w atmosferze skandalu, póki co jednak odejdzie on z PZKosz, gdzie przez lata niepodzielnie rządził. Marcin Gortat nie ukrywał swojej radości, kiedy zostało to potwierdzone. W rozmowie z Mateuszem Ligęzą z Radia Zet stwierdził jednak, że to dopiero początek zmian, które muszą nastąpić.

- Ten dzień był i jest do dziś szczególny, bo jedna z ważniejszych osób w polskiej koszykówce podała się do dymisji. To cieszy, choć myślę, że nie jest to jeszcze koniec. Mam na myśli tę "złotą czwórkę", która musi opuścić polską koszykówkę, by ta mogła się odrodzić i wejść na odpowiednie tory. Do pana Piesiewicza musi dołączyć prezes Grzegorz Bachański, Marek Pałus i niestety Łukasz Koszarek. To jest czwórka ludzi, która tworzyła przez ostatnie lata polską koszykówkę i jedyne co stworzyła, to mnóstwo walk, kłopotów, poróżnień i biznesowej patologii - powiedział.

REKLAMA

Zdradził też, kto jego zdaniem powinien objąć stery w PZKosz.

Uważam, że najlepszym kandydatem będzie Jacek Jakubowski. Bo rozmawiamy od jakiegoś czasu i wiem, że chce wystartować w wyborach. To jeden z prezesów którzy byli już w polskiej koszykówce, z którym miałem relacje. Był jednym z tych, którzy współpracowali, starali się budować koszykówkę i nie dzielili środowiska, jak robi to obecna władza koszykarskiej federacji. Jest duża grupa weteranów, legend polskiej koszykówki, którzy stoją za nim. Są gotowi pomóc w tym, by polska koszykówka weszła na odpowiednie tory - przyznał.

Od zakończenia igrzysk w Paryżu rozpoczęła się publiczna debata na temat funkcjonowania PKOl zarządzanego przez Piesiewicza. Przeprowadzane są także kontrole finansowe dotyczące wydatkowania środków budżetowych czy tych pozyskanych ze spółek Skarbu Państwa, m.in. przez Krajową Administrację Skarbową i prezydenta M.St. Warszawy jako organu nadzorującego działalność stowarzyszenia, jakim jest PKOl.

REKLAMA

- To, co wyszło w PKOl, to jedna rzecz, ale pan Piesiewicz był 6 lat w Polskim Związku Koszykówki. Od wielu lat pojawiają się nieścisłości, że pewne sumy się nie zgadzają… To musi zostać sprawdzone. W tym też rola ministrów i organów, które to kontrolują. Wiemy, że wiele osób było zastraszanych w polskim środowisku koszykówki. Nikt nie mógł odezwać się głośno, bo czekały go konsekwencje. Pan Piesiewicz zastraszył praktycznie wszystkich. W jaki sposób? Nie zagrasz w reprezentacji, nie dostaniesz finansowania, będziesz mieć pod górkę ze wszystkim, co robisz… A teraz ludzie bardzo mocno związani z takim człowiekiem mają zagwarantować transparentność w polskiej koszykówce? Wolne żarty - mówił Gortat.

We wtorek podczas zarządu PKOl Piesiewicz przedstawił wyliczenia kosztów poniesionych w związku z udziałem w IO, odpowiadał na pytania dotyczące m.in. pobieranego wynagrodzenia. Nie postawiono wniosku o odwołanie prezesa PKOl. Piesiewicza zapowiedział, że do 30 września na specjalnej konferencji prasowej ma zostać przedstawione pełne sprawozdanie dotyczące kosztów przygotowań do igrzysk olimpijskich w Paryżu.

Czytaj także:

ps, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej