10-latka lunatykując wyszła z domu i zgubiła się w lesie. Pomógł dron termowizyjny

Dzięki obrazowi z drona wykorzystującego podczerwień, po ponad dobie poszukiwań, udało się odnaleźć 10-letnią dziewczynkę. Peyton Saintignan, lunatykując, wyszła z domu i zaginęła w pobliskim lesie. - Poza kilkoma ugryzieniami komarów, nic jej nie było. To prawdziwy cud, że nic jej się nie stało - powiedział biorący udział w poszukiwaniach miejscowy szeryf. 

2024-09-25, 14:52

10-latka lunatykując wyszła z domu i zgubiła się w lesie. Pomógł dron termowizyjny
Zaginiona w lesie lunatykująca 10-latka odnaleziona dzięki dronowi termowizyjnemu. Foto: Shutterstock.com/Webster Parish Sheriff’s Office via Facebook

10-letnia Peyton Saintignan zaginęła 14 września. Dziewczynka - lunatykując - w nocy opuściła swój dom i weszła do lasu. -  Gdy zostaliśmy powiadomieni o zaginięciu Peyton, jej rodzina oraz sąsiedzi szukali 10-latki już od około godziny - relacjonował w mediach miejscowy szeryf Jason Parker.

Do poszukiwań małej Peyton natychmiast zaangażowano jednostki policji stanowej, lokalnej oraz setki wolontariuszy, którzy razem przeszukiwali pobliskie lasy. Do akcji dołączył również operator drona Josh Klober, który przyjechał kilkadziesiąt mil z sąsiedniego stanu Arkansas, aby pomóc w poszukiwaniach. Zabrał ze sobą urządzenie wyposażone w kamerę termowizyjną, co jak się później okazało, przyczyniło się do odnalezienia zaginionej dziewczynki.

Nieco ponad dobę od zaginięcia i 2,5 kilometra od domu

15 września około godziny 23.00 Klober wypatrzył 10-latkę na ekranie wyświetlającym obraz z drona, prawie 2,5 kilometra od jej domu. Dziewczynka leżała skulona na ziemi, nie miała jednego buta. - Zobaczyliśmy fioletowo-białą piżamę, którą miała na sobie. Nie ruszała się, więc wszyscy wstrzymaliśmy oddech - opowiadał po wszystkim dziennikarzom operator drona.

Na szczęście, kilkanaście minut później jeden ze znajomych rodziny, biorący udział w poszukiwaniach, odnalazł dziewczynkę i obudził ją. - Poza kilkoma ugryzieniami komarów, nic jej nie było. To cud, że nic innego się jej nie stało - relacjonował szeryf Parker.

REKLAMA

W licznych wywiadach, jakich udzielili po odnalezieniu 10-latki, rodzice małej Peyton przyznali, że dziewczynka już wcześniej lunatykowała, ale nigdy nie opuściła domu.

- Cieszyła się, że może wrócić do swoich bliskich i była szczęśliwa, że jest wreszcie w domu - tak podsumował wielogodzinne poszukiwania szeryf Parker.

Czytaj także:

goodmorningamerica.com/ABC News/mg

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej