Rosyjski agent w irlandzkim parlamencie. Miał utrudniać rozmowy o brexicie

Wywiad Rosji zwerbował irlandzkiego parlamentarzystę, aby dążył do osłabiania relacji między Wielką Brytanią, Irlandią i Unią Europejską - ujawnił "The Sunday Times".

2024-10-06, 15:20

Rosyjski agent w irlandzkim parlamencie. Miał utrudniać rozmowy o brexicie
"The Sunday Times": Rosja zwerbowała posła z Irlandii, by utrudniał rozmowy o brexicie. Foto: Shutterstock.com/Aleksandr Ryzhov

Irlandzkie wojsko i służby bezpieczeństwa już zidentyfikowały polityka, ale nadal zasiada on w parlamencie - informuje gazeta. Znana jest jego tożsamość, ale ze względów prawnych nie można jej ujawnić, zatem w tekście określany jest kryptonimem "Cobalt".

"The Sunday Times" podał, że spotykał się on z Siergiejem Prokopiewem, szpiegiem pracującym w ambasadzie Rosji w Dublinie w latach 2019-2022. Podczas spotkania poza Dublinem "Cobalt", który był obserwowany przez wojsko i irlandzką policję, miał zaoferować pomoc w nawiązaniu kontaktów między Rosjanami a ugrupowaniami paramilitarnymi w Irlandii Północnej.

Źródła wywiadowcze uważają, że Kreml miał nadzieję wykorzystać napięcia i osłabić relacje między Wielką Brytanią, Irlandią i UE w newralgicznej fazie negocjacji. "The Sunday Times" przypomina, że lojalistyczne ugrupowania paramilitarne groziły w tym czasie przemocą w związku z umową o warunkach brexitu, która doprowadziła do powstania granicy celnej między Irlandią Północną a pozostałą częścią Zjednoczonego Królestwa.

"Miłosna pułapka"

"Cobalt", który nie otrzymał żadnych płatności od Rosjan, został zwerbowany przy użyciu "miłosnej pułapki", czyli zwabiony przez agentkę w celu uzyskania kompromitujących lub stawiających go w niewygodnej sytuacji materiałów o charakterze seksualnym - przekazali szefowie służb bezpieczeństwa.

REKLAMA

Jak podaje "The Sunday Times", zarejestrowano kilka spotkań "Cobalta" z agentką. Kilka razy monitorowano ją, gdy na krótko wjeżdżała do Irlandii, ale nie można było podjąć żadnych działań, ponieważ nie łamał żadnego prawa. Według rejestru lotów widzianych przez gazetę, "Cobalt" podróżował do krajów spoza Unii Europejskiej, w których rosyjskie służby wywiadowcze działają swobodnie.

Nie można go było aresztować ani oskarżyć o szpiegostwo, ponieważ nie miał dostępu do żadnych tajnych materiałów, a zatem nie mógł ujawnić ich treści wrogiemu państwu. Służby bezpieczeństwa uważają, że jako osoba łatwo ulegająca wpływom był wykorzystywany do zakłócania debaty publicznej lub wyrażania poglądów bliskich Kremlowi.

Czytaj także:

PAP/mr

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej