Ekstraklasa. Raków Częstochowa wygrywa w Radomiu. To już czwarte ligowe zwycięstwo z rzędu

Raków pokonał Radomiaka 2:0 na wyjeździe w meczu 11. kolejki Ekstraklasy. Dla podopiecznych Marka Papszuna to już czwarte ligowe zwycięstwo z rzędu.

2024-10-05, 16:43

Ekstraklasa. Raków Częstochowa wygrywa w Radomiu. To już czwarte ligowe zwycięstwo z rzędu
Raków pokonał Radomiaka na wyjeździe w meczu 11. kolejki Ekstraklasy. Foto: PAP/Piotr Polak

Gospodarze przystąpili do tego meczu bez swojego podstawowego stopera – Mateusza Cichockiego, który w poprzednim spotkaniu z Zagłębiem Lubin zerwał więzadła w kolanie. Zastąpił go Rahil Məmmədov, który nie zbierał pochlebnych recenzji za swoje poprzednie występy.

Gra od początku toczyła się pod dyktando podopiecznych Marka Papuszna, dla którego było to trzechsetny mecz w roli trenera Rakowa. Goście mieli jednak problemy z wypracowaniem sobie dobrych okazji. Dopiero w 27. minucie Fran Tudor dostał dobre podanie w polu karnym, lecz jego strzał został zablokowany i jedyną korzyścią częstochowian z tej akcji był rzut rożny.

Sześć minut później Raków objął prowadzenie. To była fantastyczna wymiana podań w polu karnym Radomiaka pomiędzy Tudorem, Michaelem Ameyaw i Ivim Lopezem. Ten tylko dołożył nogę do piłki i skierował ją do siatki. Dla Hiszpana było to czterdziesty gol w ekstraklasie i drugim w tym sezonie.Gospodarze w pierwszej połowie nie byli w stanie przeprowadzi choćby jednej groźnej akcji.

Po przerwie Radomiak poczynał sobie już dużo odważniej. Defensywa Rakowa sprawnie jednak radziła sobie z atakami gospodarzy. Dopiero w 81. minucie Roberto Alves mógł zdobyć bramkę, lecz po jego zablokowanym strzale piłka przeleciała nad poprzeczką.

REKLAMA

W 87. minucie Kacper Trelowski popisał się dwoma świetnymi interwencjami po strzałach Paulo Henrique i Leandro. Dzięki temu Raków wywalczył trzy punkty, a on po raz siódmy w tym sezonie zachował czyste konto.

Raków w drugiej połowie atakował rzadziej, wraz z upływem minut skupił się na obronie prowadzenia. W końcowe bliski podwyższenia wyniku był Jesus Diaz. Kolumbijczyk strzelił tuż nad poprzeczką. W doliczonym czasie gry Władysław Koczerhin huknął zza pola karnego i ostatecznie pozbawił gospodarzy złudzeń na wywalczenie choćby remisu.


Radomiak Radom – Raków Częstochowa 0:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Ivi Lopez (33), 0:2 Władysław Koczerhin (90+1)

Żółta kartka – Radomiak Radom: Paulo Henrique, Zie Ouattara, Raphael Rossi, Michał Kaput, Roberto Alves; Raków Częstochowa: Ariel Mosór.

REKLAMA

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 8 545

Radomiak Radom: Maciej Kikolski - Zie Ouattara, Raphael Rossi, Rahil Mammadov, Paulo Henrique - Jan Grzesik (84. Leandro), Michał Kaput (72. Bruno Jordao), Christos Donis, Rafał Wolski (46. Roberto Alves), Joao Peglow - Leonardo Rocha.

Raków Częstochowa: Kacper Trelowski - Ariel Mosór, Matej Rodin, Milan Rundic (75. Zoran Arsenic) - Fran Tudor, Gustav Berggren (86. Peter Barath), Władysław Koczerhin, Jean Carlos Silva (64. Erick Otieno) - Michael Ameyaw (64. Jesus Diaz), Ivi Lopez (75. Patryk Makuch), Adriano Amorim.


Posłuchaj

Dla szkoleniowca Rakowa Marka Papszuna było to wyjątkowe spotkanie (IAR) 0:46
+
Dodaj do playlisty

 

REKLAMA


Czytaj także:

JK/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej