PiS musi zgodzić się na wewnętrzne różnice. Inaczej nie odzyska wyborców
- PiS powinien dać sygnał, że rozumie swoje błędy, jest dziś gotowe do przejęcia władzy i godzi się na wiele nurtów wewnątrz tej partii, bo potrzebny jest jej większy pluralizm - powiedział w Polskim Radiu 24 Paweł Musiałek, prezes Klubu Jagiellońskiego w audycji "Stan rzeczy".
2024-09-30, 22:00
Gość audycji podkreślił, że sprawa połączenia PiS i Suwerennej Polski jest już bardzo zaawansowana, dlatego wszystko wskazuje, że jednak odbędzie się proces zjednoczeniowy. Tym bardziej, że jej wielu polityków było wcześniej w Prawie i Sprawiedliwości, ale do ostatecznej, finalnej decyzji pozostały dwa tygodnie.
Posłuchaj
Posłuchaj
PiS uważa, że przegrało wybory przez Suwerenną Polskę?
- Sceptycyzm Michała Dworczyka wobec tego pomysłu nie powinien być dla nas zaskoczeniem, bo należy on do środowiska Mateusza Morawieckiego. Od lat to środowisko było w mocnym sporze ze Zbigniewem Ziobrą, to był poważny spór, nie tylko o zasoby, ale bardziej o wizje rozwoju polskiej prawicy. Środowisko byłego premiera jest za dążeniem do centrum, aby mieć kontakt z innymi środowiskami, nie tylko z prawej strony sceny politycznej. Ale politycy Suwerennej Polski są zwolennikami ostrzejszego kursu, gdzie ta tożsamość ideowa jest mocniej określona. W ich diagnozie politycznej nie ma mitycznego "centrum", o które chce walczyć premier Morawiecki. A wszelkie kompromisy wobec Unii Europejskiej do niczego dobrego nie prowadzą. To także podział personalny, bo obaj mają ambicję, aby stać się nowym liderem już po epoce Jarosława Kaczyńskiego - wyjaśniał Paweł Musiałek.
REKLAMA
To połączenie nie wpłynie na wybory prezydenckie
W opinii prezesa Klubu Jagiellońskiego dla wyborców PiS włączenie do tej partii Suwerennej Polski nie będzie miało dużego znaczenia. Bo zawsze ona była traktowana jako frakcja wewnętrzna PiS. A to był duży problem dla partii Ziobry, bo nie zdobyli zbyt wiele samodzielnego poparcia w elektoracie prawicy. Ale obecność Suwerennej Polski w PiS spowodowała przyswojenie wielu strategii politycznych przez otoczenie Jarosława Kaczyńskiego. W pewnym momencie PiS bało się, że część jego wyborców może odejść do mniejszego koalicjanta i z czasem ta większa partia upodobniła się w przekazie politycznym do partii Zbigniewa Ziobry.
- Błędne decyzje PiS w sprawie powodzi, gdy partia nie dostrzegła w porę emocji społecznych, pokazują brak pomysłu, poza walką z Koalicją Obywatelską. Ale wielu wyborców PiS oczekiwało koncentracji tylko na akcji pomocowej kosztem politycznej strategii walki z rządem. Z punktu widzenia zarządzania partią jej głównym problemem jest to, że zawsze ostatnią instancją w podejmowaniu decyzji jest Jarosław Kaczyński. To zarządzanie oparte na równoważeniu wielu frakcji jest źródłem słabości tej partii - powiedział Paweł Musiałek.
* * *
Audycja: Stan rzeczy
Prowadząca: Zuzanna Dąbrowska
Gość: Paweł Musiałek, prezes Klubu Jagiellońskiego
Data emisji: 30.09.2024
Godzina emisji: 21.33
REKLAMA
PR24/sw/kmp
Polecane
REKLAMA