Ekstraklasa. Stal - Lechia. Gol zmiennika dał zwycięstwo. Wielkie emocje w Mielcu

Piłkarze Stali Mielec wygrali u siebie z Lechią Gdańsk 2:1 w pierwszym sobotnim meczu 11. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Gospodarze zdobyli decydującego gola w doliczonym czasie drugiej połowy za sprawą Łukasza Wolsztyńskiego, który pojawił się na murawie kilkadziesiąt sekund wcześniej.

2024-10-05, 14:13

Ekstraklasa. Stal - Lechia. Gol zmiennika dał zwycięstwo. Wielkie emocje w Mielcu
Piłkarze Stali Mielec wyszarpali zwycięstwo z Lechią Gdańsk. Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Mecz mógł zacząć się doskonale dla gospodarzy. Już w 35. sekundzie spotkania po składnej akcji Stali bardzo groźny strzał oddał Maciej Domański. Piłka zatrzymała się na słupku, a spory udział w takim obrocie spraw miał Szymon Weirauch. Młody bramkarz Lechii zdołał bowiem musnąć piłkę i nieco zmienić trajektorię jej lotu.

Mocny początek i nieuznane gole

Lechia odpowiedziała najlepiej jak mogła - w trzeciej minucie z kapitalną kontrą wyszło dwóch ukraińskich piłkarzy gości. Bogdan Wjunnyk pognał prawą stroną, a w polu karnym wyłożył piłkę do Maksyma Chłania. Ten trafił do siatki, choć Jakub Mądrzyk był blisko skutecznej interwencji.

Wydawało się, iż gol został zdobyty prawidłowo, ale po pewnym czasie sędzia Sebastian Krasny sprawdził sytuację w systemie VAR i dopatrzył się faulu Wjunnyka na Mateuszu Matrasie. Arbiter anulował więc trafienie, choć... piłkarze zdążyli już wznowić grę. 

Podopieczni Szymona Grabowskiego umieścili piłkę w siatce także w dziesiątej minucie, ale gol Wjunnyka zdobyty piętą zdobyty po rozegranym rzucie rożnym nie został uznany. Tym razem kontrowersji nie było, gdyż zawodnik był na wyraźnym spalonym.

REKLAMA

Po mocnym początku z obu drużyn, gra nieco się uspokoiła i przeniosła do środka pola. Na groźną sytuację trzeba było czekać do 24. minuty. Doskonałym dośrodkowaniem z prawego skrzydła popisał się Serhij Krykun, a Ilja Szkurin z pierwszej piłki uderzył na bramkę Lechii. Białorusin trafił jednak wprost w Weiraucha, który instynktownie zdołał odbić futbolówkę.

Lechia zaskoczyła przed przerwą

Dośrodkowania były mocną stroną mielczan. W 27. minucie z rzutu rożnego piłkę dorzucił Krystian Getinger, a do pozycji strzeleckiej doszedł Piotr Wlazło. Weirauch bez problemu złapał jednak piłkę po strzale pomocnika Stali.

Strzały podopiecznych Janusza Niedźwiedzia nie były szczególnie groźne. Jak się okazało, konkretniejsi byli lechiści. W 38. minucie goście objęli prowadzenie! Strzelcem uznanej bramki był Dominik Piła, który przytomnie wykończył podanie Chłania.

Mielczanie rzucili się do ataków, by wyrównać jeszcze przed przerwą. Najbliżej szczęścia było w 43. minucie. Groźny strzał oddał Robert Dadok, jednak piłka odbiła się od Bujara Pllany i trafiła w słupek.

REKLAMA

W doliczonym czasie gry bardzo mocny, choć niecelny, strzał oddał Getinger. Ostatecznie więc piłkarze zeszli na przerwę przy minimalnym prowadzeniu Stali.

Napór Stali dał wyrównanie

Szybko po powrocie na murawę mielczanie mogli wyrównać. W 47. minucie po kornerze wykonywanym przez Getingera strzelał głową Szkurin, jednak nie trafił czysto w piłkę.

O krok od bramki dla gospodarzy było w 50. minucie. Krykun minął wychodzącego z bramki Weiraucha, ale... nie zdołał trafić do bramki. Ukrainiec uderzył obok słupka.

Napór Stali nie ustawał. W 57. minucie bardzo blisko szczęścia był Marvin Senger. Jego strzał tuż przed linią bramkową wybił jednak głową Elias Olsson.

REKLAMA

Zaledwie minutę później ekipa z Podkarpacia wreszcie dopięła swego! Po rzucie rożnym piłka spadła wprost pod nogi Piotra Wlazło, a ten trafił wprost w okienko gdańskiej bramki!

Po godzinie gry Stal mogła wyjść na prowadzenie. Niezwykle aktywny ofensywnie jak na obrońcę Senger znowu uderzał na bramkę, ale tym razem piłkę pewnie złapał Weirauch.

Gdańszczanie także potrafili groźnie zaatakować. W 65. minucie Rifet Kapić mocnym strzałem zwieńczył kontratak, jednak Mądrzyk zdołał sparować piłkę.

Przeważała jednak Stal. Próbował głową Matthew Guillaumer, lecz Weirauch poradził sobie ze strzałem reprezentanta Malty. Kilka niecelnych strzałów oddał z kolei Getinger.

REKLAMA

Wszedł na boisko i... zdobył gola

Minuty mijały, a na rozstrzygnięcie trzeba było czekać do doliczonego czasu drugiej połowy. Łukasz Wolsztyński, który na boisku pojawił się chwilę wcześniej, dopadł do piłki po zablokowanym strzale Getingera i pewnym strzałem pokonał Weiraucha!

Gdańszczanie nie byli już w stanie odpowiedzieć. Stal mogła rozpocząć świętowanie sukcesu. Choć gospodarze oddali 27 strzałów, o ich sukcesie przesądził strzał jokera. Trenerski nos nie zawiódł Janusza Niedźwiedzia.

FKS Stal Mielec - Lechia Gdańsk 2:1 (0:1).

Bramki: 0:1 Dominik Piła (38), 1:1 Piotr Wlazło (58), 2:1 Łukasz Wolsztyński (90+2).

Żółta kartka - FKS Stal Mielec: Karol Knap, Matthew Guillaumier. Lechia Gdańsk: Bujar Pllana.

Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków). Widzów: 3 932.

FKS Stal Mielec: Jakub Mądrzyk - Marvin Senger, Mateusz Matras (78. Petros Bagalianis), Piotr Wlazło - Robert Dadok, Karol Knap (66. Koki Hinokio), Matthew Guillaumier, Krystian Getinger - Ilja Szkurin (78. Ravve Assayag), Maciej Domański (90+1. Łukasz Wolsztyński), Serhij Krykun.

Lechia Gdańsk: Szymon Weirauch - Dominik Piła, Bujar Pllana, Elias Olsson, Miłosz Kałahur - Iwan Żelizko, Kacper Sezonienko, Rifet Kapić, Anton Carenko (72. Loup-Diwan Gueho), Maksym Chłań (86. Louis D'Arrigo) - Bohdan Wjunnyk.


Posłuchaj

Szkoleniowiec Lechii Szymon Grabowski miał zastrzeżenia do pracy sędziów (IAR) 0:38
+
Dodaj do playlisty

 

REKLAMA


Czytaj także:

/empe

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej