Potrącił pieszego, miał amfetaminę. Tomasz U. aresztowany

31-letni Tomasz U. usłyszał zarzut spowodowania wypadku skutkującego ciężkimi obrażeniami ciała i posiadania amfetaminy. Sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt - poinformował Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

2024-10-11, 15:24

Potrącił pieszego, miał amfetaminę. Tomasz U. aresztowany
Wypadek na rondzie Tybetu. Tomasz U. usłyszał zarzuty.Foto: Adam Burakowski/East News-Miejski Reporter/FB

Tomasz U. będzie odpowiadał za potrącenie 47-latka na przejściu dla pieszych na rondzie Tybetu na warszawskiej Woli. Mężczyzna złamał też sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Za ten czyn grozi mu od trzech do 16 lat więzienia.

Drugi zarzut dotyczy posiadania amfetaminy o wadze 2,19 grama. Za to grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.

Częściowo się przyznał

Podejrzany częściowo przyznał się do zarzucanych mu czynów oraz złożył wyjaśnienia. Prokuratura wystąpiła do sądu o zastosowanie wobec niego aresztu tymczasowego, do czego sąd się przychylił. Śledczy obawiali się mataczenia oraz ucieczki podejrzanego z kraju.

Do wypadku na Woli doszło w środę rano. Kierowca SUV-a potrącił pieszego, który na czerwonym świetle wbiegł na przejście. Sprawca uciekł z miejsca wypadku, ale szybko został zatrzymany przez policjantów. W jego mieszkaniu funkcjonariusze zabezpieczyli "biały proszek". Okazało się, że była to amfetamina.

REKLAMA

Spadł autobusem z wiaduktu

Tomasz U. to ten sam kierujący, który cztery lata temu spadł miejskim autobusem linii 186 z wiaduktu mostu Grota-Roweckiego w Warszawie. Jak wówczas ustalono, prowadził on pojazd pod wpływem amfetaminy, a substancję znaleziono także w autobusie. W wypadku zginęła jedna pasażerka, ranne zostały 22 osoby, z czego trzy były w stanie ciężkim.

Po tamtym wypadku Sąd Okręgowy w Warszawie skazał go na 7 lat pozbawienia wolności oraz dożywotnią utratę uprawnień do kierowania. Wskutek złożenia apelacji wyrok nie uprawomocnił się, a Tomasz U. pozostaje na wolności.

Od tamtego czasu sprawca wypadku w Warszawie dwukrotnie - w Grójcu i Piasecznie - usłyszał orzeczenia sądowe o zakazie prowadzenia pojazdów. Oba z nich zignorował i nadal jeździł samochodem.

Czytaj także:

REKLAMA

paw/wmkor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej